Odejścia - Wersja do druku +- Artemida - Wojownicy PBF (https://artemida.webd.pl) +-- Dział: Administracja (https://artemida.webd.pl/forum-241.html) +--- Dział: Organizacja (https://artemida.webd.pl/forum-4.html) +---- Dział: Ogłoszenia (https://artemida.webd.pl/forum-32.html) +---- Wątek: Odejścia (/thread-4157.html) |
- Szałwiowy Dym - 16.08.2018 No i wreszcie. Szałwiowy Dym wyszedł z obozu pewnego dnia, pod pretekstem zebrania ziół, i... Nie wrócił. Chciał znaleźć Grada, a to, że do niego wcale nie dotarł to już inna kwestia. Zaginiony. Dla Karasiowego Kła dzień zapowiadał się z pozoru jak zwykle; obudziła się minimalnie bardziej rozedrgana, acz nic nie zapowiadało na to, że już nie wróci. Ani tego dnia, ani następnego. Zaginiona. Pies... Pies. Pies była wiedziona ogromną ciekawością, chęcia badania. Momentami nie starczało jej czasu za dnia. Jako już spory kociak, bliska rangi terminatora, wymknęła się w nocy z legowiska, z początku jedynie chcąc rozprostować łapy znużone kręceniem się z boku na bok. Co ją podkusiło, by przekroczyć granicę obozu? Zapewne ciekawość. Zniknęła, jej trop urwał się wraz z paroma śladami krwi i zapachem drapieżnika. Zaginiona, acz nie martwa. Zatem żegnam 😌 - Srocza Łapa. - 20.08.2018 No cóż no... Jakoś nie wiem, nie wychodziło mi to granie tutaj ;-;; Przepraszam wszystkich, którzy kiedykolwiek chcieli mieć ze mną sesję, ale nie pykło. Srokę oddaję do adopcji. Nie była jakoś szczególnie rozbudowaną postacią, więc jak się komuś trafi w łapy może ją sobie z charakteru napisać jak tylko chce, także... Papa pysiaki. Zostanę ino na Discordzie, coby sobie z ludźmi gadać, może kiedyś znów wrócę jak ten bumerang i zostanę w końcu na dłużej xd - Tygrysiopręgi - 31.08.2018 Nie wiem, straciłam cały zapał do gry tutaj. Myślałam, że nowa postać coś zmieni, ale się przeliczyłam. Próbowałam przeczekać ten gorszy okres, jednak ciągnie się on zdecydowanie zbyt długo. Pisanie co chwilę w nieobecnościach wprawia mnie w paskudny humor i poczucie zaniedbywania postaci. Mrówka -> zaginiona Tygrysiopręgi -> zaginiony Przepraszam Czerw, Błyska i resztę Obaczkowego miotu. Przepraszam też Miodek, dla której Tygrysek miał być opiekunem, mam nadzieje, że ktoś cię przygarnie i obdarzy troską, na którą ta puchata kulka słodyczy zasługuje ;__; Chciałam to być ja, ale na chwilę obecną to jest ponad moje siły. Co do zaległych AT - zrobię swoją część dla osób, które ukończyły rysunki dla mnie, jednak należy się uzbroić w cierpliwość. Z reszty muszę się niestety wycofać, chyba że ktoś jest właśnie w trakcie - proszę się w takim wypadku skontaktować ze mną przez pw na Tygrysku, bo tam najczęściej zaglądam. - Sarnia Łapa. - 07.09.2018 Ugh. Sarnia Łapa podczas jednego ze swoich spacerów natknęła się na drapieżnika. Walki nie udało się uniknąć i chociaż terminatorka przeżyła, została ranna. W takim stanie znaleźli ją Dwunodzy, którzy zabrali ją ze sobą, mimo protestów kocicy. Porwana. Motyli Lot po przebytej chorobie mógł w końcu udać się z Żuczym Grzbietem na tereny niczyje. Tam wojownik przekazał synowi, że chciałby odszukać Chrząszcza. Potem pożegnał się z rodziną i przyjaciółmi... i jakiś czas później wyruszył z nadzieją, że niedługo wróci. Zaginiony. Pchla Łapa umiała już całkiem dobrze chodzić, dlatego też mogła w końcu zobaczyć dokładnie klanowe tereny. Przyłączyła się więc do jednego z patroli. Pech chciał, że natknęli się na Dwunogów. Porwana. Splątana Łapa wyzdrowiała po przebytej chorobie, jednakże żal po stracie Twardego nie mijał. Przyłączywszy się do jednego z patroli, spotkała przy granicy samotniczkę. Jak się okazało, kocica była bardzo przyjacielska i dobrze znała osiedle. Wtedy też szylkretka złamała wszystkie swoje postanowienia... i ruszyła z nadzieją na znalezienie brata. Zaginiona. Edit: Splątana może trafić do adopcji lub stać się NPC, decyzję pozostawiam Zającowi i Srebszowi. Przepraszam wszystkich, którzy mieli ze mną sesje i którzy długo czekali na moje odpisy, a także tych, którzy dali mi miejsce w miotach fabularnych. Dziękuję wszystkim osobom, z którymi miałam okazję pisać. Wiele się nauczyłam i na pewno postaram się dobrze wykorzystać tę wiedzę. Dałam sobie czas... i otwartą furtkę. Może kiedyś wrócę. Do zobaczenia. - Żonkilowa Łapa - 10.09.2018 Od czego by tu zacząć? Przepraszam. Wiem, że obiecałam poprawę aktywności i wszystkiego, że chciałam wrócić po dłuższej przerwie, ale nie dam rady. Mam strasznie dużo roboty do szkoły, już w tym momencie mam zapowiedziane powtórki z poprzednich lat z dwóch przedmiotów na co miesiąc, nie wspominając już o bieżącym materiale. Już w tym momencie ciężko mi wyrabiać z materiałem, a to dopiero drugi tydzień szkoły. I wierzcie mi, znam swoją szkołę na tyle dobrze, żeby wiedzieć, że będzie tylko gorzej, a do tego chciałabym się przygotować do konkursów kuratoryjnych. Innymi słowy – nie dam rady, tym bardziej, że mam jeszcze zajęcia dodatkowe i jak wspominałam, nieciekawą sytuację, przez którą już wcześniej zastanawiałam się nad odejściem. Nie mam siły przeciągać moich i tak niezbyt żyjących na fabule ostatnimi czasy postaci przez kolejne księżyce, kiedy w ich życiu nic się nie dzieje, bo nie mam jak prowadzić sesji i wrzucać ich co chwilę na dłuższy czas do lecznicy, żeby potem nawet nie wyrabiać z nadrabianiem fabuły. Strasznie mi ciężko żegnać się z postaciami, z forum, z fabułą i z wami, ale czuję się trochę jak kłoda, która cały czas tylko blokuje sesje... i no. Mam nadzieję, że zrozumiecie. W skrócie: nie mam pojęcia, kiedy się ten cięższy okres u mnie skończy, na co się nie zapowiada, a fabuła wciąż toczy się do przodu i nie wyrobię, jakkolwiek ciężko nie byłoby mi się z tym wszystkim żegnać. Co się stanie z postaciami? Wzburzona Woda » Gwiezdni Korzystając z tego, że jest chory, załóżmy, że... po prostu nie wyzdrowiał. Umarł. Głupio mi to tak kończyć, naprawdę, ale nie widzę nim żadnej możliwości powrotu w przyszłości, dlatego chyba lepiej będzie załatwić to w ten sposób. Żonkilowa Łapa » Gwiezdni Wbrew temu, co kiedykolwiek mówiłam i co wam się mogło zdawać – to z Żonkil byłam najbardziej związana. Dlatego, może trochę paradoksalnie, chciałabym, żeby umarła. Żałuję, że nie doczekała się swojego imienia wojowniczego, ale... Cóż. Mam swoje powody, dla których chcę postąpić tak, a nie inaczej. Przypuszczalnie zabiło ją coś podczas polowania, najlepiej z jakimś NPC, żeby potem ją znalazł, bo chciałabym, żeby Wicher w miarę możliwości jednak wiedział o jej śmierci. Krokusowa Łąka » NPC/zaginieni Decyzję pozostawiam administracji. Nie chciałabym, żeby Krokus zaginęła, ze względu na to, że już i tak duża część jej miotu jest w zaginionych. Chociaż więc trochę przykro byłoby mi nie mieć możliwości powrotu, najbardziej bym chciała, żeby została NPC i żyła sobie dalej szczęśliwie w klanie, może w przyszłości trenowała jakichś NPC-termów i miała swoje dzieci, kto wie? Jeśli zostanie NPC, przypuśćmy, że na dłuższy czas zachorowała, żeby mieć jakąś wymówkę dla oddania Szczypiorowej Łapy. Wiadomo jednak, jak to jest z NPC – jeśli administracja uzna, że Krokus z jakichkolwiek powodów nie może być NPC, niech trafi do zaginionych. W takim wypadku prawdopodobnie zostałaby porwana przez dwunogów c": Żuczy Grzbiet » zaginieni Z Żonkil najbardziej się związałam, z Żuczkiem najtrudniej jest mi się pożegnać, więc zostawiam sobie otwartą furtkę do powrotu, nawet jeśli wątpię, żebym była w najbliższym czasie w stanie. Od zaginięcia Motyla Żuczy Grzbiet był przytłoczony, odciął się trochę od klanu. Kiedy zorientował się, że jego tata nie wraca, uznał to za swoją winę – mógł go zatrzymać albo chociaż pójść z nim, żeby nie był sam. Ukrywał to przed resztą rodziny i przyjaciółmi, ale zniknięcie Motyla bardzo się na nim odbiło. Do tego zniknęła też jego ukochana siostra, Pchła. Nie mógł dłużej tego znieść, dlatego też któregoś dnia postanowił wyruszyć na poszukiwanie taty i siostry, nie mówiąc nikomu. Miał wyrzuty sumienia, że tak zostawia za sobą klan, szczególnie rodzinę i Tchórza, ale poczucie winy za zniknięcie Motyla i smutek po jego stracie jednak wygrały. Nie wrócił. Wierzcie lub nie, ale jest mi naprawdę bardzo przykro i trudno pisać tego posta. Chyba nigdy tak długo nie wahałam się, czy aby na pewno kliknąć wyślij. Chciałabym bardzo, bardzo przeprosić tych, z którymi miałam rozwiniętą relację na fabule, a także tych, z którymi mam aktualnie sesję lub jakąś obiecałam. Dziękuję za wszystkie chwile, całą fabułę... I mam nadzieję, że do zobaczenia. Postaram się chociaż wpadać od czasu do czasu, żeby przywitać się na sb i pośledzić co ciekawego się dzieje. Życzę wszystkim miłego i jak najdłuższego pobytu na forum! /zt - Tygrys - 16.09.2018 Odchodzę. Nie umiem pisać długich pożegnań, więc powiem krótko: po prostu straciłam chęci do dalszej gry, a i duża ilości obowiązków w realnym życiu zaprząta mi głowę wystarczająco mocno, by nie mieć czasu na wcielanie się w kotka. Przepraszam, szczególnie tych z którymi prowadziłam sesje :( Decyduję się oddać Łabędź do adopcji (mimo tego co napisałam w KP). Może ktoś inny dobrze ją poprowadzi. Żegnajcie. //Post poprzedniego właściciela konta - Nirvana - 20.09.2018 Przyszedł też czas na mnie. Na początku myślałam, że zostanę tutaj dłużej i nawet fajnie mi się tutaj pisało, ale od jakiegoś czasu straciłam zupełnie zapał do pisania. Z resztą nie mam też zbytnio czasu. Przez (szczególnie) ostatni miesiąc zmuszałam się do pisania, ale jak widać nie wyszło. W takim razie oddaję Mak (Kwitnąca Łapa) do adopcji. Jest jeszcze młody, więc istnieje szansa, że ktoś go zaadoptuje. Może kiedyś jeszcze wrócę, ale jak na razie żegnam się z wami i przepraszam osoby, z którymi miałam sesje :c Papa - Płomykówkowy Lot - 07.10.2018 Cóż... Odchodzę. Do dołączenia tutaj zachęciła mnie koleżanka, jednak tak jak tylko wstawiłam kartę... Jakoś mi się od razu odechciało. Nie wiem, po prostu uważam, że to nie miejsce dla mnie. Bardzo mi przykro, że nawet jakoś tutaj dłużej nie posiedziałam i potem to stwierdziłam. No po prostu nie dla mnie, przykro mi. A Ostrokrzew jednak oddaję do adopcji, huh //post poprzedniego właściciela konta - Lotna Łapa. - 09.10.2018 Niestety nie mam czasu grać w takim stopniu, jakbym chciała. W miarę możliwości proszę o przeniesienie Ptaka do zaginionych. Gdyby ktoś coś, to wpadam na Discord. Dzięki wszystkim za pisanie, fajnie było przypomnieć sobie wojowników! :) Pewnie będę wpadać od czasu do czasu, sprawdzać bijatyki na granicach i takie tam. See ya. - Płomień. - 10.10.2018 Odchodzę. Wiem, że nie mam tu brat niej duszy. Jesteśmy zbyt rozni. Tak samo jak Płomień na fabułę. Nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale chyba niezbyt mnie tu lubicie. Płomień ma ten sam problem. Jest całkiem podobna do mnie. (nie do końca. Chyba ona jest bardziej dobra niż ja) Szczerze ona już nie ma przyszłości i najlepiej wrocilabym nią do cienia, miałam straszna manie na medyków ie gdy ja stworzylam. Ale fajnie, że tak to się potoczyło. Ona nie jest zła ani dobra. Jest jednym i drugim. Ja nie chcę jeszcze odchodzić i gdyby była tylko szansa, to bym wróciła nią do klanu. Może nawet miałaby kociaki. Ona potrzebuje drugiej szansy. Więc odchodzę. Ale jeszcze nie zdecydowalam. Piszę to nawet bez szczerych przemyśleń. (więc możecie mnie jeszcze uratować) Edit Widać że nawet nie chcecie mnie powstrzymać. //2 Płomień n miała dość takiego życia. Sama zakończyła swój żywot. Prawdopodobnie się wykrwawila. (Ona wierzyła w Gwiezdny że więc Gaiwezdni albo MGBG.) - Chrząszczowa Łapa - 13.10.2018 cześć. głupio mi to pisać, bo miało być z szakal tak fajnie, i w ogóle. ale nie jest, bo to nie jest kwestia postaci ani ich ilości, a moich chęci. jestem przytłoczona - inktoberem, zamówieniami, szkołą. już pomijając moje lenistwo. arcia na chwilę obecną...nie jest dla mnie, więc przepraszam. w szczególnosci bazię, w koncu to jej drugi term, a znowu się nie udalo. ale będę na discordzie, będę co jakiś czas wskakiwać na sb i przede wszystkim, kiedyś wrócę do pisania, prawdopodobnie chrząszczem. aaano i szakalaka sie zgubila i ja cos zjadlo. - Magnoliowa Łapa - 14.10.2018 Ogólnie jak juz pewnie wszyscy zauważyli, nie było mnie tu długo. Obecnie mam niezły zapiernicz w szkole i poza nią, wiec niezbyt znajdowalabym czas na pisanie. **w sumie sam napis nieaktywny/zaginiony mówi za siebie...xD** ------- Można uznać, że Magnolie porwali dwunodzy i im uciekła. Doszła do granicy klanu, lecz zaatakował ja lis i jako niedoświadczony terminator umarła. Nom. ------- Także, nie byłam tu długo, aczkolwiek na pewno kiedyś wrócę do pisania. :v - Omszały Kamyk - 09.12.2018 Cóż nikogo to nie zdziwi, ale odchodzę ;_; niestety nie mam czasu na kotkowanie. Gawron sobie spokojnie żyje na terenach niczyich, a Omszałej się umarło (była od dłuższego chora i teraz kiedy większe mrozy nastały umarła). - Pisk. - 10.12.2018 Chciałam z tym zaczekać jeszcze trochę, by lepiej się namyśleć. Ale wczorajsza wiadomość od Ciemniejącego Nieba uświadomiła mnie, że zwlekanie tylko jeszcze bardziej skomplikuje sprawę. Nie jest to decyzja podejmowana na poczekaniu, bo myślałam o tym już od kilku miesięcy. Z resztą widać też że praktycznie już nie gram. Chciałabym bardzo podziękować wszystkim za wspólnie spędzony czas. Chciałabym też przeprosić tych którzy liczyli na sesję lub stanęli z treningiem w miejscu, z mojego powodu. Zorro - Odszedł z miasta, gdzie żył z grupą wiejskich kotów przez jakiś czas, w względnym spokoju. Jednak od wielu już księżycy trawiła go choroba, która w końcu zrobiła swoje. Zmarł kilka księżycy później z powodu nowotworu. Jakby co chcę zaznaczyć że Oreł zaczął wierzyć w gwiezdnych po tym co stało się z Pająkiem. Brązowy Brzuch - Brąz tak naprawdę nie miałby już przyszłości w klanie, gdyby odszedł. Nie widzę grania nim jako samotnikiem. Nie widzę go w ogóle odchodzącego z klanu. Trafił na terenach na bandę dwóch samotników, kiedy patrolował samotnie. Stoczył mocną walkę, jednak mieli przewagę. Jednego udało mu się zabić. Potem pojawili się Lodowa Skóra i Wilgotny Nos, dobijając drugiego samotnika. Jednak Brąz był już poważnie ranny i wykrwawił się, nim zdążyli sprowadzić go do medyka. Można zatem zrobić pogrzeb. Perłowa Muszla - Tutaj miałam chyba największy problem, co z nią zrobić. Nie chcę się jej pozbywać. Po prostu uznajmy że pewnego dnia poszła polować i nie wróciła. Nikt nie wie co się z nią stało. Jak będę chciała wrócić nią kiedyś, to pomyślę co z tym. Chciałabym tylko przeprosić Liliową, bo miałam dokończyć trening, jednak nie wiem czy dałabym radę. Jelenia Łapa - Po tym jak Czosnek zniknęła z klanu, zaczął się czuć samotny. Jakby nie miał tu nikogo. Długo się nad tym zastanawiał, jednak w końcu opuścił klan, bez zamiaru powrotu. Chciał odnaleźć Czosnek i upewnić się że wszystko jest dobrze. Może potem pójść z nią, może szukać własnej drogi? Na razie dodajemy do nieaktywnych, może kiedyś nim wrócę. Tak, to na tyle. Czy wrócę? Jestem na 99% pewna że kiedyś wrócę. Może za kilka miesięcy? Może za rok? Muszę zrobić sobie przerwę od kotków, by z powrotem nabrać weny i chęci do gry. Będę na pewno co jakiś czas pojawiać się na SB i zaglądać co się dzieje. To forum daje mi zbyt wiele dobrych wspomnień, bym całkiem odeszła i zapomniała o wszystkim. Ale po prostu nie widzę sensu, by dalej czekać z tą decyzją. - Zimno. - 16.12.2018 Niestety nie mogę pisać w żaden sposób, mam dużo roboty nad sobą i ogólnie dużo rzeczy na głowie. Dodatkowo nie mogę za bardzo używać internetu. Z tych powodów głównie odchodzę, Zimno trafi do adopcji zapewne jako postać do stworzenia od zera ale to już zostawiam administracji. |