Grupa: Nowy Świt
Księżyce: 105
Mistrz: Jesionowa Kora/Wiewiórczy Ogon
Płeć: kotka
Matka: Jesionowa Kora (*)
Ojciec: Słodki Język/Markiz (*)
Multikonta: Poeta (NŚ), Cierpka Jagoda (KG) | Mrok, Spalająca Gwiazda (MGBG), Trzmielinowa Kora (M)
Trwałe urazy: cztery głębokie cięcia na głowie: od nasady żuchwy, ciągną się przez skroń aż po czoło, wyrwane prawe ucho
Wygląd
Czarno-rudy szylkret o bardzo wyrazistych barwach | biel: klatka piersiowa, brzuch, łapy, połowa pyska | czerń: uszy, znaczna część grzbietu, lewa strona pyska, prawe oka | rude plamy: na całym ciele, lewe oko | zielonożółte oczy | krótkie futro |
Nie wiedziała jak powinna zareagować i, co najważniejsze, czy powinna być to reakcje przecząca. Z czasem, chociażby jak w przypadku zaginięcia Rojsta nie chciała wiedzieć, gdzie ten zniknął. Ważne było to, że teraz żyli bezpiecznie, z dala od Klanów i... Cienia. Może i Markiz był zły, jednak Kos i Fala to były, są, dwa różne koty, które mają odmienne historie, uczucia i perspektywy.
- To nie twoja wina! - zaoponowała natychmiastowo, czując się źle, że wpędziła matkę w poczucie winy. Nie o to jej chodziło! Ona... Ugh, to było skomplikowane. - Cień.. Widziałaś chyba, że chciałam wrócić. Ponoć teraz Krogulec już tam nie panuje, jednak chyba nie miałabym szans powrócić. Tu mamy obowiązki, znajomych i sama widzisz, że to oni są dla mnie najważniejsi, bo poza Płomykiem, go też chyba kojarzysz, nie znam blisko nikogo. A nas jest mało, o, widzisz, brakuje nam wojowników i nie mam serca ich zostawić, nie ważne jak dobrze byłoby w Cieniu. To był mój dom i mam do tego wszystkiego duży sentyment - rozejrzała się po obozie, przypominając sobie znikomą ilość przyjemnych sytuacji. - Ale... W Nowym Świcie czuje się jak w domu. Jakbym... Była tu potrzebna i starta mnie była istotnym problem. A tego brakowało mi w Cieniu - poinformowała ją, nie wiedząc, czy w ogóle powinna to mówić. Nie chciała, ale wiedziała, że musi. W końcu przeciwstawiała się swojej ukochanej mamie, a to chyba w żadnym przypadku nie było łatwe.
- Dołączę do ciebie, ale nie teraz - uśmiechnęła się słabo. - Mam tutaj trochę rzeczy do roboty i... Wiesz, dobrze by było gdyby ktoś pociągnął nasze geny dalej - tu już szczerzej uniosła kąciki pyska.
- Och, naprawdę? Szkoda, że ich nie poznam... Na pewno są fajni, chociaż nie wiem, czy coś od Olchy może być dobre. Sama rozumiesz... - chyba nie uraziła tym matki, prawda?
- Mamo, mam pytanie - westchnęła, nie chcąc przechodzić do ciężki tematów. - Czy coś nam grozi, teraz, lub w przyszłości? I gdzie jest Plaga? Muszę go sprowadzić do Nowego Świtu, bo Zroszony Listek zaraz zeświruje, że odebrałam jej syna. Ale czy coś nam grozi? Wiesz, jest nas mało i muszę pomagać jak najbardziej - miała... Tyle pytań. Ale ile czasu?
- ̗̀ jeśli świt przyłapie nas, wykrzyczę mu to prosto w twarz ̖́-
xxxxxxxxxxxxxxmamy miłość, chcemy ż y c i e brać, na BŁĘDY mamy czas!
chcemy 𝔻𝔸𝕃𝔼𝕁 dojść niż na w y c i ą g n i ę c i e ręki
jeśli świt przyłapie nas, staniemy z nim tu twarzą w twarz!xxxxxxxxxxxxxxxx
Statystyki - lvl: 6
| S: 17
| Zr: 9
| Sz: 14
| Zm: 11
| HP: 85
| W: 65
| EXP: 210/500
Stat. Med. - lvl: 0
| MED.EXP: 3/100