Wysłany: 2020-06-30, 14:43
Wygląd: Rudy kocur o długiej, pręgowanej tygrysio sierści, która teraz z lśniącej i zadbanej - stała się matowa i skołtuniona. Przez ból, stres i obniżenie samooceny bardzo schudł, co odbiło się na jego wyglądzie. Mimo to, nadal można byłoby go nazwać jednym z większych kocurów - gdyby nie chodził zgarbiony i skulony. Posiada liczne białe znaczenia na piersi, brzuchu, ogonie i łapach. Także na nosku, jego urocza biała plamka, nadal nie zaniknęła. Urodził się z za długim językiem, który od czasu do czasu wystawia na bok. Oczy wybarwione już dawno, teraz mają mętny i zamglony żółtawy kolor, a wszystkie poduszeczki, nosek i wnętrze zaokrąglonych uszu - różowy. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....opic.php?t=8100
Kocur kroczył ostrożnie, jednak to nie uchroniło go przed na pewno nieoczekiwanym spotkaniem! Ledwo oddalił się od Obłocznej Łapy, a kawałek przed nim mignęło mu puszyste, szare futro z charakterystyczną, ciemną i grubą pręgą ciągnącą się wzdłuż grzbietu zwierzęcia. Zdecydowanie nie była to mysz, a - jenot! Na szczęście zwierzę zdawało się nie zauważyć, bądź nic nie robić sobie z towarzystwa Sroczego Ogona, więc ten miał szansę wyboru co do możliwie podjętych kroków. Stworzenie leniwym krokiem sunęło przez trawy najpewniej świeżo po posiłku.
Obłok miała więcej szczęścia w nieszczęściu. Bo nie spotkała ona żadnego drapieżnika, ale również i żadnej zwierzyny. Zatem powinna skusić się o dalsze poszukiwania! Trawiasta Dolina na pewno miała więcej do zaoferowania niż...To, na co natrafił jej kompan kawałek dalej.
Księżyce: 37 xii Mistrz: śliwkowa pestka! Płeć: kocur Matka: lśniące futerko Ojciec: lisi ogon Multikonta: storczyk [g], modrzewiowa kora [gk] Interwencja MG: tak
Wysłany: 2020-07-06, 11:59
Wygląd: Trudno oczekiwać po wysokich rodzicach niskiego kociaka, zatem Kapustka, zgodnie ze wszystkimi zasadami taki jest. Wysoki, trochę tyczkowaty i zdecydowanie nieproporcjonalny, jak na wyrostka przystało. Pokryty jest białym, krótkim futerkiem z nielicznymi plamami czerni, z czego najbardziej w oczy rzuca się ta największa, ciągnąca się od nasady do samego czubka ogona. Następnie kleksy na obu piętach tylnych nóg i ten na prawym nadgarstku. Potem prawe ucho i pyszczek, zwieńczony mniejszymi łatkami na brwiach, sprawiając, że Kapustka wygląda na wiecznie zmartwionego bądź zdziwionego, oraz pod osmolonym nosem, dając mu mało eleganckiego, nierównego wąsa z bródką. Całość dopełniają złote, okrągłe oczy, patrzące na świat z niewinnym optymizmem. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....opic.php?t=9229
Wyprostował się jak struna, widząc przed sobą jenota. To... nie było to, czego się spodziewał! Raczej jakiejś myszy, zająca, czy innego wróbla, ale zdecydowanie nie tego! Obserwował przez chwilę, jak zwierzę sunie przez trawę, nic nie robiąc sobie z jego obecności i westchnął. Z tego co słyszał, to nie były agresywne i nie atakowały niesprowokowane, a w dodatku niekoniecznie musiały podkradać im zwierzynę. Nie podobała mu się obecność jenota, jednak nie miał zamiaru atakować. Nie chciał narażać zdrowia Obłocznej Łapy - i swojego. Wycofał się cicho, obserwując odchodzącego futrzaka i zbliżył się do białej terminatorki.
x— Przejdźmy trochę dalej, w pobliżu jest jenot. Później powiemy innym wojownikom, nie chcę cię narażać — wyjaśnił, odchodząc od pechowego miejsca. Gdy uznał, że wystarczająco się oddalili, kiwną głową na znak i odsunął się od kotki. Ruszył cicho przed siebie, wysilając zmysły, by tym razem złapać coś, co nadawałoby się na stos.
_________________
❆ i go to bed at night
hoping when i wake
this will all be gone
like it was just a dream
AND. I'LL .BE.HOME.AGAIN
BACK AGAIN IN BROOKLYN backwithpeoplewholooklikeido andtalklikeidoandthinklikeido butthen— ❅
Księżyce: 43 (XII) Mistrz: Bursztynowy Wschód i Wiewiórczy Skok Płeć: kotka Matka: Ślimacza Muszla (NPC) Ojciec: Ostowy Kolec (NPC) Ciąża: nie Interwencja MG: tak
Wysłany: 2020-07-06, 12:19
Wygląd: I tak oto kotka wyrosła jak powinna. Długie, piękne nogi zgrabnie poruszają się po podłożu i nie plączą się tak, jak dawniej. Teraz elegancko chodzi już tylko z przyzwyczajenia. Ciało jest szczupłe i przestała zupełnie przypominać chmurę. Jedyne, co ją z nimi teraz łączy, to imię i, może kolor sierści. Co się tyczy tego futra, to gruba warstwa coś bardzo zmalała, i teraz nie jest tak odporna na chłody, jak kiedyś. Dodatkowo na jej ogonie widnieje blizna, która została jako pamiątka po nieudacznym sparingu z Kornikiem. Oprócz tego, nic się nie zmieniło. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....opic.php?t=9347
- Dobrze - szepnęła, po czym podążyła za wojownikiem i jak już ten był gotowy do dalszego polowania, ona również wyostrzyła zmysły i powoli oddalając się od Sroczego Ogona, zaczęła wypatrywać zwierzyny.
Trochę to było niespodziewane, że natrafili się na jenota, na szczęście oni nigdy nie atakują pierwsi. Najwidoczniej nie wszystkim los sprzyja. W sumie to ona wtedy nie znalazła zupełnie niczego, w porównaniu do niego. Natrafił na drapieżnika, a ona nawet nie złapała trop. No cóż... czasem tak bywa!
_________________
WHYDON'TYOUBEYOURSELF? If you wait for an answer
From somewhere up above
Youmay never hear thelaughter
You'vebeen dreaming of
Wysłany: 2020-07-12, 15:21
Wygląd: Rudy kocur o długiej, pręgowanej tygrysio sierści, która teraz z lśniącej i zadbanej - stała się matowa i skołtuniona. Przez ból, stres i obniżenie samooceny bardzo schudł, co odbiło się na jego wyglądzie. Mimo to, nadal można byłoby go nazwać jednym z większych kocurów - gdyby nie chodził zgarbiony i skulony. Posiada liczne białe znaczenia na piersi, brzuchu, ogonie i łapach. Także na nosku, jego urocza biała plamka, nadal nie zaniknęła. Urodził się z za długim językiem, który od czasu do czasu wystawia na bok. Oczy wybarwione już dawno, teraz mają mętny i zamglony żółtawy kolor, a wszystkie poduszeczki, nosek i wnętrze zaokrąglonych uszu - różowy. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....opic.php?t=8100
Kocur postanowił się wycofać, a także poinformować o możliwym niebezpieczeństwie swoją towarzyszkę - zatem też, jenot został gdzieś za nim, a czarno-biały wojownik dalej przeczesywał okolice w poszukiwaniu zwierzyny. Opłaciło się, bo tym razem zamiast drapieżnika poczuł przyjemną i słodką woń...rudzika! Charakterystyczny ptaszek wylądował kawałek przed Sroką i wesoło podskakując szukał czegoś do przekąszenia.
A pech uczepił się Obłocznej Łapy jak rzep kociego ogona! Tak jak wcześniej nic nie wpadło jej w nozdrza, tak teraz po zmianie kierunku i rozdzieleniu się ze Sroczym Ogonem - dalej nic. Najwyraźniej przez znalezieniem swojej zwierzyny będzie musiała się trochę naturdzić.
Księżyce: 37 xii Mistrz: śliwkowa pestka! Płeć: kocur Matka: lśniące futerko Ojciec: lisi ogon Multikonta: storczyk [g], modrzewiowa kora [gk] Interwencja MG: tak
Wysłany: 2020-07-13, 16:17
Wygląd: Trudno oczekiwać po wysokich rodzicach niskiego kociaka, zatem Kapustka, zgodnie ze wszystkimi zasadami taki jest. Wysoki, trochę tyczkowaty i zdecydowanie nieproporcjonalny, jak na wyrostka przystało. Pokryty jest białym, krótkim futerkiem z nielicznymi plamami czerni, z czego najbardziej w oczy rzuca się ta największa, ciągnąca się od nasady do samego czubka ogona. Następnie kleksy na obu piętach tylnych nóg i ten na prawym nadgarstku. Potem prawe ucho i pyszczek, zwieńczony mniejszymi łatkami na brwiach, sprawiając, że Kapustka wygląda na wiecznie zmartwionego bądź zdziwionego, oraz pod osmolonym nosem, dając mu mało eleganckiego, nierównego wąsa z bródką. Całość dopełniają złote, okrągłe oczy, patrzące na świat z niewinnym optymizmem. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....opic.php?t=9229
Uśmiechnął się pod nosem, widząc lądującego ptaszka. Być może ciężko stąpający jenot nie odstraszył mu całej zwierzyny w okolicy! Kocur ustawił się pod wiatr, cały czas pamiętając o bezszelestnym poruszaniu się i uwadze, którą musiał utrzymywać przy stąpaniu. Wyciszył oddech, żeby piszczek go nie usłyszał. Skorygował swoją postawę łowiecką; kucnął na łapach, by nie dotykać brzuchem podłoża, ustawił ogon i głowę na równej linii z grzbietem, po czym zaczął posuwać się w stronę rudzika, zastygając i umykając przed wzrokiem, gdy ten kierował na niego czarne oczka. Nie chciał przecież, żeby odleciał, zostawiając za sobą jedynie piórka! Gdy był w odpowiedniej odległości od ptaszka, wyskoczył w jego stronę z wyciągniętymi pazurami, chcąc zadać mu szybką śmierć.
_________________
❆ i go to bed at night
hoping when i wake
this will all be gone
like it was just a dream
AND. I'LL .BE.HOME.AGAIN
BACK AGAIN IN BROOKLYN backwithpeoplewholooklikeido andtalklikeidoandthinklikeido butthen— ❅
Księżyce: 43 (XII) Mistrz: Bursztynowy Wschód i Wiewiórczy Skok Płeć: kotka Matka: Ślimacza Muszla (NPC) Ojciec: Ostowy Kolec (NPC) Ciąża: nie Interwencja MG: tak
Wysłany: 2020-07-14, 11:52
Wygląd: I tak oto kotka wyrosła jak powinna. Długie, piękne nogi zgrabnie poruszają się po podłożu i nie plączą się tak, jak dawniej. Teraz elegancko chodzi już tylko z przyzwyczajenia. Ciało jest szczupłe i przestała zupełnie przypominać chmurę. Jedyne, co ją z nimi teraz łączy, to imię i, może kolor sierści. Co się tyczy tego futra, to gruba warstwa coś bardzo zmalała, i teraz nie jest tak odporna na chłody, jak kiedyś. Dodatkowo na jej ogonie widnieje blizna, która została jako pamiątka po nieudacznym sparingu z Kornikiem. Oprócz tego, nic się nie zmieniło. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....opic.php?t=9347
Eh, kolejny pech. Cóż, przynajmniej nie przytrafił jej się żadny drapieżnik. Jednak Obłok nie zamierzała się tak łatwo poddawać i uparcie kontynuowała poszukiwania zwierzyny. Szła dalej, tym razem lekkie skręcając wprawo, mając nadzieję, że może tam się jej coś przytrafi.
Tymczasem Sroczy Ogon pewnie już znalazł sobie coś do jedzenia. No i dlaczego ona ma tak ciężko, co? Gdzie jest ta sprawiedliwość?
_________________
WHYDON'TYOUBEYOURSELF? If you wait for an answer
From somewhere up above
Youmay never hear thelaughter
You'vebeen dreaming of
Wysłany: 2020-07-19, 20:41
Wygląd: Rudy kocur o długiej, pręgowanej tygrysio sierści, która teraz z lśniącej i zadbanej - stała się matowa i skołtuniona. Przez ból, stres i obniżenie samooceny bardzo schudł, co odbiło się na jego wyglądzie. Mimo to, nadal można byłoby go nazwać jednym z większych kocurów - gdyby nie chodził zgarbiony i skulony. Posiada liczne białe znaczenia na piersi, brzuchu, ogonie i łapach. Także na nosku, jego urocza biała plamka, nadal nie zaniknęła. Urodził się z za długim językiem, który od czasu do czasu wystawia na bok. Oczy wybarwione już dawno, teraz mają mętny i zamglony żółtawy kolor, a wszystkie poduszeczki, nosek i wnętrze zaokrąglonych uszu - różowy. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....opic.php?t=8100
Rudzik beztrosko sobie skakał i chociaż Sroczy Ogon zachował wszystkie potrzebne zasady to...Nie udało się! Chyba jednak ptaszek idealnie wpasowywał się do zasady przekazanej przez Śliwkową Pestkę - ptak zobaczy! Bo rudzik dojrzał zagrożenie i z przerażonym ćwierkaniem wzbił się w powietrze ratując ucieczką. Ku korzyści wojownika, nie wzbił się na tyle wysoko aby kocur nie mógł do niego doskoczyć. Zatem Sroczy Ogon miał jeszcze szanse na złapanie uciekającego posiłku.
O, o! Coś się zmieniło i tym razem los zamiast niczego, zesłał Obłocznej Łapie...muchę! I to nie byle jaką, bo ogromną i bzyczącą jak całe stado tych mniejszych. Ów mucha, wielka i czarna najpierw uderzyła w czoło białej terminatorki a później z oburzonym bzyczeniem zaczęła latać obok jej uszu prawie do jednego z nich wchodząc! Ostatecznie jednak odleciała zostawiając biedną wychowankę Bursztynowego Wschodu w spokoju.
Księżyce: 37 xii Mistrz: śliwkowa pestka! Płeć: kocur Matka: lśniące futerko Ojciec: lisi ogon Multikonta: storczyk [g], modrzewiowa kora [gk] Interwencja MG: tak
Wysłany: 2020-07-22, 16:14
Wygląd: Trudno oczekiwać po wysokich rodzicach niskiego kociaka, zatem Kapustka, zgodnie ze wszystkimi zasadami taki jest. Wysoki, trochę tyczkowaty i zdecydowanie nieproporcjonalny, jak na wyrostka przystało. Pokryty jest białym, krótkim futerkiem z nielicznymi plamami czerni, z czego najbardziej w oczy rzuca się ta największa, ciągnąca się od nasady do samego czubka ogona. Następnie kleksy na obu piętach tylnych nóg i ten na prawym nadgarstku. Potem prawe ucho i pyszczek, zwieńczony mniejszymi łatkami na brwiach, sprawiając, że Kapustka wygląda na wiecznie zmartwionego bądź zdziwionego, oraz pod osmolonym nosem, dając mu mało eleganckiego, nierównego wąsa z bródką. Całość dopełniają złote, okrągłe oczy, patrzące na świat z niewinnym optymizmem. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....opic.php?t=9229
Ah, Gwiezdni. Pomimo jego zatrzymywania się i skradania się godnego tytułu Najlepszego Łowcy Wśród Klanów! Ten ptaszek naprawdę był niezły! Oby był warty tego całego starania, bo krzyczał, jakby recytował przynajmniej trzy prace naukowe w jednym momencie. Sroka wyskoczył w górę, w pogoni za rudzikiem i spróbował dosięgnąć go pazurami. A jak już mu się uda, szybko przyszpilić do ziemi i zadać prędką, możliwie bezbolesną śmierć.
_________________
❆ i go to bed at night
hoping when i wake
this will all be gone
like it was just a dream
AND. I'LL .BE.HOME.AGAIN
BACK AGAIN IN BROOKLYN backwithpeoplewholooklikeido andtalklikeidoandthinklikeido butthen— ❅
Księżyce: 43 (XII) Mistrz: Bursztynowy Wschód i Wiewiórczy Skok Płeć: kotka Matka: Ślimacza Muszla (NPC) Ojciec: Ostowy Kolec (NPC) Ciąża: nie Interwencja MG: tak
Wysłany: 2020-07-22, 17:12
Wygląd: I tak oto kotka wyrosła jak powinna. Długie, piękne nogi zgrabnie poruszają się po podłożu i nie plączą się tak, jak dawniej. Teraz elegancko chodzi już tylko z przyzwyczajenia. Ciało jest szczupłe i przestała zupełnie przypominać chmurę. Jedyne, co ją z nimi teraz łączy, to imię i, może kolor sierści. Co się tyczy tego futra, to gruba warstwa coś bardzo zmalała, i teraz nie jest tak odporna na chłody, jak kiedyś. Dodatkowo na jej ogonie widnieje blizna, która została jako pamiątka po nieudacznym sparingu z Kornikiem. Oprócz tego, nic się nie zmieniło. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....opic.php?t=9347
No i proszę, na coś w końcu Obłok natrafiła! Była to... Mucha. Nie wiedziała już, czy to Gwiezdni chcieli zrobić sobie z niej ubaw za ten sparing z Kornikiem, czy to jenot wszystko spłoszył.
Obłoczna Łapa nawet nie próbowała łapać muchy, tym bardziej że sama sobie to darowała i odleciała. Mimo coraz bardziej znikomych nadziei Obłok postanowiła jeszcze kawałek się przejść, mając nadzieję, że może tym razem szczęście się do niej uśmiechnie i los ześle coś więcej, niż muchę. Postanowiła po raz ostatni spróbować szczęścia.
_________________
WHYDON'TYOUBEYOURSELF? If you wait for an answer
From somewhere up above
Youmay never hear thelaughter
You'vebeen dreaming of
Wysłany: 2020-08-02, 13:15
Wygląd: Rudy kocur o długiej, pręgowanej tygrysio sierści, która teraz z lśniącej i zadbanej - stała się matowa i skołtuniona. Przez ból, stres i obniżenie samooceny bardzo schudł, co odbiło się na jego wyglądzie. Mimo to, nadal można byłoby go nazwać jednym z większych kocurów - gdyby nie chodził zgarbiony i skulony. Posiada liczne białe znaczenia na piersi, brzuchu, ogonie i łapach. Także na nosku, jego urocza biała plamka, nadal nie zaniknęła. Urodził się z za długim językiem, który od czasu do czasu wystawia na bok. Oczy wybarwione już dawno, teraz mają mętny i zamglony żółtawy kolor, a wszystkie poduszeczki, nosek i wnętrze zaokrąglonych uszu - różowy. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....opic.php?t=8100
Mimo prób i starań kocura, rudzik w dalszym ciągu leciał przed siebie głośno ćwierkając na alarm, a inne ptaki w okolicy zrywały się do lotu przepłoszone nie tylko jego alarmem, ale i biegiem Sroczego Ogona. Skoki czarno-białego na nic się nie zdały, tylko nieco musnął piórka na ogonie ptaszka, na co ten zaćwierkał z oburzeniem próbując mu zwiać. Cóż, Sroka miał najwyraźniej szczęście, bo rudzik dalej leciał na tyle nisko by ten mógł go złapać! Może tym razem się uda?
Los w końcu uśmiechnął się do Obłocznej Łapy zsyłając jej pod łapy...kopiec! Dosłowny kopiec, bo należał on do kreta, który uderzenie serca przed tym jak koteczka go dostrzegła, właśnie się do niego wciskał, więc...Może to był znak? Szansa dana z góry? Kto wie, czy jeżeli Obłok nie poczeka, to...kret nie wyjdzie ze swojego kopca? Im bliżej Obłok podeszła tym więcej kopców blisko obok siebie zobaczyła. Oh, do którego podejść?
Księżyce: 37 xii Mistrz: śliwkowa pestka! Płeć: kocur Matka: lśniące futerko Ojciec: lisi ogon Multikonta: storczyk [g], modrzewiowa kora [gk] Interwencja MG: tak
Wysłany: 2020-08-04, 11:02
Wygląd: Trudno oczekiwać po wysokich rodzicach niskiego kociaka, zatem Kapustka, zgodnie ze wszystkimi zasadami taki jest. Wysoki, trochę tyczkowaty i zdecydowanie nieproporcjonalny, jak na wyrostka przystało. Pokryty jest białym, krótkim futerkiem z nielicznymi plamami czerni, z czego najbardziej w oczy rzuca się ta największa, ciągnąca się od nasady do samego czubka ogona. Następnie kleksy na obu piętach tylnych nóg i ten na prawym nadgarstku. Potem prawe ucho i pyszczek, zwieńczony mniejszymi łatkami na brwiach, sprawiając, że Kapustka wygląda na wiecznie zmartwionego bądź zdziwionego, oraz pod osmolonym nosem, dając mu mało eleganckiego, nierównego wąsa z bródką. Całość dopełniają złote, okrągłe oczy, patrzące na świat z niewinnym optymizmem. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....opic.php?t=9229
Do stu piorunów, czemu ten ptak nie chce dać się złapać! Droczy się z nim i pogrywa, życie mu niemiłe?! Sroczy Ogon wydał z siebie niezadowolony pomruk, raz po raz wyskakując w powietrze z wyciągniętymi łapami, by w końcu złapać przeklętego rudzika. Ile jeszcze będzie z nim tańczył, może zrobi mu psikusa jak inne ptaki na jego treningu i zostawi mu po sobie jedynie piórko? Skoczył za piszczkiem z wyciągniętymi pazurami, mając nadzieję, że w końcu uda mu się go strącić i ukatrupić. Inna zwierzyna w okolice pewnie już dawno zdążyła uciec, zatem był jego ostatnią szansą!
_________________
❆ i go to bed at night
hoping when i wake
this will all be gone
like it was just a dream
AND. I'LL .BE.HOME.AGAIN
BACK AGAIN IN BROOKLYN backwithpeoplewholooklikeido andtalklikeidoandthinklikeido butthen— ❅
Księżyce: 43 (XII) Mistrz: Bursztynowy Wschód i Wiewiórczy Skok Płeć: kotka Matka: Ślimacza Muszla (NPC) Ojciec: Ostowy Kolec (NPC) Ciąża: nie Interwencja MG: tak
Wysłany: 2020-08-04, 17:19
Wygląd: I tak oto kotka wyrosła jak powinna. Długie, piękne nogi zgrabnie poruszają się po podłożu i nie plączą się tak, jak dawniej. Teraz elegancko chodzi już tylko z przyzwyczajenia. Ciało jest szczupłe i przestała zupełnie przypominać chmurę. Jedyne, co ją z nimi teraz łączy, to imię i, może kolor sierści. Co się tyczy tego futra, to gruba warstwa coś bardzo zmalała, i teraz nie jest tak odporna na chłody, jak kiedyś. Dodatkowo na jej ogonie widnieje blizna, która została jako pamiątka po nieudacznym sparingu z Kornikiem. Oprócz tego, nic się nie zmieniło. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....opic.php?t=9347
No i o to chodziło! Obłok uśmiechnęła się w głębi duszy, widząc kopce. A może to Kretowisko? W sumie to nie ważne, dla niej liczyło się to, że w końcu coś znalazła. Postanowiła podejść do jednego z najbliższych. Usiadła i cierpliwie czekała, od czasu do czasu zerkając na inne, aż któryś z nich może się pokaże.
A może to faktycznie znak? Albo to jej myśli Gwiezdni usłyszeli? Kto wie? Oby było tak dalej, bo śnieżnobiała wcale nie zamierzała wracać z pustymi łapami. Tym bardziej że widok kopców ponownie zapalił w niej iskrę nadziei.
_________________
WHYDON'TYOUBEYOURSELF? If you wait for an answer
From somewhere up above
Youmay never hear thelaughter
You'vebeen dreaming of
Wysłany: 2020-08-14, 15:02
Wygląd: Rudy kocur o długiej, pręgowanej tygrysio sierści, która teraz z lśniącej i zadbanej - stała się matowa i skołtuniona. Przez ból, stres i obniżenie samooceny bardzo schudł, co odbiło się na jego wyglądzie. Mimo to, nadal można byłoby go nazwać jednym z większych kocurów - gdyby nie chodził zgarbiony i skulony. Posiada liczne białe znaczenia na piersi, brzuchu, ogonie i łapach. Także na nosku, jego urocza biała plamka, nadal nie zaniknęła. Urodził się z za długim językiem, który od czasu do czasu wystawia na bok. Oczy wybarwione już dawno, teraz mają mętny i zamglony żółtawy kolor, a wszystkie poduszeczki, nosek i wnętrze zaokrąglonych uszu - różowy. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....opic.php?t=8100
//kopać mnie jak za długo zwlekam, hurr durr...
W końcu! Sroczy Ogon się naskakał i nabiegał przy okazji płosząc okoliczną zwierzynę, ale złapał! Rudzik najwyraźniej poczuł się zbyt pewnie widząc nieporadność swojego przeciwnika i nieco zwolnił i obniżył lot co było jego wielkim i ostatnim błędem. Wtedy też Sroka bez problemu doskoczył do niego, pochwycił i zagryzł. Ostatnia szansa została wykorzystana, jednak co...teraz?
Obłoczna Łapa czekała i czekała, jednak żaden kret nie wychylił się z kopca przy którym czyhała, jak i z tych na które od czasu do czasu zerkała. Najwyraźniej przy tego typu polowaniu potrzeba sporej dawki cierpliwości - i chyba biała terminatorka miała jej pod dostatkiem patrząc ile musiała się nachodzić by dostrzec taką szansę na zdobycz. Jednak czy aby na pewno?
Księżyce: 37 xii Mistrz: śliwkowa pestka! Płeć: kocur Matka: lśniące futerko Ojciec: lisi ogon Multikonta: storczyk [g], modrzewiowa kora [gk] Interwencja MG: tak
Wysłany: 2020-08-15, 15:19
Wygląd: Trudno oczekiwać po wysokich rodzicach niskiego kociaka, zatem Kapustka, zgodnie ze wszystkimi zasadami taki jest. Wysoki, trochę tyczkowaty i zdecydowanie nieproporcjonalny, jak na wyrostka przystało. Pokryty jest białym, krótkim futerkiem z nielicznymi plamami czerni, z czego najbardziej w oczy rzuca się ta największa, ciągnąca się od nasady do samego czubka ogona. Następnie kleksy na obu piętach tylnych nóg i ten na prawym nadgarstku. Potem prawe ucho i pyszczek, zwieńczony mniejszymi łatkami na brwiach, sprawiając, że Kapustka wygląda na wiecznie zmartwionego bądź zdziwionego, oraz pod osmolonym nosem, dając mu mało eleganckiego, nierównego wąsa z bródką. Całość dopełniają złote, okrągłe oczy, patrzące na świat z niewinnym optymizmem. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....opic.php?t=9229
I się udało! Rudzik balansował na linie, pogrywając sobie z poirytowanym Sroką, ale wreszcie przyszedł moment, w którym obniżył swój lot, tym samym skazując się na śmierć. Wojownik zamachnął się, pacnął ptaszka łapą, a po chwili przycisnął go do ziemi. Nie pozwolił mu długo cierpieć, natychmiast pozbawiając go życia. Przymknął oczy, wysyłając w stronę Srebrnej Skórki myśl modlitwy i wdzięczności, po czym wstał z piszczkiem w pysku i uważnym krokiem skierował się nieco bliżej Obłocznej Łapy. Tak na wszelki wypadek, gdyby coś się działo. "Tfutfu, nie kracz, Kapustka!", upomniał się łaciaty, zakopując zdobycz w charakterystycznym miejscu. Nie chciał, żeby któremukolwiek z nic stała się krzywda.
Oddalił się od poprzedniego miejsca łowów, w którym i tak zapewne nie było już ani trochę zwierzyny, wypłoszonej jego ciężkim biegiem. Mimo swojej wątłej budowy, ewidentnie nie był baletnicą. Ostrożnie ruszył do przodu, wytężając przy tym swoje wszystkie zmysły.
_________________
❆ i go to bed at night
hoping when i wake
this will all be gone
like it was just a dream
AND. I'LL .BE.HOME.AGAIN
BACK AGAIN IN BROOKLYN backwithpeoplewholooklikeido andtalklikeidoandthinklikeido butthen— ❅
Księżyce: 43 (XII) Mistrz: Bursztynowy Wschód i Wiewiórczy Skok Płeć: kotka Matka: Ślimacza Muszla (NPC) Ojciec: Ostowy Kolec (NPC) Ciąża: nie Interwencja MG: tak
Wysłany: 2020-08-15, 16:48
Wygląd: I tak oto kotka wyrosła jak powinna. Długie, piękne nogi zgrabnie poruszają się po podłożu i nie plączą się tak, jak dawniej. Teraz elegancko chodzi już tylko z przyzwyczajenia. Ciało jest szczupłe i przestała zupełnie przypominać chmurę. Jedyne, co ją z nimi teraz łączy, to imię i, może kolor sierści. Co się tyczy tego futra, to gruba warstwa coś bardzo zmalała, i teraz nie jest tak odporna na chłody, jak kiedyś. Dodatkowo na jej ogonie widnieje blizna, która została jako pamiątka po nieudacznym sparingu z Kornikiem. Oprócz tego, nic się nie zmieniło. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....opic.php?t=9347
I znów martwa cisza. Obłok już powoli zaczynały puszczać nerwy, bo ilekroć się stara to i tak zostaje z pustymi łapami. Gdyby nie te kopce, to już by pewnie dawno ochrzaniła to i wróciłaby do obozu. Ale nie, chciała jeszcze się trzymać i nie poddawać się tak łatwo. Kto wie, może prędzej, czy później jej cierpliwości się opłaci, prawda? Tak czy siak, postanowiła dalej siedzieć obok kopca, wypatrując, choć jakichś kretów, chociaż koniuszek ogona powoli uderzał lekko o ziemię z powolnej utraty cierpliwości.
_________________
WHYDON'TYOUBEYOURSELF? If you wait for an answer
From somewhere up above
Youmay never hear thelaughter
You'vebeen dreaming of
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum