Wysłany: 2020-12-27, 16:48
Wygląd: Szczupła, niska, potargana; sucha, atletyczna budowa uwydatnia rozbudowaną muskulaturę. Ruda w czarne plamy. Na pysku, palcach i brzuchu białe łaty. Oczy jadowicie zielone, w lewym zez rozbieżny. Na lewej łopatce szpetna blizna. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=243064#243064 Trwałe urazy: zez rozbieżny w lewym oku; szpetna, szeroka blizna na lewej łopatce; mała, wąska blizna na prawym nadgarstku
***
Zdecydowała się na polowanie, by zająć czymś czas pomiędzy patrolem, na który miała iść wieczorem, a treningiem z Nawałnicową Łapą, który niedawno zakończyła i spotykały się jedynie w celu powtórzenia materiału. Nie miała nic innego do roboty, dlatego poinformowała Dębowego Pnia, pełniącego wartę przed wejściem do obozu, że wychodzi i gdyby ktoś jej potrzebował, to będzie w okolicy Złocistej Równiny.
Gdy dotarła na miejsce przeciągnęła się, wyciągając szczupłe kończyny i budząc głęboko ukryte sploty mięśni ze snu. Otrząsnęła sierść, po czym rozejrzała się, z uchylonym pyskiem smakując zapachy, które niosły się z wiatrem. Ruszyła powoli pod wiatr, licząc na to, że uda jej się szybko trafić na jakąś zwierzynę.
_________________
victorious was the great Leonidas
the king who ruled an army and served the gods so proud i was born to be spartan
they rise over fire they face
they carry the weight of leonidas
the bravest they fight to the grave _ Sparta needs a new leader to believe in
a legend to build an army and to defend
Wysłany: 2020-12-28, 21:22
Wygląd: Koteczka niewielkich rozmiarów o bardzo szczupłej sylwetce. Futro pokrywające jej drobne ciało ciągle tej samej barwy - pręgowane, bure z fragmentami rudości. Od brody poprzez pierś i cały brzuch sierść jest idealnie biała, tak samo jak skarpetki na łapach i końcówka długiego, biczowatego ogona. Mysz ma nienaturalnie duże uszy, tym samym doskonały słuch. Trochę niżej znajdują się dwa przenikliwe, blado-zielone talary, Mysie ślepia, które drążą nowo poznane koty na wskroś. Jeszcze niżej umiejscowiony jest ciemnoróżowy nos, który jest wiecznie w ruchu. Wyraz Mysiej mordki jest zazwyczaj obojętny, nie okazujący żadnych uczuć, jednak nie raz można dostrzec lekki, najczęściej zuchwały uśmieszek. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=145192#145192
Śnieg skrzypiał pod krokami kościstej liderki gromiaków. Warstwę piachu pokrywającą całą Złocistą Równinę równo przykrył dywan białego puchu, polana iskrzyła się w promieniach słońca które wychylało się od czasu do czasu zza chmur. Powietrze było rześkie, temperatura niska, jak przystało na porę nagich drzew - większość lasu powoli ucichała, zapadała w sen, ale nie każdy mieszkaniec zarośli ukrył się przed zimnem. Żubrza Gwiazda szybko dostrzegła ruch - drobny ptak lądujący na samym krańcu Kępy Drzew. Wróbelek, nieświadomy obecności kocicy... lub głupio ją ignorujący.
Wysłany: 2020-12-29, 01:10
Wygląd: Szczupła, niska, potargana; sucha, atletyczna budowa uwydatnia rozbudowaną muskulaturę. Ruda w czarne plamy. Na pysku, palcach i brzuchu białe łaty. Oczy jadowicie zielone, w lewym zez rozbieżny. Na lewej łopatce szpetna blizna. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=243064#243064 Trwałe urazy: zez rozbieżny w lewym oku; szpetna, szeroka blizna na lewej łopatce; mała, wąska blizna na prawym nadgarstku
Wróbel. Prosta zwierzyna, choć może niekoniecznie na tak otwartym terenie, jakim była Złocista Równina. Kościsty korpus przywódczyni Klanu Gromu obniżył się, gdy ugięła łapy; nie było tu traw, o które mogła szurać brzuchem, jednak zawsze panowała nad stałą wysokością zawieszenia podwozia i wybierała to uniwersalne. Głębszy wdech, by upewnić się co do tego, że wciąż porusza się pod wiatr... ruszyła. Jej kroki były ciche, ostrożne i wyważone, ale i przy tym chaotyczne - zwalniała i przyspieszała, w zależności od tego, co robił ptak, na którego się zaczaiła, a do którego starała się podchodzić możliwie od tyłu, by jej nie dostrzegł. Ogon płynął za jej grzbietem, zawieszony na równi z kręgosłupem oraz czaszką. Gdy zaś odległość, która dzieliła ją od wróbla wynosiła długość jej skoku - wybiła się z łap, by runąć na piszczka jak pikujący jastrząb, chwytając go w klatkę swoich szponów i nie pozwalając z niej umknąć.
_________________
victorious was the great Leonidas
the king who ruled an army and served the gods so proud i was born to be spartan
they rise over fire they face
they carry the weight of leonidas
the bravest they fight to the grave _ Sparta needs a new leader to believe in
a legend to build an army and to defend
Wysłany: 2021-01-07, 18:01
Wygląd: Koteczka niewielkich rozmiarów o bardzo szczupłej sylwetce. Futro pokrywające jej drobne ciało ciągle tej samej barwy - pręgowane, bure z fragmentami rudości. Od brody poprzez pierś i cały brzuch sierść jest idealnie biała, tak samo jak skarpetki na łapach i końcówka długiego, biczowatego ogona. Mysz ma nienaturalnie duże uszy, tym samym doskonały słuch. Trochę niżej znajdują się dwa przenikliwe, blado-zielone talary, Mysie ślepia, które drążą nowo poznane koty na wskroś. Jeszcze niżej umiejscowiony jest ciemnoróżowy nos, który jest wiecznie w ruchu. Wyraz Mysiej mordki jest zazwyczaj obojętny, nie okazujący żadnych uczuć, jednak nie raz można dostrzec lekki, najczęściej zuchwały uśmieszek. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=145192#145192
weź ty mnie trochę szturchaj o to polo co
Żubrzej Gwieździe podchody do wróbla szły wyśmienicie i pewnie złapałaby go bez żadnego problemu, gdyby nie to, że, pechowo, ptak odwrócił się dziobem w jej stronę dokładnie w momencie, w którym wyskoczyła. Kościste łapy Żubrzycy musnęły jedynie pióra na ogonie ptaszka, a ten wzbił się w powietrze, panicznie trzepocząc skrzydełkami.
Mimo wszystko, jeśli szylkretce uda się zareagować wystarczająco szybko i wyskoczy wystarczająco wysoko, to może jeszcze uda jej się to odratować i jednak wróbelka złapać.
Wysłany: 2021-01-12, 22:28
Wygląd: Szczupła, niska, potargana; sucha, atletyczna budowa uwydatnia rozbudowaną muskulaturę. Ruda w czarne plamy. Na pysku, palcach i brzuchu białe łaty. Oczy jadowicie zielone, w lewym zez rozbieżny. Na lewej łopatce szpetna blizna. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=243064#243064 Trwałe urazy: zez rozbieżny w lewym oku; szpetna, szeroka blizna na lewej łopatce; mała, wąska blizna na prawym nadgarstku
odważnie zakładasz, że sam o nim pamiętam XD
Ach. Uciekł. To nawet lepiej.
Można było wręcz dostrzec błysk w oku Żubrzycy, gdy tylko wróbel wyślizgnął się spod jej szponów i zaczął w panice uciekać, chcąc ratować życie. Nie była okrutna, daleko jej było do kogoś, kto znęcał się nad kimś celowo, po to, by sprawić mu ból - jednak nie mogła zaprzeczyć, że czuła dziką fascynację, gdy ofiara przed nią uciekała. Było w tym coś bardzo pierwotnego i bardzo zdziczałego, czego sama do końca nie rozumiała i nigdy nie próbowała zrozumieć; po prostu lubiła to uczucie, które elektryzowało całe jej ciało.
Błyskawicznie ugięła łapy, po czym wystrzeliła w górę, chcąc chwycić w pazury uciekającego wróbla. Gdyby zdołała go złapać, chciała jeszcze w locie złapać go zębami, by móc opaść na ziemię wszystkimi czterema łapami.
_________________
victorious was the great Leonidas
the king who ruled an army and served the gods so proud i was born to be spartan
they rise over fire they face
they carry the weight of leonidas
the bravest they fight to the grave _ Sparta needs a new leader to believe in
a legend to build an army and to defend
Wysłany: 2021-01-21, 22:42
Wygląd: Koteczka niewielkich rozmiarów o bardzo szczupłej sylwetce. Futro pokrywające jej drobne ciało ciągle tej samej barwy - pręgowane, bure z fragmentami rudości. Od brody poprzez pierś i cały brzuch sierść jest idealnie biała, tak samo jak skarpetki na łapach i końcówka długiego, biczowatego ogona. Mysz ma nienaturalnie duże uszy, tym samym doskonały słuch. Trochę niżej znajdują się dwa przenikliwe, blado-zielone talary, Mysie ślepia, które drążą nowo poznane koty na wskroś. Jeszcze niżej umiejscowiony jest ciemnoróżowy nos, który jest wiecznie w ruchu. Wyraz Mysiej mordki jest zazwyczaj obojętny, nie okazujący żadnych uczuć, jednak nie raz można dostrzec lekki, najczęściej zuchwały uśmieszek. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=145192#145192
O ile podchody nie wyszły perfekcyjnie, tak przysłowiowy save już jak najbardziej się udał. Żubrzyca dała się ponieść dzikim, pierwotnym instynktom, z wewnętrzną satysfakcją, zafascynowana skacząc ku uciekającemu wróblowi. Jeśli myślał, że tak łatwo się ulotni, niestety, grubo się pomylił, bo władczyni Gromu była równie szybka i zwinna, co uparta.
Z wyjątkową jak na tak kanciastą postać gracją pochwyciła ptaka w locie, przyciągając go do siebie bliżej i zaciskając na drobnym, brunatnym karku swoje szczęki. Coś chrupnęło, wróbelek ucichł, a Żubrza Gwiazda tak, jak chciała, wylądowała na ziemi na wszystkich czterech łapach i ze zdobyczą.
Wysłany: 2021-01-22, 22:33
Wygląd: Szczupła, niska, potargana; sucha, atletyczna budowa uwydatnia rozbudowaną muskulaturę. Ruda w czarne plamy. Na pysku, palcach i brzuchu białe łaty. Oczy jadowicie zielone, w lewym zez rozbieżny. Na lewej łopatce szpetna blizna. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=243064#243064 Trwałe urazy: zez rozbieżny w lewym oku; szpetna, szeroka blizna na lewej łopatce; mała, wąska blizna na prawym nadgarstku
Udało się. Nie była najlepsza w łapaniu ptaków, bo chociaż była szybka i zwinna, to miała problem w widzeniu przestrzennym - na ziemi to było upierdliwe, ale w locie sprawiało, że atakowała praktycznie na ślepo. Na szczęście wyczucie i doświadczenie okazały się być wystarczające w tym wypadku. Zwinnie chwyciła ptaka w pysk, dzięki czemu na piaszczyste podłoże opadła wszystkimi czterema łapami w sprawny i dość cichy sposób. Sukces. Rozejrzała się w poszukiwaniu jakiegoś charakterystycznego punktu, a gdy dostrzegła spory kamień, zdecydowała, że to on będzie znacznikiem wskazującym na kryjówkę dla jej upolowanej zwierzyny. Wykopała w tym miejscu dołek, do którego wrzuciła wróbla, po czym zasypała go i przyklepała łapą. Następnie odwróciła się i ruszyła w przeciwnym kierunku; wiedziała, że mimo cichego lądowania narobiła zbyt wiele hałasu i musiała się oddalić, by móc znaleźć zwierzynę, którą przepłoszyła pościgiem. Tam zaczęła szukać.
_________________
victorious was the great Leonidas
the king who ruled an army and served the gods so proud i was born to be spartan
they rise over fire they face
they carry the weight of leonidas
the bravest they fight to the grave _ Sparta needs a new leader to believe in
a legend to build an army and to defend
Wysłany: 2021-01-23, 18:05
Wygląd: Koteczka niewielkich rozmiarów o bardzo szczupłej sylwetce. Futro pokrywające jej drobne ciało ciągle tej samej barwy - pręgowane, bure z fragmentami rudości. Od brody poprzez pierś i cały brzuch sierść jest idealnie biała, tak samo jak skarpetki na łapach i końcówka długiego, biczowatego ogona. Mysz ma nienaturalnie duże uszy, tym samym doskonały słuch. Trochę niżej znajdują się dwa przenikliwe, blado-zielone talary, Mysie ślepia, które drążą nowo poznane koty na wskroś. Jeszcze niżej umiejscowiony jest ciemnoróżowy nos, który jest wiecznie w ruchu. Wyraz Mysiej mordki jest zazwyczaj obojętny, nie okazujący żadnych uczuć, jednak nie raz można dostrzec lekki, najczęściej zuchwały uśmieszek. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=145192#145192
Szylkretka bardzo poprawnie oceniła sytuację i w pełni miała rację w tym, że mimo szybkiego schwytania wróbla zdążyła narobić już za dużo hałasu aby polować w tym samym miejscu. Musiała się oddalić, to właśnie zamierzała, to właśnie robiła - ale nawet teraz, nawet po zmianie kierunku i przejściu się kawałek, na razie zwierzyny ni widu ni słychu. Good news - drapieżników również na horyzoncie nie było.
Wysłany: 2021-02-28, 01:13
Wygląd: Szczupła, niska, potargana; sucha, atletyczna budowa uwydatnia rozbudowaną muskulaturę. Ruda w czarne plamy. Na pysku, palcach i brzuchu białe łaty. Oczy jadowicie zielone, w lewym zez rozbieżny. Na lewej łopatce szpetna blizna. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=243064#243064 Trwałe urazy: zez rozbieżny w lewym oku; szpetna, szeroka blizna na lewej łopatce; mała, wąska blizna na prawym nadgarstku
Spędziła jeszcze chwilę na tym, by się trochę porozglądać za zwierzyną, jednak nie natrafiła na nic interesującego. Jak się okazało, na żadnego drapieżnika również nie natrafiła - co już było dużo lepszą informacją, bo przynajmniej oznaczało to, że patrole skutecznie pozbywały się wszelkiego zagrożenia, które pojawiało się na obszarze Klanu Gromu. To dobrze. Ostatnie, czego teraz potrzebowali, to drapieżniki pałętające się po okolicy.
Ostatecznie znudziła się poszukiwaniami - widocznie trafiła na zły moment i zwierzyna nie miała ochoty pojawić się w okolicy podczas gdy ona orbitowała po Złocistej Równinie w poszukiwaniu czegoś, co nadawałoby się na stos. Wróciła więc po upolowanego wróbla, którego odkopała spod śniegu i wróciła do obozu. Wystarczająco już zmarzła, jej sierść była mokra od śniegu. Klan Gromu nie potrzebował teraz chorych wojowników, więc nie zamierzała niepotrzebnie testować swojego szczęścia.
zt
zapomniałem o tym, że mam polowanko, elo XDD dzięki za kostki
_________________
victorious was the great Leonidas
the king who ruled an army and served the gods so proud i was born to be spartan
they rise over fire they face
they carry the weight of leonidas
the bravest they fight to the grave _ Sparta needs a new leader to believe in
a legend to build an army and to defend
Wysłany: 2021-04-12, 12:02
Wygląd: Nieduża jako kocię Pszczoła rośnie na drobną kotkę. Trwająca długie księżyce choroba sprawiła, że córka Nakrapianego Liścia nie przyjmowała odpowiedniej ilości pożywienia. Przez to jest nieco niewyrośnięta. Została w tyle za rodzeństwem, jeśli chodzi o rozmiar i umięśnienie. Jest szylkretką, co objawia się w całkiem ładnych łatach pokrywających jej ogon, grzbiet i górną część głowy. Czarne i rude plamy są pręgowane tygrysio, a reszta ciała jest biała. Kończyny, większość pyska i brzuch. Cały zad koteczki pokrywa ruda plama, lewa strona dolnej części grzbietu jest czarno-pręgowana, prawa za do ruda. Łopatki ponownie zamieniają się kolorem; prawa jest czarna, lewa ruda. Czoło Pszczółki jest czarne, a dwie plamy nad oczami - rude. Całkiem urokliwie wyglądają jej zakończone na biało uszy. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=400570#400570
Powrócił obezwładniający smutek. Zaczął się niedługo po zniknięciu Świetlistej Łapy i nie chciał odejść. Nie sądziła, że tym razem uda jej się poradzić z tym samodzielnie i coraz częściej rozważała udanie się do Truskawkowego Gąszczu. Tylko czy Medyczka naprawdę miała szansę jej pomóc? Z jednej strony była przekonana, że to, co ją męczy, jest w istocie chorobą. Z drugiej, co to za choroba, której nie widać i należy wyłącznie uwierzyć w jej istnienie? Tym razem jednak owa choroba objawiała się nieco inaczej, trochę być może łagodniej. Wciąż była w stanie wstawać z legowiska. Poza tym zupełnie nic się nie zmieniło.
Rysia Skała wyszła wcześnie z obozu. Bardzo wcześnie, nocny chłód nie zdążył jeszcze opuścić powietrza. Kilka uderzeń serca temu można było powiedzieć, że zaczęło świtać. Ona widziała już całkiem dobrze, liczyła, że przynajmniej część zwierzyny jeszcze nie była w stanie w pełni dobrze postrzegać otoczenia. Nie mogła spać tej nocy, czując dojmującą samotność w legowisku wojowników.
Wybrała się na polowanie, chcąc wzbogacić klanowy stos.
_________________
jak wielkipożar jest świat co wiecznie trawić się ma ≡odniebaażpoziemię≡ więc przez ρłoηącγ lasp r z e p r o w a d ź mnie - ̗̀ niech zniebaspadniena mnie wielki deszcz ̖́- więc przezpłonący lasprzeprowadź mnie jakwielkarzekawpłyń,uratujmnie
Księżyce: Na 20 stanęło Mistrz: Życie Płeć: kocur Matka: Okoniowy Ogon [*] Ojciec: Gilowe Gardlo [*] Partner: brak Multikonta: Karaczan [KG], Kusa [KW], Cytrynka [KC] i inni Interwencja MG: tak
Wysłany: 2021-04-12, 16:34
Wygląd: Niebieski oriental, pręgowany klasycznie, o bardzo blado zielonych oczach i szarym nosku. Co do sylwetki, nadzwyczaj szczupły i wysoki. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....opic.php?t=7628
Polowanie to naprawdę świetna okazja, by choć na chwilę zapomnieć o zmartwieniach i problemach. Rysia Skała wyruszyła niezwykle wcześnie, lecz mimo to, nie było tak zimno jak można by się spodziewać. Chłód nocy dawał o sobie znać, jednak dla długowłosej wojowniczki mógł być przyjemny. Wiatr nie wiał praktycznie w ogóle, a niebo było czyste od chmur. Dziś zapowiada się świetna pogoda.
Wojowniczka szła przed siebie, otoczona przez głuchą ciszę. Na ten moment nie potrafiła dostrzec żadnej zwierzyny, którą mogłaby zarzucić na stos. Zamiast tego spostrzegła... Również zwierzynę, jednak raczej niezdatną do spożycia. Najpierw do jej nozdrzy dotarł okropny zapach stęchlizny. gdyby tylko się rozejrzała, dostrzegłaby, pod jednym z większych kamieni, niewielką badylarkę. Stwierdzenie, że jest nieżywa nie było żadną filozofią. Leżała nieruchomo, jej oczy (jeżeli w ogóle kryły się pod powiekami) były zamknięte, a klatka piersiowa nie unosiła się. Jednak nie to najbardziej mogło rzucić się w oczy. Zwierze było bowiem rozprute w dziwny, charakterystyczny sposób. Wypatroszone organy porozrzucane były wokoło niego, a ciało było w pełni oblegane przez chmarę much i innych owadów. Zapach... Cóż, zapewne też nie należał do najlepszych. Krew, która wcześniej płynęła w żyłach gryzonia już dawno wsiąknęła do ziemi lub gdzieniegdzie zabarwiła zieloną trawę. Niepokojący widok. Cóż za potwór wykonał to dziwne dzieło?
Wysłany: 2021-04-12, 19:37
Wygląd: Nieduża jako kocię Pszczoła rośnie na drobną kotkę. Trwająca długie księżyce choroba sprawiła, że córka Nakrapianego Liścia nie przyjmowała odpowiedniej ilości pożywienia. Przez to jest nieco niewyrośnięta. Została w tyle za rodzeństwem, jeśli chodzi o rozmiar i umięśnienie. Jest szylkretką, co objawia się w całkiem ładnych łatach pokrywających jej ogon, grzbiet i górną część głowy. Czarne i rude plamy są pręgowane tygrysio, a reszta ciała jest biała. Kończyny, większość pyska i brzuch. Cały zad koteczki pokrywa ruda plama, lewa strona dolnej części grzbietu jest czarno-pręgowana, prawa za do ruda. Łopatki ponownie zamieniają się kolorem; prawa jest czarna, lewa ruda. Czoło Pszczółki jest czarne, a dwie plamy nad oczami - rude. Całkiem urokliwie wyglądają jej zakończone na biało uszy. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=400570#400570
Zniesienie dziwacznego, obrzydliwego widoku to jedno, a zastanawianie się, dlaczego, a co najważniejsze, w jakim celu, to druga sprawa. Gromowa wojowniczka przez jakiś czas przyglądała się dziwacznej scenie. Zamrugała powiekami, próbując zrozumieć, dlaczego ktokolwiek miałby zrobić taką rzecz. Klanowe koty zabijały zwierzynę, owszem. Jednak po to, by żyć. Po to, by jeść. Miała tylko nadzieję, że to Gwiezdnemu Klanowi ducha winne stworzenie nie cierpiało długo. Że to, co z nią zrobiono, stało się już po śmierci.
Zdecydowała się zakopać jej ciało. Wykopała odpowiednio głęboki dołek na badylarkę i popchnęła ją do środka. Wrzuciła ziemię z powrotem do dołka. Nie chcieli drapieżników ani stada wron na terenie Gromu. Kiedy odchodziła, spojrzała na to miejsce przez ramię. Uch. Dobrze, że to ona a nie młody Terminator na to trafił. Tak, w końcu ona była tak bardzo odporna psychicznie.
_________________
jak wielkipożar jest świat co wiecznie trawić się ma ≡odniebaażpoziemię≡ więc przez ρłoηącγ lasp r z e p r o w a d ź mnie - ̗̀ niech zniebaspadniena mnie wielki deszcz ̖́- więc przezpłonący lasprzeprowadź mnie jakwielkarzekawpłyń,uratujmnie
Księżyce: Na 20 stanęło Mistrz: Życie Płeć: kocur Matka: Okoniowy Ogon [*] Ojciec: Gilowe Gardlo [*] Partner: brak Multikonta: Karaczan [KG], Kusa [KW], Cytrynka [KC] i inni Interwencja MG: tak
Wysłany: Wczoraj 12:19
Wygląd: Niebieski oriental, pręgowany klasycznie, o bardzo blado zielonych oczach i szarym nosku. Co do sylwetki, nadzwyczaj szczupły i wysoki. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....opic.php?t=7628
Rysia Skała dobrze zrobiła. Przez jakiś czas wpatrywała się z zaskoczeniem tej dziwnej anomalii, lecz końcem końców postanowiła ją zakopać, by uniknąć późniejszych ewentualnych problemów w postaci drapieżników. Mądrze. Po wykonanej robocie ruszyła dalej, w pełni skupiając sie na polowaniu. I tym razem szczęście jej dopisało. Nie musiała zbytnio się wysilać, by dostrzec małą orzesznicę, która przechadzała się, skryta pod rosnącą trawą. Ciągle szła przed siebie, w jednym kierunku, bez zatrzymywania się. Na szczęście oddalała się powoli, dając wojowniczce szansę na zapolowanie. Powodzenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum