Wysłany: 2018-04-07, 23:21
Wygląd: Koteczka niewielkich rozmiarów o bardzo szczupłej sylwetce. Futro pokrywające jej drobne ciało ciągle tej samej barwy - pręgowane, bure z fragmentami rudości. Od brody poprzez pierś i cały brzuch sierść jest idealnie biała, tak samo jak skarpetki na łapach i końcówka długiego, biczowatego ogona. Mysz ma nienaturalnie duże uszy, tym samym doskonały słuch. Trochę niżej znajdują się dwa przenikliwe, blado-zielone talary, Mysie ślepia, które drążą nowo poznane koty na wskroś. Jeszcze niżej umiejscowiony jest ciemnoróżowy nos, który jest wiecznie w ruchu. Wyraz Mysiej mordki jest zazwyczaj obojętny, nie okazujący żadnych uczuć, jednak nie raz można dostrzec lekki, najczęściej zuchwały uśmieszek. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=145192#145192
W takiej pozycji Łaciate Futro szła dalej, kręcąc się w okolicach lisiej nory, szukając...no, wszystkiego, byle nie lisa, prawda? Czegoś do zjedzenia najlepiej. Trzepot skrzydeł, znajome krakanie, a po chwili przed oczami młodej wojowniczki, może sześć, siedem lisich - hehe - długości od niej wylądował pokaźny ptak. Czarny, z korpusem popielatym, znane stworzenie, ot zwykła wrona.
Ze zdecydowanie pozytywnym skutkiem. Rudzielec podkradł się po cichu do kuropatwy, od tyłu, ażeby go ptaszyna za wcześnie nie dojrzała. Krył się za wszystkim, co miał po drodze, pamiętał o wszystkich zasadach polowania. Wybił się z tylnych łap, od razu skacząc ku zwierzęciu, nie złamał jej nawet skrzydeł - poszedł na żywioł. Piasek po prostu wgryzł się w szyję ptaka i...cóż. Tyle wystarczyło, bo pierzasty delikwent padł trupem. Kurtyna.
+ 15exp
_________________
Ihavetogo,Ihavetogo,Ihavetogo And leave youalone
But always know, always know, always know That I love you so,I love you so I love youso
Wojowniczka długo błądzić nie musiała. Szybko dostrzegła wronę, raptem sześć lisich długości dalej. Nie zamierzała oczywiście zrezygnować z takiej zdobyczy, dlatego podziękowała Gwiezdnym i ruszyła, upewniwszy się wpierw, że idzie pod wiatr. Oddech nadal miała spłycony, brzuch, ogon i głowa były przy ziemi, a łapy miała ugięte. Wiedziała, że wystarczy jeden zły ruch i ptaszek sobie odfrunie, dlatego ostrożnie stawiała każdy kroczek, upewniając się, że na coś nie nadepnie. Kiedy była już wystaczająco blisko i birb jej nie usłyszał, skoczyła na niego, celując oczywiście w skrzydła, żeby w razie czego nie był w stanie uciec. Następnie po prostu spróbowałaby pozbawić go życia, możliwie jak najszybciej.
Ostatnio zmieniony przez Łaciate Futerko 2018-04-07, 23:43, w całości zmieniany 1 raz
Księżyce: 78 Mistrz: Błyskające Niebo Płeć: kocur Matka: Agrestowy Kolec Ojciec: Jaszczurczy Język Partner: Łatka [*] Multikonta: Mewia Łapa [KR], Słodki Język [GK], Spopielona Łapa [GK] Interwencja MG: tak
Wysłany: 2018-04-09, 22:53
Wygląd: Rudy kocur z lekkimi pręgami.
Od strony brzucha i przy łapach ma białe znaczenia.
Należy do niższych kotów w Klanie Gromu.
Ma duże, ciemnozielone oczy.
Charakterystyczny jest też jego ukruszony lewy górny kieł. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=223304#223304
Udało się. Jej.
Piasek nie zbyt skupił się na swoim sukcesie. Podziękował Gwiezdnym za życie ptaka, a następnie poszukał jakiegoś charakterystycznego miejsca. W końcu ukrył kuropatwę pod jednym z paru drzew, najbliższemu na polanie w kierunku lisiej nory.
Następnie ponownie przygotował pozycję. Zgiął łapy trzymając zarówno pysk, grzbiet jak i ogon nisko przy ziemi. Ruszył powoli pod wiatr, rozglądając się wokoło. Nie spieszyło mu się. Szukał dalej jakiejś zdobyczy. Wiadomo, miał nadzieję na jak najdorodniejszy okaz, ale byłby zadowolony i z małej myszy. I też bez przesady, na rysie i im podobne polować nie zamierzał. Był to jeden z powodów, dla których dalej uważał, by ni razu nie wydać dźwięku głośniejszego niż potrzebne. Bo wiadomo, bezgłośnym w zasadzie nie da się być dosłownie, ale mógł przynajmniej spłycić oddech i uniknąć wdepnięcia we wszelkie suche gałęzie, liście i krzaki, wszystko co mogło wydawać jakiekolwiek szelesty i trzaski.
Wysłany: 2018-04-10, 11:18
Wygląd: Poprzez ciężką pracę, zbudowała potężne mięśnie. Szeroka w barkach, jednocześnie jest dość niska jak na członka Klanu Gromu - jej głowa wchodzi kotu o przeciętnym wzroście pod szyję. Krótka, zadbana i błyszcząca sierść przylega do ciała, eksponując wszystko, co Malina ma do zaoferowania, jednak w jednym miejscu na szyi sierść się kończy, ustępując miejsca bladej, krótkiej bliźnie z dzieciństwa. Złote oczy patrzą ze spokojem, który ukrywa zmęczenie, a krok jest pewny i energiczny. Przy wargach, zaczęły się pojawiać pojedyncze, widoczne dopiero z bliskiej odległości, siwe włoski. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=218008#218008
Wrona nie spodziewała się ataku że strony czarno-białej kocicy, dlatego kraknęła zaskoczona, kiedy łapy wojowniczki dotknęły jej piersi. Zatrzepotała skrzydłami, chociaż niewiele jej to dało, ale za to zdołała rzucić się z dziobem na swojego oprawcę, próbując go udziobac w oko. Trafiła jednak na skórę pod okiem, wyrywając z niej sierść zanim Łatka ją uśmierciła.
Piasek za to ruszył dalej przez nowe tereny klanu Gromu, jednak przez jakiś czas nie mógł nic znaleźć. Zupełnie jakby całe zasoby się już skończyły, a po nich pozostała jedynie pustka. No cóż, Gwiezdni nie zawsze sprzyjają przy polowaniach.
- Przed czym się chowamy? - rozległ się cichy szept po jego prawej stronie. Widocznie kocur był tak zaaferowany przeszukiwaniem terenu od przodu, że nie zwrócił uwagi na to, co się dzieje za nim. I jak patrzył w lewo to osobnik w podobnym wieku do gromiaka wykorzystał okazję i zrównał się z nim, podobnie się skradając.
Wrona pomimo tego, że nie spodziewała się ataku wojowniczki, zdołała ją jeszcze zranić przed śmiercią. Nieznacznie, wszakże dziabnęłą ją delikatnie w skórę pod okiem, wyrywając trochę sierści. Kotka właściwie tego nie poczuła, więc zakopała zdobycz i poszła szukać dalej. Wyjątkowo dobrze jej szło. W myślach podziękowała ojcu. To na pewno była jego sprawka.
Upewniła się, że idzie pod wiatr, nie miała zamiaru płoszyć zwierzyny. Ugięła łapy, ogon, brzuch i głowa miała przy ziemi. Spłaciła oczywiście oddech i powoli ruszyła, delikatnie stawiając każdy krok, patrząc pod łapy, aby na coś nie nadepnąć. Jak wcześniej.
_________________
whenthis worldisno more ★them o o nis allwe'll see★ I'll ask youtofly awaywith me untilthe starsall falldown they emptyfrom thesky but Idon't m i n d if you'rewith me ≡theneverything'salright≡
Księżyce: 78 Mistrz: Błyskające Niebo Płeć: kocur Matka: Agrestowy Kolec Ojciec: Jaszczurczy Język Partner: Łatka [*] Multikonta: Mewia Łapa [KR], Słodki Język [GK], Spopielona Łapa [GK] Interwencja MG: tak
Wysłany: 2018-04-11, 06:49
Wygląd: Rudy kocur z lekkimi pręgami.
Od strony brzucha i przy łapach ma białe znaczenia.
Należy do niższych kotów w Klanie Gromu.
Ma duże, ciemnozielone oczy.
Charakterystyczny jest też jego ukruszony lewy górny kieł. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=223304#223304
Słysząc głos, kocur przystanął.
- Cóż, ja szukam zwierzyny jako jedzenia dla Klanu. Jednakże czy ty z kolei masz jakiś konkretny cel w przebywaniu tutaj? - Zapytał.
Od kocura śmierdziało samotnikiem. Piaskowy gotów był w razie ataku uskoczyć na swoje lewo, o mniej więcej połowę swoich możliwości, jeżeli zauważy że ten ma złe intencje.
Samotnik nie przypominał jednak Chmielograba, opierając się na opisie Błyskającej Gwiazdy. Dlatego też kocur nie próbował go przegonić od razu. Po pierwsze, kot mógł mieć przydatne informacje, jeśli był już kiedyś na tych terenach. A po drugie, Podmuch nadal uważał, że może da radę to załatwić bez walki. To by się jednak nie udało jeśliby od razu zaczął nań krzyczeć, by ten opuścił tereny klanu.
Wysłany: 2018-04-12, 19:04
Wygląd: Poprzez ciężką pracę, zbudowała potężne mięśnie. Szeroka w barkach, jednocześnie jest dość niska jak na członka Klanu Gromu - jej głowa wchodzi kotu o przeciętnym wzroście pod szyję. Krótka, zadbana i błyszcząca sierść przylega do ciała, eksponując wszystko, co Malina ma do zaoferowania, jednak w jednym miejscu na szyi sierść się kończy, ustępując miejsca bladej, krótkiej bliźnie z dzieciństwa. Złote oczy patrzą ze spokojem, który ukrywa zmęczenie, a krok jest pewny i energiczny. Przy wargach, zaczęły się pojawiać pojedyncze, widoczne dopiero z bliskiej odległości, siwe włoski. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=218008#218008
Łatka sobie szła i szła... A jej oczom ukazał się nieoczekiwany mieszkaniec tych terenów. Kto by pomyślał, że przy lisiej norze ujrzy królika, który spokojnie sobie przeżuwał zieleninę, przez chwilę patrząc się w przestrzeń, jednak zaraz potem uważnie się rozejrzał.
- No ten no. Poluję z moimi towarzyszami. O, powinni tutaj być w sumie. A ty co ty? Myłeś się dzisiej czy po prostu wpadłeś w końską kupę? - zapytał, przekrzywiając nieco głowę i marszcząc nos, jednak bardziej z powodu niezbyt miłego w jego odczuciu zapachu. Zamiast stać w miejscu jak kołek zaczął okrążać tanecznym krokiem Piaska, wesoło podrygując, jednak nadal obserwując drugiego kota. Był to dosyć rosły, długowłosy kocur o burej, nieco skołtunionej sierści. Był wysoki, ale jednocześnie chudy, przez co wyglądał bardziej jak patyczak niż czołg.
Wojowniczka długo szukać nie musiała. Szybko dostrzegła gryzonia, tym razem nieco mniejszego, ale nadal dorodnego. Zwróciła uwagę na to, że zaczął się rozglądać, dlatego na chwilę przystanęła i poczekała, aż odwróci wzrok w drugą stronę. Następnie upewniła się, że w dalszym ciągu zmierza pod wiatr i poprawiła swoją pozycję, jeżeli coś uległo zmianie przez chwilę marszu. Ogon, głowa i brzuch były na jednej linii, nisko. Łapy miała ugięte, a oddech spłycony. Kiedy już wszystko było sprawdzone, ruszyła powolutku, uważając, czy ofiara znów się nie rozgląda i przy okazji ostrożnie stawiając każdy krok, coby na coś nie nadepnąć, nie hałasować. Starała się iść najciszej jak tylko mogła i kiedy była w odpowiedniej odległości, a długouchy jej nie dostrzegł, po prostu na niego skoczyła, zaciskając mocno kły, w celu pozbawienia go życia.
_________________
whenthis worldisno more ★them o o nis allwe'll see★ I'll ask youtofly awaywith me untilthe starsall falldown they emptyfrom thesky but Idon't m i n d if you'rewith me ≡theneverything'salright≡
Księżyce: 78 Mistrz: Błyskające Niebo Płeć: kocur Matka: Agrestowy Kolec Ojciec: Jaszczurczy Język Partner: Łatka [*] Multikonta: Mewia Łapa [KR], Słodki Język [GK], Spopielona Łapa [GK] Interwencja MG: tak
Wysłany: 2018-04-14, 00:12
Wygląd: Rudy kocur z lekkimi pręgami.
Od strony brzucha i przy łapach ma białe znaczenia.
Należy do niższych kotów w Klanie Gromu.
Ma duże, ciemnozielone oczy.
Charakterystyczny jest też jego ukruszony lewy górny kieł. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=223304#223304
Z towarzyszami? Wspaniale. Walka w momencie odpadała w zasadzie. Jedynym kotem poza sobą na którego przybycie mógłby liczyć była Łatka, co do nikogo innego nie mógł wymagać i mieć nadziei, że przybędą. Tak samo pewnie próba przegonienia nie wyjdzie. Trzeba się by zatem ubiec do przekrętu.
- Pachnę, czy też, jak to ująłeś, śmierdzę tak jak zwykle, jeżeli o to pytasz. - Odrzekł. Po chwili, niby od niechcenia, zapytał:
- I jak, tobie i twoim towarzyszom udało się coś więcej złapać? Ostatnio zauważyłem tu mocny spadek ilości zwierzyny, nie to co tam. - Wskazał łapą w kierunku granicy od strony Osiedla.
- W sumie to mógłbym was tam zaprowadzić, jeśli wolicie. - Rzekł ruszając powoli i skręcając lekko w tym kierunku.
Plan zaprowadzenia ich na granicę w ten sposób co prawda wydawał się marny, ale jeżeli ma jakieś szanse na powodzenie... To chyba lepiej tak, niż gdyby spróbował zaatakować, a potem nagle na łeb skoczyłoby mu kolejne dwoje lub więcej kotów.
Wysłany: 2018-04-15, 20:28
Wygląd: Poprzez ciężką pracę, zbudowała potężne mięśnie. Szeroka w barkach, jednocześnie jest dość niska jak na członka Klanu Gromu - jej głowa wchodzi kotu o przeciętnym wzroście pod szyję. Krótka, zadbana i błyszcząca sierść przylega do ciała, eksponując wszystko, co Malina ma do zaoferowania, jednak w jednym miejscu na szyi sierść się kończy, ustępując miejsca bladej, krótkiej bliźnie z dzieciństwa. Złote oczy patrzą ze spokojem, który ukrywa zmęczenie, a krok jest pewny i energiczny. Przy wargach, zaczęły się pojawiać pojedyncze, widoczne dopiero z bliskiej odległości, siwe włoski. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=218008#218008
Ciężkość przodu niestety zadziałała na korzyść królika. Stąpnięcia przednimi łapami Łatki były głośniejsze, przez co zwierzyna zwróciła na to uwagę, rzucając się do ucieczki. Hyc, hyc, hyc... Ale kocica nadal mogła zareagować, mogła próbować dogonić. Powodzenia.
- Osiedle? A co tam jest ciekawego? - jęknął rozczarowany propozycją Piaska. Widocznie nie spodobała mu się jego reakcja, co można była wnioskować też z lekko zmarszczonego pyska i położonych uszu.
- Idę dalej, nudny jesteś - powiedział, machając ogonem, po czym ruszył wgłąb terenów Gromu, machając ogonem ze zdenerwowania.
Nooooo, niestety. Łatka nie była dość uważna i królik ją zauważył, a co gorsza, uciekł. To znaczy, próbował uciekać, ale wojowniczka nie zamierzała mu odpuścić, o nie! Nie mogła pozwolić takiemu tłuściutkiemu długouchemu zwiać, w dodatku na jej oczach! Od razu rzuciła się w pogoń. Biegła najszybciej jak tylko mogła i kiedy tylko nadarzy się okazja, zaatakuje, próbując zabić gryzonia. W końcu klan musi coś jeść.
_________________
whenthis worldisno more ★them o o nis allwe'll see★ I'll ask youtofly awaywith me untilthe starsall falldown they emptyfrom thesky but Idon't m i n d if you'rewith me ≡theneverything'salright≡
Księżyce: 78 Mistrz: Błyskające Niebo Płeć: kocur Matka: Agrestowy Kolec Ojciec: Jaszczurczy Język Partner: Łatka [*] Multikonta: Mewia Łapa [KR], Słodki Język [GK], Spopielona Łapa [GK] Interwencja MG: tak
Wysłany: 2018-04-15, 21:21
Wygląd: Rudy kocur z lekkimi pręgami.
Od strony brzucha i przy łapach ma białe znaczenia.
Należy do niższych kotów w Klanie Gromu.
Ma duże, ciemnozielone oczy.
Charakterystyczny jest też jego ukruszony lewy górny kieł. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=223304#223304
- Dobra, podejdźmy do tego inaczej. Na tych terenach osiedliły się cztery klany, jeden zajął dokładnie to miejsce, gdzie stoimy. Zatem przyjaźnie proponuję Ci opuścić te tereny, zanim zbiorą się tu wszyscy. - Odrzekł ruszając powoli za tamtym.
- Chyba, że wolisz o to zawalczyć? Honorowa walka, jeden na jednego. Do opadnięcia z sił. Jeśli wygram odejdziecie z towarzyszami z tych terenów. Przegram, to będziecie mogli iść dalej i Wam w tym nie przeszkodzę - Zaproponował.
Większego wyboru Piasek nie miał. Zaatakuje bez tych ustaleń? Pewnie jego towarzysze się dołączą, a potem kocur powącha kwiatki od spodu. Tak przynajmniej sam nic nie traci. Będzie mógł wrócić do obozu po wsparcie. Czy coś.
Był w każdym momencie gotowy do uniku. Zamierzał uskoczyć w przeciwnym kierunku, niż ten, z którego nadejdzie atak. Tradycyjnie, pół maksymalnej długości skoku, by zwiększyć odległość, ale oszczędzać energię. W końcu nie bez powodu mówił o opadnięciu z sił?
Wysłany: 2018-04-18, 11:53
Wygląd: Poprzez ciężką pracę, zbudowała potężne mięśnie. Szeroka w barkach, jednocześnie jest dość niska jak na członka Klanu Gromu - jej głowa wchodzi kotu o przeciętnym wzroście pod szyję. Krótka, zadbana i błyszcząca sierść przylega do ciała, eksponując wszystko, co Malina ma do zaoferowania, jednak w jednym miejscu na szyi sierść się kończy, ustępując miejsca bladej, krótkiej bliźnie z dzieciństwa. Złote oczy patrzą ze spokojem, który ukrywa zmęczenie, a krok jest pewny i energiczny. Przy wargach, zaczęły się pojawiać pojedyncze, widoczne dopiero z bliskiej odległości, siwe włoski. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=218008#218008
Łatka mogła dostrzec, że zwierzę gwałtownie próbuje zakręcić, jednak... Coś mu się nie powiodło. Nie wziął poprawki na to, że łaciata kotka jest tuż za nim, dlatego został szybko pochwycony i zabity przez wojowniczkę klanu Gromu.
- A co mnie obchodzą jakieś klany. To nasze tereny, byliśmy tu pierwsi - powiedział młodzieniec, wypinając dumnie pierś, po czym aż się zapowietrzył na moment.
- Ty mi śmiesz grozić? To ja CIEBIE ostrzegam, bo jak przyjdą moi kumple to tak ci już do śmiechu nie będzie - dodał, bardzo wyraźnie rozdrażniony postawą rudego, a jego ogon energicznie przeszył powietrze.
- Nie będę walczyć o to, co już MAM - stwierdził, nadal przechadzając się po terenach klanu Gromu. Rzeczywiście, Piasek mógł wyczuć, że nie jest tu sam. W powietrzu unosiła się jeszcze won paru samotników, którym Grom prawdopodobnie odebrał tereny.
Całe szczęście, długouchy nie był na tyle sprytny, aby uciec czarno-białej wojowniczce i po powrocie do obozu również pojawi się na stosie zwierzyny razem z zającem i wroną. Na tym jednak kotka nie poprzestała i udała się na dalsze poszukiwania, zapominając na chwilę o tym, że był z nią również Piasek, który aktualnie jest w małych tarapatach.
Łatka zakopała złapaną zwierzynę i przeszła do dalszego polowania. Ustawiła się pod wiatr i ugięła łapy, które miała na równej linii z głową i brzuchem, niemalże przy ziemi. Spłyciła również oddech, coby ofiara jej nie usłyszała przez zbyt głośne oddychanie. Następnie ruszyła powoli przed siebie, patrząc pod łapy, coby w coś nie wdepnąć. Poruszała się jak najdelikatniej i jak najciszej, żeby nic nie spłoszyło, ani nie zagłuszyło zwierzyny.
_________________
whenthis worldisno more ★them o o nis allwe'll see★ I'll ask youtofly awaywith me untilthe starsall falldown they emptyfrom thesky but Idon't m i n d if you'rewith me ≡theneverything'salright≡
Księżyce: 78 Mistrz: Błyskające Niebo Płeć: kocur Matka: Agrestowy Kolec Ojciec: Jaszczurczy Język Partner: Łatka [*] Multikonta: Mewia Łapa [KR], Słodki Język [GK], Spopielona Łapa [GK] Interwencja MG: tak
Wysłany: 2018-04-18, 21:57
Wygląd: Rudy kocur z lekkimi pręgami.
Od strony brzucha i przy łapach ma białe znaczenia.
Należy do niższych kotów w Klanie Gromu.
Ma duże, ciemnozielone oczy.
Charakterystyczny jest też jego ukruszony lewy górny kieł. Karta Postaci:http://www.artemida.webd....p=223304#223304
- Grozić? Nawet nie próbowałem. - Stwierdził tylko fakt. A był prawie pewien, że wojowników w Gromie nadal było więcej, niż liczyła ta ich tutejsza społeczność.
I tu się kończy honor. Pomyślał sobie, słysząc groźbę o walce kilku na jednego.
- Skoro tak twierdzisz... - Odrzekł na stwierdzenie tamtego o byciu właściciel tych ziem.
Następnie, najpierw powoli, potem zaczął przyspieszać, a w końcu biegł w kierunku obozu Gromu. Jeśli wszystko się powiedzie, za pewien czas powinien tu być ze wsparciem.
Korygował swój kierunek, skręcając lekko w stronę przeciwną od tej, z której dochodziła woń zagrożenia, czyli zwłaszcza kolejnych samotników. Potem jednak wracał na najkrótszą trasę do obozu.
Przy okazji myślał, kogo prosić o pomoc. Cóż na pewno będzie musiał się spieszyć, więc musiał po prostu mieć nadzieję, że trafi na kogoś kto będzie w stanie mu pomóc.
Miał tylko nadzieję, że Łaciata w tym czasie nie natrafi na samotników.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum