Artemida - Wojownicy PBF
Odejścia - Wersja do druku

+- Artemida - Wojownicy PBF (https://artemida.webd.pl)
+-- Dział: Administracja (https://artemida.webd.pl/forum-241.html)
+--- Dział: Organizacja (https://artemida.webd.pl/forum-4.html)
+---- Dział: Ogłoszenia (https://artemida.webd.pl/forum-32.html)
+---- Wątek: Odejścia (/thread-4157.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15


- Puszczykowy Ogon - 15.01.2019

Myślałam, że mi się uda, ale nie wyszło.

Opuszczam to forum głównie z powodu szkoły - jestem w ósmej klasie, mam wygórowane ambicje i nie chcę mieć żadnej czwórki na semestr, co na razie się udaje. Udaje się kosztem forum. Już nie czuję tej radości z pisania, co ponad rok temu. Jestem zawalona wszystkim, nie mam wcale wolnego, a forum mnie jeszcze bardziej dobijałam. Na początku miałam odejść na samym początku grudnia, ale uznałam, że warto dać sobie jeszcze jedną szansę. Niestety szybko się wypaliłam. Później miałam odejść po Secret Santa, ale po dostaniu artów postaci coś mnie natchnęło, ale to też szybko minęło. Teraz jestem tutaj i zdaję sobie sprawę, że sobie nie poradzę.

Puszczykowy Ogon został stratowany przez konia, kiedy wyruszył na kolejne samotne poszukiwanie Sarenki. Jedyne, czego chcę, to to, żeby został mu odprawiony pogrzeb. Nieważne, kiedy, ważne, żeby został przeprowadzony. Zabijam go, bo jest już troszkę starą postacią, a gdybym go zostawiła i chciała nim później wrócić, to wracałabym kocim emerytem. Szybko by później umarł. Oprócz tego mam cichą nadzieję, że w Gwiezdnym Klanie w końcu zobaczy Szerszeń.

Słoneczna Łapa pewnego dnia wychodzi z obozu i nie wraca. Nigdy nie był mocno związany z Rzeką, po kłótni z Księżyc uznał, że to i tak nie ma sensu. Pewnie nim wrócę.

Kiedyś na pewno tutaj wrócę, bo to forum dawało mi wiele radości. Poznałam wielu wspaniałych ludzi i naprawdę miło spędziłam tutaj... prawie trzy lata. Huh. Może wrócę w nowym roku szkolnym, może w wakacje, a może o wiele później. Dzięki za umilanie mi życia, kotki!


- Nocek - 04.02.2019

Po dłuższej nieobecności stwierdzam, że nie dam rady wrócić do pisania. Krótko i na temat, odchodzę z braku czasu i chęci. Nie sądzę, że kiedykolwiek wrócę. Post ten piszę jako formalność, nie poznałem tu wielu osób, raczej na moje szczęście, trudniej byłoby mi odejść. Nawet teraz, gdy to piszę, wraca mi ochota na pisanie, jednak wiem, że to tylko chwilowe, a na dłuższą metę nie będę w stanie się udzielać. Co do postaci, czyli co się stało z Nockiem? Pewnego ranka zniknął. Prawdopodobnie wybrał się w środku nocy poza tereny klanu, chętny nowych przeżyć, co nie skończyło się dla niego dobrze. Co jeszcze? Dziękuję osobom z serwera discordowego, które przekonały mnie (nawet nieświadomie) do pisania, czy później prowadziły ze mną sesję. Dziękuje jak i za wspólny chat, tak też za chwile spędzone poza forum. Będzie mi brakować tych czasów, może kiedyś się jeszcze odezwę. Co tu więcej dodać? To ode mnie tyle, nie spodziewałem się, że tak to się skończy. A jednak, wszystko kiedyś ma swój kres.


- Jastrzębi Szpon - 10.02.2019

Echo -> NPC
Jastrzębi Szpon -> NPC


- Deszczowa Łapa.. - 10.02.2019

Deszczowa Łapa -> martwy
Deszcz kończył treningi, zajmował się dzieciakami, polował i wykonywał swoje obowiązki. Podczas jednego z patroli złapał trop borsuka, który prawdopodobnie zabił Świetlikową Gwiazdę i Białe Pióro. Niepokojąc się, że zagraża on Klanowi Rzeki, a przede wszystkim rodzeństwu Deszcza, ukochanej Jastrzębiemu Szponowi i dzieciom, postanowił dobić drapieżnika. Niestety, nawet ranny borsuk okazał się zbyt silny dla Deszcza i choć kotu udało się go unicestwić sam umarł od zadanych mu ran. Terminator nie doczekał swojej ceremonii zostania wojownikiem, nie dowiedział się też nigdy, czy przywódcy naprawdę mają dziewięć żyć. Ale wykonał swoją powinność wobec klanu, partnerki i dzieci, na czym mu najbardziej zależało zawsze.
Proszę, by Deszczowa Łapa miał pogrzeb w czasie, gdy Wschód i Śnieżka zostaną wojownikami. Umawiali się na wspólną ceremonię. Tak więc niech będzie.

Srocza Łapa - > martwa
Sroka, podczas jednego z polowań, natrafiła na lisa. Nie namyślając się długo, jak to Sroka miała w zwyczaju, rzuciła się na rudzielca. Wynik, przy posturze i sile terminatorki był oczywisty. Słusznie od zawsze obawiała się rudych zmor, teraz padając ofiarą jednej z nich.

Wróciłam tutaj na pół roku. Zdołałam zbudować, według mnie, dwie bardzo udane postacie - spokojnego, ułożonego Deszcza, którego uwielbiam całym sercem i dla mnie zostanie Deszczowym Porankiem, tak jak sobie wymarzył, po dołączeniu do Gwiezdnego Klanu oraz żywiołową Srokę, której niestraszne były przeciwności, polowania czy walki. Straszne za to było myślenie i zapamiętywanie informacji.
Bardzo dziękuję w pierwszej kolejności:
Wschodzącej Łapie i Jastrzębiemu Szponowi, które miały największy wpływ na kształtowanie jego postaci. Na szybkie fabuły, humor. Ekspresowe szkolenie. I userskie wsparcie


- Sowia Przełęcz - 10.02.2019

Również odchodzę. Pozdrawiam Turkucia i Lśniącą za złośliwość.


RE: Odejścia - Czaple Skrzydło - 15.02.2019

Przepraszam.

Nie tak to miało być.
Od dawna myślałam nad odejściem. Pisanie sprawiało mi radość i poznałam tu sympatyczne osoby, tylko od pewnego czasu odpisy stały się jedynie przykrym obowiązkiem. Nie na tym polega zabawa. Zresztą mam wrażenie, że moje posty i postaci są po prostu słabe. Od początku roku oszukuję się, że dam radę, ale doba ma tylko 24 godziny... Szkoła, lekarze, coraz coraz gorsze samopoczucie...
To jest jakiś żart, że od tylu miesięcy nie mogę się zebrać do rysowania zaległych prac, a teraz jeszcze sobie uciekam, no ale... Lepiej już dłużej tego nie ciągnąć.

Czaple Skrzydło, moja pierwsza postać, w którą od dawna nie mogę się wczuć... Podczas polowania natrafiła na drapieżnika. Napiszę jeszcze jej końcowy post.
Stokrotkowy Płatek wędruje do zaginionych. Całkiem dobrze mi się nią pisało, nie chcę zamykać sobie furtki. Identycznie sprawa ma się z Paprociowym Liściem. Za namową Niedźwiedzia postanowiłam go nie uśmiercać. Możliwe, że kiedyś wrócę.
Ryjówkowy Krok do NPC
Wirująca Łapa tylko się kisi ze mną, a przecież lubi biegać, walczyć... To w miarę młoda postać i mam nadzieję, że ktoś go weźmie tylko nie róbcie z niego drugiego Gburka, pls
Na pewno chciałby nosić wojownicze imię związane z kocięcym. Może Nadlatujący Puchacz? Krążący Puchacz? Puchaczowy Zew? Na pewno wykminicie coś ładnego. Gdyby jednak nikt go nie adoptował, pójdzie do NPC.


Żegnajcie.


- Wilczy Ślad - 23.02.2019

Aeh. Głupio mi pisać w tym miejscu chwilę po tym, jak założyłam konto i połasiłam się o postać.
Przede wszystkim:
Wilk -> Adopcja
Niech leży sobie chory i czeka na kogoś, kto zechce podjąć się wyzwania jakim jest gra taką postacią, chyba że będzie w jego miejsce puste konto.

Nie jestem w stanie poświęcić teraz ani chwili na forum. Trafiła mi się zupełnie nagła konieczność przeprowadzki i trochę za dużo leży na moich barkach, bym mogła sobie pozwolić na jakąkolwiek chwilę rozrywki w formie pisania postów.
Być może kiedyś spróbuję jeszcze raz, gdy mi się życie w końcu uspokoi.
PS. Klepy rysunków na pewno uzupełnię i nie zostawię ich pustych! Jeśli nie zdążę przed wyłączeniem tego konta to spróbuję Was złapać na discordzie:)


- Mułek - 24.02.2019

Przykro mi z powodu, że muszę opuścić Artemidę, lecz nie mam wystarczająco dużo czasu, by dalej tu pisać. Spędziłam tu miłe chwile, poznałam miłe osoby. Może kiedyś uda mi się rozpocząć ponownie?
W sprawie mojej postaci - Mułka;
Nie zgodziłam się na dalszą adopcję, więc wydaje mi się, że postać po prostu umrze. A ponieważ Mułek już kiedyś był poważnie chory, mogło to wpłynąć na jego stan zdrowia na zawsze.

//Do zobaczenia


- Czarna. - 06.03.2019

elo melo 320 ogolnie mozecie sb wziac czarna do adopcji spoko z niej kicia byla kc was nie zapome was odchodze papa


- Goździk.. - 13.03.2019

Hejka.
No cóż, to nie do końca tak miało być, dopiero chciałam wrócić i w ogóle... Ale przydarzyło mi się coś bardzo osobistego, przez co jednak nie będę w stanie pisać. Szczególnie Goździk, którą od początku pisało mi się trochę ciężko. Przepraszam Leszczynę i całe rodzeństwo. Chciałabym, żeby Goździk poszła do adopcji, bo wiem, że na pewno znajdzie się ktoś, kto chętnie się nią zajmie. Do zobaczenia!


- Psi Pomruk - 29.03.2019

Nie mam już czasu na forum, co zresztą można było zauważyć przez ostatni czas.

Psi Pomruk -> gwiezdny klan, zginęła podczas walki z drapieżnikiem na terenach klanu, znaleziona przez Bóbr

Świetlik -> adopcja, lub cokolwiek Kos i Głóg zdecydują się z nią zrobić


- Igła. - 31.03.2019

żart ok


- Brzozowa Łapa. - 31.03.2019

Modraszka > do adopcji


- Miodowa Dziupla - 04.04.2019

Nie wiedziałam, że to tak szybko nastanie, ale uh...

Długo tu mnie nie było, co dało się zauważyć - niestety, nie spodziewałam się, że to się zakończy moim odejściem. Od paru dni mam większe problemy ze snem, niż zazwyczaj - codziennie myślę nad różnymi rzeczami, w tym o Artemidzie, i choć wiem, że dla mnie forum powinno być jedynie zabawą, to w moim odczuciu stało się... Obowiązkiem, którego nie wypełniam i który przychodzi mi się z trudem. Naprawdę, miałam nadzieję, że to się zmieni, jednak moja niechęć do pisania kotkami w lesie rośnie, co przyczynia się do mniejszej weny. Po prostu nie mam weny na odpisy i nie chcę ich robić na siłę, bo w końcu dołączyłam tutaj dla zabawy, a nie dla nazwania Artemidy "obowiązkiem". W związku z tym chciałam to szybciej skończyć, niżeli przeciągać i denerwować osoby, którym mam do zrobienia zalegający odpis. Może to tchórzostwo i ukazanie słabości, bo w końcu mogłam wziąć na klatę te odpisy i je w końcu napisać, ale po co? Artemida to tylko zabawa, a ja sama ją dla siebie psuję.

Dlatego chciałabym, aby Miodowa Dziupla poszła do zaginionych.
Miodek, od kiedy spotkała Tonące Słońce, zrozumiała, że może jej ojciec jest gdzieś daleko i nie może się doczekać ujrzenia własnej córki. Głęboko w sercu jednak miała nadzieję, że i tak wieczorem z tego zrezygnuje i wróci do domu, myśląc, że to po prostu głupi pomysł. Jednakże, Miodowa Dziupla nie zauważyła nawet, jak straciła zapach granic, przechodząc przez Czarny Ogon - i gdy już zapadł zmrok, nie potrafiła wrócić po ciemku, błądząc gdzieś poza granicami, na Ziemiach Niczyich. Stwierdziła, że jednak spróbuje poszukać swojego ojca - a może, kto wie,kiedyś odnajdzie drogę powrotną?
Nie zaprzeczam, że kiedyś nią wrócę, bo mimo wszystko Miodek to piękna postać i w wyglądzie, i w charakterze - no i chciałabym pomyśleć nad jej dalszą historią sama.
Co do polowania, Srebrz, Pustu, Wydra - uznajcie, że Miodek się źle poczuła i wróciła do obozu.

Parzącą Łapę jednak chciałabym wysłać do NPC - już od dłuższego czasu myślałam nad porzuceniem Daniela, ale nie miałam pojęcia, co z nim zrobić, w dodatku sporo osób mogłoby się zawieść na mojej decyzji. Danielek ma ładną maść i ogólnie jest przystojny, więc super by było zobaczyć w przyszłości jakiś jego miot - a potem, jego kocięta. Niech dzięki niemu rośnie Klan Gromu.

Przepraszam Tchórza, bo ta relacja nagle się urwała, a miała szanse nawet na miot, Źródlaną Łapę, bo miałam nadzieję, że zakończę ten trening jeszcze przed odejściem, wszystkich, kto chciał sesję z Miodkiem, jednak ja to odkładałam, mówiąc, że "może później".
Przepraszam Żubr, bo dodatkowe expy uciekły :/, Trzmiela, bo miała super pomysł na imię (oby w jego życiu jako NPC pojawiło się to super imię!!), i ogólnie wszystkich, kto czekał na mój odpis.
I dziękuję całemu forum za zabawę, którą miałam gdzieś na początku gry aż do grudnia czy stycznia. Dziękuję, bo dzięki wam nauczyłam się trochę więcej o genetyce, pomimo, że w tych sytuacjach czułam się okropnie głupio i pewnie denerwowałam cały SB. I dziękuję osobom, którzy pisali bardzo miłe rzeczy w moim i Górki temacie w twórczości - naprawdę, dzięki wam dostałam trochę większej motywacji do rysowania!! Dzięki wam miałam szansę na rozwinięcie swoich dwóch postaci.
Dziękuję za wszystko, żegnajcie, i powodzenia w budowaniu przyszłości forum


- Górska Rosa - 04.04.2019

Ojej, długo się zbierałam, by wreszcie tutaj napisać... Myślałam że będzie lepiej, szczególnie gdy nagle dostałam jakiegoś większego oświecenia na Brzask, przez wymyślenie jakiejś fajnej fabuły i rozegrania jej. Miałam dużo pomysłów, jednak wena, czas i chęci odmówiły mi posłuszeństwa. To już trwało od... miesięcy, kto wie, może i pięciu? z pewnością moja aktywność znacznie spadła i nie podnosi się od długiego czasu, a jak już to palne kilka postów i ponownie zero weny.
Przepraszam. Przepraszam was wszystkich, najszczególniej: Pustułkę - jest naprawdę miłą osobą i ship z nią to było coś świetnego, dało mi to wiele radości i chęci do pisania kolejnych postów. Irys/Słońce - Twoje postacie były dla mnie napędem do pisania na Brzask, każda sesja z tobą była przemiła, prześwietna. Przepraszam również Deszczową Łapę, miałam nadzieję, że wytrenuje ją na świetnego Wojownika, a Górka wręcz zastąpi jej matkę w Klanie. Dziękuję każdej osobie za sesje, dziękuję Ciemnej Toni za wytrenowanie mojej Górki, dziękuję całemu mojemu rodzeństwu na Zamieci, Brzask, Górce za świetne sesje. Dziękuję Wilczemu Pomrukowi, Łosiej Polanie, Ryk, Iglastemu Pazurowi, Pustułce, Irys, Cimnej Toni, oraz tym wszystkim, którzy wzbogacili moje postacie o nowe cechy i relacje Wypaliłam się w tematyce kotków, ale... może jeszcze wrócę. Jednak jest to dla mnie dodatkowe zmartwienie, których wolałabym sobie ograniczyć. Jest to dla mnie dodatkowy obowiązek, których mam już wystarczająco dużo.

Górska Rosa -> Zaginieni
Górka była od zawsze rządna przygód, było to u niej normalnością by wychodzić na różnorodne przygody. Tym razem jednak udała się za daleko, myśląc nad ostatnimi wydarzeniami. Kierowała się w stronę Domostwa Dwunogów, o którym wiele słyszała, a spotkanie takiego samotnika lub pieszczocha w swoim naturalnym środowisku to nowe doświadczenie! Dlatego też szła przez siebie, zapominając o tym by zapamiętać drogę do obozu. Wreszcie... zgubiła się. Przez cały czas myślała, że wszystko pamięta, jednak każdy z domów wyglądał tak samo, otoczony przez ten sam płot lub krzew. Co się stało dalej? Może porwali ją dwunodzy, a może dalej szuka drogi do domu

Poranna Łapa -> Zaginieni
Poranna czuła się gorzej, gorzej z każdym dniem. W końcu nie wytrzymała i bez przemyślenia opuściła obóz, nikogo nie uprzedzając o tym. To gwiezdni, gwiezdni się na nią uwzięli! Zabili jej ojca, teraz szli po nią! Jednak... ona się nie da, nie da się! Jeśli opuści Klan, to żaden Gwiezdny jej nie dopadnie, może też odczepią się wreszcie od jej rodziny. Chciała dodatkowo znaleźć ponownie swojego tatę, z nadzieją, że razem będą mogli przejść te trudne chwile. Odeszła w stronę ziemi niczyich, prawdopodobnie również w stronę Domostw Dwunożnych.

Wiem, to wydaje się być dosyć spontaniczne, może nawet nie przemyślane. Jednak główkuje się już nad tym dobre trzy miesiące. To czas podjąć decyzję, która myślę że mi pomoże, szczególnie, że pisanie staje się dla mnie czymś męczącym. Jeszcze raz dziękuję każdemu za sesje i relacje, oraz przepraszam wszystkich, których w tym momencie zawiodłam i niemiło zaskoczyłam. Proszę, nie piszcie do mnie o powód na discordzie lub Messengerze, wymieniłam go w tym poście. Nie chce zamęczać się przez kolejny miesiąc, bo to zrobiłam