01.09.2024 00:02
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
Oto kolejna okazja, by zagrać postacią urodzoną w Klanie Rzeki. Kocięta pochodzą z miotu NPC (rodzice nie są i nie będą nigdy odgrywani), a grę rozpoczynamy od razu po wysłaniu i zaakceptowaniu Karty Postaci.
Rodzicami są Śnieżny Płatek oraz ???:
Imię: Śnieżny Płatek
Płeć: Kotka
Wiek: 95
Wygląd: Śnieżny Płatek jest kotką średniej wielkości, ale z widocznymi mięśniami. Ma mocne barki i silne łapy, porusza się z pewnością siebie, co dodatkowo wzmaga wrażenie, jakie robi. Jej futro jest krótkie, jasne i srebrne, gładko przylegające do ciała, jak na kota z Klanu Rzeki przystało. Pokryte jest czarnymi, klasycznymi pręgami, tworzącymi na jej ciele wyraźnie odznaczone zawijasy. Córka Ślimaczej Muszli ma duże oczy w kształcie migdałów w przygaszonym, miodowo-orzechowym kolorze, widocznie wyróżniającym się na jej jasnoszarej sierści. Uszy kotki są trójkątne, zakończone czarnymi, niewielkimi pędzelkami. Jej ogon również zakończony jest wyraźną czernią. Na pierwszy rzut oka można nie zauważyć, ale Śnieżny Płatek ma też niewielkie, białe znaczenia - na palcach łap, brzuchu, oraz plamkę na piersi.
Charakter: To twarda kocica, nie ma co zaprzeczać. Zawsze stara się postawić na swoim, a jej cięty język nie raz nie dwa przysparzał jej rodzicom kłopotów gdy dorastała. Jest na tyle pewna siebie, że wszelka krytyka spływa po niej jak woda po kaczce. Nie ma delikatnego i kruchego ego, więc wcale nie tak łatwo zachwiać jej dumą i pewnością w swoje możliwości. Nie jest typem, który się bezsensownie wykłóca, po prostu robi to, co chce, a jak innym się to nie podoba, to ich problem. Lubi kocięta, ale jest przy nich twarda i surowa w obyciu, chyba po prostu nie potrafi za bardzo dostosować się do ich sposobu myślenia i zachowania. Nie należy do najbardziej empatycznych kotów w Klanie, ale nie odrzuca próśb o pomoc czy też nie odwraca wzroku gdy widzi, że ktoś może jej pomocy potrzebować. Jest dobrą, lojalną przyjaciółką dbającą o swoich bliskich na tyle, na ile jest w stanie. Zawsze staje murem za swoją rodziną… tą jej niewielką częścią, która jej pozostała.
Urodzona: w Klanie Rzeki.
Historia: Urodzona w Klanie Rzeki, jako córka Ślimaczej Muszli i Ostowego Kolca. (puste konto z adopcji zmienione na postać NPC)
Imię: ???
Płeć: Kocur
Wiek: 43
Wygląd: Jest kotem postawnym, dobrze zbudowanym, czego nie ukryje nawet długa sierść. Mimo, że ciało zdobi kilka blizn, kocur zawsze dobrze się prezentuje, nie musząc się nawet za bardzo starać. A trzeba przyznać, że do wyglądu nigdy nie przykuwał uwagi. Puszyste futro jest rudej, płomiennej barwy, upstrzonej ciemniejszymi cętkami na bokach. Gardło i palce wszystkich łap pokrywają białe znaczenia.
Charakter: Nigdy nie należał do kocurów o usposobieniu nadmiernie czy też nawet przeciętnie radosnym – dziecięcą wesołość przedwcześnie zastąpił spokój i zdeterminowanie, których nie sposób było odnaleźć u jego rówieśników i które sprawiły, że szybko stał się niezależny i zupełnie odporny na wpływy otoczenia, a przez to również samotny. W kociętach zazwyczaj budzi strach – ze względu na oschłość i upór, który zestalił się w jego głosie, szorstkim i surowym, nawet kiedy wypowiadane nim słowa nie wymagają chłodu ani okrucieństwa – ci, którym udało się poznać go lepiej, zapewniają jednak o jego odwadze i ciepłym, troskliwym sercu, ukrytym głęboko pod gęstym futrem i zabliźnioną skórą. Kocur ma wprawdzie spojrzenie ciężkie, ale nie złe – jedynie stwardniałe, przystosowane do ciała, które nauczyło się rozprawiać ze swoim smutkiem jak z wrogiem, kimś, kogo należy ujarzmić i poskromić. Być może dlatego, a być może ze względu na upór, z jakim utrzymuje się przy życiu, sprawia wrażenie starszego, niż w rzeczywistości – wprawdzie przetrwał już wiele, świadomy swoich pragnień i skory, aby samemu po nie sięgnąć. Obecnie woli pozostawać na uboczu, pełniąc rolę cichego obserwatora, niżeli angażować się z zgiełk codziennych rozmów.
Urodzony: nieznane
Historia: nieznana
Historia:
xxxPoprzedni miot rozczarował Śnieżny Płatek. W teorii był lepszy od pierwszego podejścia do macierzyństwa – te kocięta chociaż nie zaginęły bez śladu poza terenami Klanu Rzeki – ale wciąż daleko mu było do miana udanego. Chociażby dlatego że z żadnym z pozostałej trójki nie zamieniała więcej słów niż to było konieczne ze względu na fakt dzielenia obozu. Nawet ukończenie treningu przez Kolczastego Kasztana jej tak bardzo nie cieszyło przez świadomość, że najbardziej obiecujące z kociąt od księżyców już ogląda ich ze Srebrnej Skórki.
xxxSpór z Ciemną Mordką już dawno stracił na znaczeniu, udowadnianie czegokolwiek zmarłej rywalce nie było już tak motywujące jak wkrótce po jej pogrzebie. Śnieżny Płatek straciła swój główny cel w życiu. I tu z pomocą przyszła Rozbita Tafla, chociaż nie można powiedzieć by uczyniła to świadomie. W trakcie wspólnych spacerów zdołał przewinąć się temat przyszłości Klanu, a srebrna wojowniczka nie potrzebowała wiele by z niewinnych rozmów wysnuć wniosek, że Rzeka schodziła na psy. I tak jak sporo kotów miałoby wiele Śnieżnej do zarzucenia (z jej niewdzięcznymi dziećmi na czele), tak jednego odmówić jej nie można było – kochała swój Klan i chciała dla niego jak najlepiej. A co takiego mogła zrobić jedna kotka, trzema łapami w starszyźnie?
xxxOczywiście zapewnić Klanowi Rzeki miot godnych wojowników.
xxxCodziennie przed snem analizowała błędy ze swoich poprzednich podejść do macierzyństwa. I już po kilku takich wieczorach dotarło do niej, że głównym błędem był wybór Warczącego Gardła na ojca swoich kociąt. Nie był złym partnerem, ale jego miękki charakter uniemożliwiał odpowiednie wychowanie młodych. Gdyby dał jej wolną łapę, albo wspierał jej metody, losy pierwszego i drugiego miotu potoczyłyby się zupełnie inaczej. Jedno było jednak pewne – przy trzecim nie powtórzy już tego samego błędu. I to nie dlatego, że Warkot zerwał z nią księżyce temu, a dlatego że sama właśnie podjęła decyzję by ojca ostatniego miotu poszukać poza terenami Klanu. Bo jak się dłużej zastanowić – każdy z Rzecznych kocurów miał swoje wady, a największą z nich był fakt, że byli obecni w obozie. A to stwarzało ryzyko dorzucania swoich trzech piszczek do wychowania młodych. A powiedzmy sobie szczerze, w całym Klanie godną uwagi opinię wychowawczą mogła mieć jeszcze tylko Rozbita Tafla.
xxxPoszukiwania poza granicami długo jednak nie przynosiły efektu, co było zaskoczeniem dla wojowniczki. Nie szukała przecież partnera na resztę życia, a jedynie ojca dla swoich kociąt. Matka ją tyle razy ostrzegała w młodości przed kocurami, którym w głowie tylko jedno, znikających gdy tylko przyjdzie do wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny. A tu co? Równie dobrze mogła szukać muszli w rwącym nurcie. Znaczy znowu nie tak by nagle brakowało kocurów kręcących się po Kłującym Gąszczu i Łanie Rzepaku, ale Śnieżny Płatek była prawie pewna, że brak piątej klepki był równie dziedziczny co mało imponująca statura. Więc lwia część potencjalnych kandydatów odpadała już po chwili rozmowy. A ci, którzy spełniali większość jej wymagań… cóż, tych płoszyła jej bezpośredniość. I gdy zaczynała już tracić nadzieję, trafił się całkiem obiecujący rudy jegomość, który rozsądnie przystał na propozycję. Nie pałał entuzjazmem, ale była to tylko jedna z jego zalet w oczach Śnieżnego Płatka (na równi z imponującą muskulaturą i dobrym charakterem). O imię zapytał dopiero po wszystkim, jednak ona sama nie uznała za konieczne odwzajemniać tej uprzejmości. Ich spotkanie było krótkie i (Gwiezdnym dzięki) owocne w skutkach, bo nie zamierzała go więcej wypatrywać.
xxxTak jak w przypadku poprzedniej ciąży, Śnieżny Płatek zamierzała chodzić na patrole i ignorować zaokrąglające się boki aż do dnia porodu, ale tym razem jednak dość prędko musiała przeprowadzić się do Chruśniaka. Dużo szybciej się męczyła i czy było to za sprawą podeszłego wieku, czy większej liczby kociąt niż poprzednio – trudno powiedzieć. Srebrna wojowniczka miała z tyłu głowy ostatnią Rzeczną tragedię, krwawy koniec Płochego Świetlika, więc im bliżej było do narodzin kociąt, tym większe towarzyszyły jej obawy. Nie przerażała jej jednak wizja własnej śmierci, a przekonanie, że przyszłość tego Klanu, jej biedne maleństwa, nie zostaną odpowiednio pokierowane przez życie. W najgorszy z dni wymusiła na Rozbitej Tafli obietnicę, że to ona przejmie wychowanie tego miotu. Nie było to idealne rozwiązanie, ale wciąż lepiej niż ryzyko, że trafią do takiej Bzyczącej Muchy lub jej matki.
xxxObyło się jednak bez pogrzebu. I mimo że poród odcisnął swoje piętno na zdrowiu kotki, udało jej się wrócić do pełni sił nim kocięta zaczęły zwiedzać Chruśniak.
xxxŚnieżny Płatek przypomina w pewien sposób wiele przewrażliwionych, młodych matek. Czujnie przygląda się wszystkim interakcjom reszty Klanu z jej pociechami i jest gotowa zrównać z ziemią każde czyhające na nie zagrożenie. Nie szczędzi kociętom swojej miłości, chociaż nie wynika to z łagodności nabytej przez bliskie otarcie o śmierć. Jest ona podyktowana doświadczeniem – wie, że jeśli nie będą czuły się wystarczająco kochane, młode uciekną pod skrzydła pierwszego lepszego kota, który będzie zapychać im głowy takimi bzdurami jak to, że są idealni tacy jacy są. Bez sensu, bo nie zmieszczą wtedy w swoich tyci łepetynkach faktycznie wartościowych informacji. Jak to, że są darem od Gwiezdnych i osiagną wielkie rzeczy w przyszłości, jeśli tylko będą się jej słuchać. Że ich przeznaczeniem jest przywrócenie Klanu Rzeki na właściwą ścieżkę. Ale muszą się od początku przykładać do bycia najlepszymi w każdym możliwym aspekcie; że ona w nich wierzy i ma nadzieję, że jej nie zawiodą. I Śnieżny Płatek nie byłaby sobą, gdyby nie faworyzowała najbardziej obiecujących jednostek. To właśnie najbardziej posłuszne dzieci mogą liczyć na najwięcej pozytywnej uwagi.
xxxZaś w kwestiach rodzinnych, matka nie wspomina ani słowem o starszym rodzeństwie, które w jej mniemaniu jest jedynie dla nich zbędnym rozproszeniem w drodze do celu, złym wpływem. Nie planuje jednak ograniczać im kontaktów bardziej niż jakimikolwiek innymi Klanowiczami. A gdy kocięta pytają o ojca, twierdzi, że nikt taki nie istnieje w ich życiu. Są przecież darem od Przodków, nie potrzebują ojca.
Jest możliwość wcielenia się w szóstkę kociąt, z możliwością rozszerzenia miotu do maksymalnie ósemki. Kocięta można adoptować przez najbliższe trzy miesiące, aż do osiągnięcia przez miot wieku terminatorskiego. Rozpoczynamy grę jako 1 księżycowy kociak (wiek na koniec września: 3 księżyce). W historii obowiązkowy jest zapis, że posiada się piątkę rodzeństwa z tego miotu, czwórkę przyrodniego rodzeństwa z poprzedniego miotu ich matki (Słona Łapa, Blada Łapa, Kolczasty Kasztan, Królicza Łapa) oraz czwórkę przyrodniego rodzeństwa z pierwszego miotu ich matki (Jelenią Łapę, Mrówczą Łapę, Księżycową Łapę, Krzemienną Łapę), a rodzicami są Śnieżny Płatek i ???.
Rezerwacja miejsca przepada, jeżeli w ciągu tygodnia nie zostanie napisana i wysłana Karta Postaci.Wszelkie wątpliwości, pytania i zapisy można zamieszczać w tym temacie.
Dodatkowe informacje:
Lista chętnych:
x Popiołek (już gra)
x
x
x
x
x
Typ pyska: Europejski
Długość futra: krótkie lub długie
Umaszczenia: (kliknij na umaszczenie, by zobaczyć przykładowe zdjęcie):
Te oznaczone * są wyjątkowo rzadkie i może być ciężko znaleźć zdjęcia.
Pręgowanie: Kocięta mogą być jednolite (niepręgowane) lub pręgowane klasycznie, tygrysio lub w cętki.
Biel: Kocięta mogą mieć dowolną ilość białych znaczeń.
Kolor oczu: Dowolny naturalny kolor. Koty z jakąkolwiek ilością białych znaczeń mogą mieć heterochromię (oczy w dwóch różnych kolorach). Przypominamy, że kocięta rodzą się z niewybarwionymi oczami, tzn. niebieskimi, a docelowy kolor przyjmują one w wieku ok. 3-5 księżyców.
Rodzicami są Śnieżny Płatek oraz ???:
Imię: Śnieżny Płatek
Płeć: Kotka
Wiek: 95
Wygląd: Śnieżny Płatek jest kotką średniej wielkości, ale z widocznymi mięśniami. Ma mocne barki i silne łapy, porusza się z pewnością siebie, co dodatkowo wzmaga wrażenie, jakie robi. Jej futro jest krótkie, jasne i srebrne, gładko przylegające do ciała, jak na kota z Klanu Rzeki przystało. Pokryte jest czarnymi, klasycznymi pręgami, tworzącymi na jej ciele wyraźnie odznaczone zawijasy. Córka Ślimaczej Muszli ma duże oczy w kształcie migdałów w przygaszonym, miodowo-orzechowym kolorze, widocznie wyróżniającym się na jej jasnoszarej sierści. Uszy kotki są trójkątne, zakończone czarnymi, niewielkimi pędzelkami. Jej ogon również zakończony jest wyraźną czernią. Na pierwszy rzut oka można nie zauważyć, ale Śnieżny Płatek ma też niewielkie, białe znaczenia - na palcach łap, brzuchu, oraz plamkę na piersi.
Charakter: To twarda kocica, nie ma co zaprzeczać. Zawsze stara się postawić na swoim, a jej cięty język nie raz nie dwa przysparzał jej rodzicom kłopotów gdy dorastała. Jest na tyle pewna siebie, że wszelka krytyka spływa po niej jak woda po kaczce. Nie ma delikatnego i kruchego ego, więc wcale nie tak łatwo zachwiać jej dumą i pewnością w swoje możliwości. Nie jest typem, który się bezsensownie wykłóca, po prostu robi to, co chce, a jak innym się to nie podoba, to ich problem. Lubi kocięta, ale jest przy nich twarda i surowa w obyciu, chyba po prostu nie potrafi za bardzo dostosować się do ich sposobu myślenia i zachowania. Nie należy do najbardziej empatycznych kotów w Klanie, ale nie odrzuca próśb o pomoc czy też nie odwraca wzroku gdy widzi, że ktoś może jej pomocy potrzebować. Jest dobrą, lojalną przyjaciółką dbającą o swoich bliskich na tyle, na ile jest w stanie. Zawsze staje murem za swoją rodziną… tą jej niewielką częścią, która jej pozostała.
Urodzona: w Klanie Rzeki.
Historia: Urodzona w Klanie Rzeki, jako córka Ślimaczej Muszli i Ostowego Kolca. (puste konto z adopcji zmienione na postać NPC)
Imię: ???
Płeć: Kocur
Wiek: 43
Wygląd: Jest kotem postawnym, dobrze zbudowanym, czego nie ukryje nawet długa sierść. Mimo, że ciało zdobi kilka blizn, kocur zawsze dobrze się prezentuje, nie musząc się nawet za bardzo starać. A trzeba przyznać, że do wyglądu nigdy nie przykuwał uwagi. Puszyste futro jest rudej, płomiennej barwy, upstrzonej ciemniejszymi cętkami na bokach. Gardło i palce wszystkich łap pokrywają białe znaczenia.
Charakter: Nigdy nie należał do kocurów o usposobieniu nadmiernie czy też nawet przeciętnie radosnym – dziecięcą wesołość przedwcześnie zastąpił spokój i zdeterminowanie, których nie sposób było odnaleźć u jego rówieśników i które sprawiły, że szybko stał się niezależny i zupełnie odporny na wpływy otoczenia, a przez to również samotny. W kociętach zazwyczaj budzi strach – ze względu na oschłość i upór, który zestalił się w jego głosie, szorstkim i surowym, nawet kiedy wypowiadane nim słowa nie wymagają chłodu ani okrucieństwa – ci, którym udało się poznać go lepiej, zapewniają jednak o jego odwadze i ciepłym, troskliwym sercu, ukrytym głęboko pod gęstym futrem i zabliźnioną skórą. Kocur ma wprawdzie spojrzenie ciężkie, ale nie złe – jedynie stwardniałe, przystosowane do ciała, które nauczyło się rozprawiać ze swoim smutkiem jak z wrogiem, kimś, kogo należy ujarzmić i poskromić. Być może dlatego, a być może ze względu na upór, z jakim utrzymuje się przy życiu, sprawia wrażenie starszego, niż w rzeczywistości – wprawdzie przetrwał już wiele, świadomy swoich pragnień i skory, aby samemu po nie sięgnąć. Obecnie woli pozostawać na uboczu, pełniąc rolę cichego obserwatora, niżeli angażować się z zgiełk codziennych rozmów.
Urodzony: nieznane
Historia: nieznana
Historia:
xxxPoprzedni miot rozczarował Śnieżny Płatek. W teorii był lepszy od pierwszego podejścia do macierzyństwa – te kocięta chociaż nie zaginęły bez śladu poza terenami Klanu Rzeki – ale wciąż daleko mu było do miana udanego. Chociażby dlatego że z żadnym z pozostałej trójki nie zamieniała więcej słów niż to było konieczne ze względu na fakt dzielenia obozu. Nawet ukończenie treningu przez Kolczastego Kasztana jej tak bardzo nie cieszyło przez świadomość, że najbardziej obiecujące z kociąt od księżyców już ogląda ich ze Srebrnej Skórki.
xxxSpór z Ciemną Mordką już dawno stracił na znaczeniu, udowadnianie czegokolwiek zmarłej rywalce nie było już tak motywujące jak wkrótce po jej pogrzebie. Śnieżny Płatek straciła swój główny cel w życiu. I tu z pomocą przyszła Rozbita Tafla, chociaż nie można powiedzieć by uczyniła to świadomie. W trakcie wspólnych spacerów zdołał przewinąć się temat przyszłości Klanu, a srebrna wojowniczka nie potrzebowała wiele by z niewinnych rozmów wysnuć wniosek, że Rzeka schodziła na psy. I tak jak sporo kotów miałoby wiele Śnieżnej do zarzucenia (z jej niewdzięcznymi dziećmi na czele), tak jednego odmówić jej nie można było – kochała swój Klan i chciała dla niego jak najlepiej. A co takiego mogła zrobić jedna kotka, trzema łapami w starszyźnie?
xxxOczywiście zapewnić Klanowi Rzeki miot godnych wojowników.
xxxCodziennie przed snem analizowała błędy ze swoich poprzednich podejść do macierzyństwa. I już po kilku takich wieczorach dotarło do niej, że głównym błędem był wybór Warczącego Gardła na ojca swoich kociąt. Nie był złym partnerem, ale jego miękki charakter uniemożliwiał odpowiednie wychowanie młodych. Gdyby dał jej wolną łapę, albo wspierał jej metody, losy pierwszego i drugiego miotu potoczyłyby się zupełnie inaczej. Jedno było jednak pewne – przy trzecim nie powtórzy już tego samego błędu. I to nie dlatego, że Warkot zerwał z nią księżyce temu, a dlatego że sama właśnie podjęła decyzję by ojca ostatniego miotu poszukać poza terenami Klanu. Bo jak się dłużej zastanowić – każdy z Rzecznych kocurów miał swoje wady, a największą z nich był fakt, że byli obecni w obozie. A to stwarzało ryzyko dorzucania swoich trzech piszczek do wychowania młodych. A powiedzmy sobie szczerze, w całym Klanie godną uwagi opinię wychowawczą mogła mieć jeszcze tylko Rozbita Tafla.
xxxPoszukiwania poza granicami długo jednak nie przynosiły efektu, co było zaskoczeniem dla wojowniczki. Nie szukała przecież partnera na resztę życia, a jedynie ojca dla swoich kociąt. Matka ją tyle razy ostrzegała w młodości przed kocurami, którym w głowie tylko jedno, znikających gdy tylko przyjdzie do wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny. A tu co? Równie dobrze mogła szukać muszli w rwącym nurcie. Znaczy znowu nie tak by nagle brakowało kocurów kręcących się po Kłującym Gąszczu i Łanie Rzepaku, ale Śnieżny Płatek była prawie pewna, że brak piątej klepki był równie dziedziczny co mało imponująca statura. Więc lwia część potencjalnych kandydatów odpadała już po chwili rozmowy. A ci, którzy spełniali większość jej wymagań… cóż, tych płoszyła jej bezpośredniość. I gdy zaczynała już tracić nadzieję, trafił się całkiem obiecujący rudy jegomość, który rozsądnie przystał na propozycję. Nie pałał entuzjazmem, ale była to tylko jedna z jego zalet w oczach Śnieżnego Płatka (na równi z imponującą muskulaturą i dobrym charakterem). O imię zapytał dopiero po wszystkim, jednak ona sama nie uznała za konieczne odwzajemniać tej uprzejmości. Ich spotkanie było krótkie i (Gwiezdnym dzięki) owocne w skutkach, bo nie zamierzała go więcej wypatrywać.
xxxTak jak w przypadku poprzedniej ciąży, Śnieżny Płatek zamierzała chodzić na patrole i ignorować zaokrąglające się boki aż do dnia porodu, ale tym razem jednak dość prędko musiała przeprowadzić się do Chruśniaka. Dużo szybciej się męczyła i czy było to za sprawą podeszłego wieku, czy większej liczby kociąt niż poprzednio – trudno powiedzieć. Srebrna wojowniczka miała z tyłu głowy ostatnią Rzeczną tragedię, krwawy koniec Płochego Świetlika, więc im bliżej było do narodzin kociąt, tym większe towarzyszyły jej obawy. Nie przerażała jej jednak wizja własnej śmierci, a przekonanie, że przyszłość tego Klanu, jej biedne maleństwa, nie zostaną odpowiednio pokierowane przez życie. W najgorszy z dni wymusiła na Rozbitej Tafli obietnicę, że to ona przejmie wychowanie tego miotu. Nie było to idealne rozwiązanie, ale wciąż lepiej niż ryzyko, że trafią do takiej Bzyczącej Muchy lub jej matki.
xxxObyło się jednak bez pogrzebu. I mimo że poród odcisnął swoje piętno na zdrowiu kotki, udało jej się wrócić do pełni sił nim kocięta zaczęły zwiedzać Chruśniak.
xxxŚnieżny Płatek przypomina w pewien sposób wiele przewrażliwionych, młodych matek. Czujnie przygląda się wszystkim interakcjom reszty Klanu z jej pociechami i jest gotowa zrównać z ziemią każde czyhające na nie zagrożenie. Nie szczędzi kociętom swojej miłości, chociaż nie wynika to z łagodności nabytej przez bliskie otarcie o śmierć. Jest ona podyktowana doświadczeniem – wie, że jeśli nie będą czuły się wystarczająco kochane, młode uciekną pod skrzydła pierwszego lepszego kota, który będzie zapychać im głowy takimi bzdurami jak to, że są idealni tacy jacy są. Bez sensu, bo nie zmieszczą wtedy w swoich tyci łepetynkach faktycznie wartościowych informacji. Jak to, że są darem od Gwiezdnych i osiagną wielkie rzeczy w przyszłości, jeśli tylko będą się jej słuchać. Że ich przeznaczeniem jest przywrócenie Klanu Rzeki na właściwą ścieżkę. Ale muszą się od początku przykładać do bycia najlepszymi w każdym możliwym aspekcie; że ona w nich wierzy i ma nadzieję, że jej nie zawiodą. I Śnieżny Płatek nie byłaby sobą, gdyby nie faworyzowała najbardziej obiecujących jednostek. To właśnie najbardziej posłuszne dzieci mogą liczyć na najwięcej pozytywnej uwagi.
xxxZaś w kwestiach rodzinnych, matka nie wspomina ani słowem o starszym rodzeństwie, które w jej mniemaniu jest jedynie dla nich zbędnym rozproszeniem w drodze do celu, złym wpływem. Nie planuje jednak ograniczać im kontaktów bardziej niż jakimikolwiek innymi Klanowiczami. A gdy kocięta pytają o ojca, twierdzi, że nikt taki nie istnieje w ich życiu. Są przecież darem od Przodków, nie potrzebują ojca.
Jest możliwość wcielenia się w szóstkę kociąt, z możliwością rozszerzenia miotu do maksymalnie ósemki. Kocięta można adoptować przez najbliższe trzy miesiące, aż do osiągnięcia przez miot wieku terminatorskiego. Rozpoczynamy grę jako 1 księżycowy kociak (wiek na koniec września: 3 księżyce). W historii obowiązkowy jest zapis, że posiada się piątkę rodzeństwa z tego miotu, czwórkę przyrodniego rodzeństwa z poprzedniego miotu ich matki (Słona Łapa, Blada Łapa, Kolczasty Kasztan, Królicza Łapa) oraz czwórkę przyrodniego rodzeństwa z pierwszego miotu ich matki (Jelenią Łapę, Mrówczą Łapę, Księżycową Łapę, Krzemienną Łapę), a rodzicami są Śnieżny Płatek i ???.
Rezerwacja miejsca przepada, jeżeli w ciągu tygodnia nie zostanie napisana i wysłana Karta Postaci.Wszelkie wątpliwości, pytania i zapisy można zamieszczać w tym temacie.
Dodatkowe informacje:
- Z pierwszego miotu nikt nie został w Klanie.
- Z poprzedniego miotu w Klanie są: Kolczasty Kasztan, Królicza Łapa i Blada Łapa. Kocięta nie dowiedziały się jednak od matki o pokrewieństwie z nimi.
Lista chętnych:
x Popiołek (już gra)
x
x
x
x
x
Typ pyska: Europejski
Długość futra: krótkie lub długie
Umaszczenia: (kliknij na umaszczenie, by zobaczyć przykładowe zdjęcie):
- czarne, bure (czarne pręgowane), czarne srebrne, czarne dymne,
- niebieskie, niebieskie pręgowane, niebieskie srebrne, niebieskie dymne,
- rude (zawsze pręgowane), rude srebrne, rude dymne*,
- kremowe ( zawsze pręgowane), kremowe srebrne, kremowe dymne*
- białe
Te oznaczone * są wyjątkowo rzadkie i może być ciężko znaleźć zdjęcia.
Pręgowanie: Kocięta mogą być jednolite (niepręgowane) lub pręgowane klasycznie, tygrysio lub w cętki.
Biel: Kocięta mogą mieć dowolną ilość białych znaczeń.
Kolor oczu: Dowolny naturalny kolor. Koty z jakąkolwiek ilością białych znaczeń mogą mieć heterochromię (oczy w dwóch różnych kolorach). Przypominamy, że kocięta rodzą się z niewybarwionymi oczami, tzn. niebieskimi, a docelowy kolor przyjmują one w wieku ok. 3-5 księżyców.
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0
| S: 0
| Zr: 0
| Sz: 0
| Zm: 0
| HP:
| W:
| EXP:
Stat. Med. - lvl: 0
| MED.EXP: