Artemida - Wojownicy PBF
Postaci porzucone - Wersja do druku

+- Artemida - Wojownicy PBF (https://artemida.webd.pl)
+-- Dział: Administracja (https://artemida.webd.pl/forum-241.html)
+--- Dział: Organizacja (https://artemida.webd.pl/forum-4.html)
+---- Dział: Ogłoszenia (https://artemida.webd.pl/forum-32.html)
+---- Wątek: Postaci porzucone (/thread-4158.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32


- Jenocia Łapa. - 02.09.2019

nah, chciałam dać sobie chwilę czasu i to przemyśleć, ale dalej wygląda to tak samo.

ostatnio nie mam na jenocika weny, nawet nie że czasu, więc nie chcę tego tak bezsensownie ciągnąć, nuh

dlatego też, Jenocia Łapa - > Zaginiony

sori wszystkich którymi miałam jakąkolwiek relacje, chociaż mało takich osób było


- Pęknięta Kra - 15.09.2019

Pęknięta Łapa -> Adopcje

Wiem, wiem. Zmieniam zdanie, co chwilę, ale już jest to oficjalne. Myślałam, że uda mi się zmusić siebie do pisania nim, myślałam, że jak zostanie terminatorem to wszystko się zmieni, ale mi nawet ciężko było wbić na ceremonię. Ma potencjał, mam nadzieję, że z kimś innym moje gburzaste dziecko się nie zmarnuje.


- Lamparcia Cętka - 18.09.2019

Lamparcia Cętka -> Zaginieni.

W życiu każdej postaci nadchodzi taki moment, kiedy jej historia po prostu powinna dobiec końca i tymże zmierzchem wcale nie musi być jesień życia oraz tak zwana śmierć ze starości. Lampart osiągnęła swój moment kulminacyjny właśnie teraz, choć wiem, że to wcześnie. Jej rodzina się rozpadła, klan stanowi synonim kajdan, związek partnerski nie spełnia oczekiwań, przyjaźnie są niestabilne, a ona sama potrzebuje samotności i zwyczajnego spełnienia swoich marzeń, dlatego też wyruszyła w świat, by go odkrywać i poznawać.
Trzymanie tej postaci w klanie tylko po to, aby nią pisać jest ruchem ooc i czuję się z tym po prostu źle. Lampart na pewno porzuciłaby Klan Gromu i opuściła las, wyruszając w długą i daleką podróż w nieznane, dlatego też skierowanie jej do grupy samotników (o czym myślałam i co chciałam zrobić) byłoby również ooc i nie miało żadnego sensu.
Lubię tę postać i lubię nią pisać, dlatego też najchętniej trzymałabym ją dalej przy sobie, aczkolwiek czuję w kościach, że byłoby to nieodpowiednie i pozbawione jakiejkolwiek logiki, zważywszy na jej światopogląd i podejmowane decyzje. Nie chciałabym też, aby Lampart stała się przez to przezroczysta i pozbawiona jakiejkolwiek głębi, a już tym bardziej sprzeczna i przerysowana. Wolę, aby zniknęła teraz, gdy wciąż wykazuje się odpowiednim charakterem, niż kiedy nie miałabym pomysłu na dalsze tłumaczenie jej bierności, dlatego też historia Lamparciej Cętki kończy się właśnie teraz - być może kiedyś powróci do lasu, a być może nie.
Z forum nie odchodzę, rzecz jasna. Jedna historia została przeze mnie napisana i, o ironio, odwieczna przeciwniczka samotników sama jednym została. Planuję rozpocząć grę kolejną postacią, której opowieść być może potrwa dłużej, na co szczerze liczę.

Post fabularny z odejściem Lamparciej Cętki: http://www.artemida.webd.pl/warriorcats/viewtopic.php?p=382415#382415


- Migotliwa Łapa - 20.09.2019

Migotliwa Łapa → NPC

A jeśli to nie jest możliwe, to niech po prostu zdechnie i trafi do Gwiezdnych.

XDDDD


- Jesionowa Kora - 20.09.2019

Za bardzo go kocham, aby go porzucić


- Zroszona Łapa. - 21.09.2019

Zroszona była całkiem... ciekawą postacią jak dla mnie na samym początku, jednak nie nauczyłam się chyba, że tworzenie postaci biorąc pod uwagę jedynie faktor x bądź y ze mną nie działa. Gra z nią była fantastyczna i dobrze się czułam wcielając ją, jednak nie mam teraz dla niej sił, weny czy szczerych chęci, jednak nie chcę aby istniała gdzieś tam w limbo, pokazując się jedynie na treningach, na ceremoniach bądź pogrzebach. Czuję w pewnym stopniu wstyd że porzucam postać którą kochałam i kocham, jednak uważam że jednak ona nie dostaje to, na co zasługuje. Również, szczerze mówiąc, nie czuję się komfortowo z oddaniem ją do adopcji, ten pomysł mnie odrzuca, bo a) jest dużo postaci tam i nie chcę aby siedziała w limbo oraz b) nie chciałaby wrócić do leczniczy.
Tak więc można stwierdzić, że niedługo po ostatniej ceremonii zaczęła się coraz gorzej czuć i przestała się pojawiać na treningach, po czym pewnej nocy uciekła z obozu, obrzydzona własnym stanem i nie zgadzając się z tym że miała ponownie uziemić się dobrowolnie w obozie, w leczniczy. Tak więc gdy wyślizgnęła się z obozu i zdecydowała się na wyprawę poza swoje tereny aby zdechnąć gdzieś, lis wykorzystał słabość Zroszonej Łapy i zabił ją.
Eh... Szczerze, to czy ona trafi do Gwiezdnych czy do Martwych zależy głównie od Administracji. Ona nie miała ślepej wiary w Gwiezdnych i to czy nad nimi czuwają, lecz ufała że gdzieś po śmierci trzeba trafić. Chciałabym również przeprosić wszystkich, rodzinę Zroszonej i tych z których miałam zaszczyt popisać nią. Nie chcę aby ona tkwiła w limbo z którego nie wyjdzie, bo czuję się uwięziona nią.
Decyzję można uznać za nie do odwołania bo już od dłuższego czasu o niej myślałam, oraz postaram się teraz naskrobać jakiś końcowy post na niej.


- Pluskający Potok - 26.09.2019

Pluskający Potok -> zaginiony.
Przy granicy w okolicy Syczącego Dołu znaleziono wyraźne ślady walki między Pluskającym Potokiem i psem oraz woń człowieka. Porwanie przez dwunoga.

Z góry zaznaczam, że zamierzam nim wrócić, ale w najbliższym(i nieco mniej bliskim) czasie nie ma szans na to, bym wrócił do pisania nim, a nie chcę stopować ludziom fabuły. Dodatkowo nie chcę by wyszedł na kogoś olewającego treningi. Uznałem, że porzucenie jest w tej chwili najlepszym rozwiązaniem.


- Jesionowa Łapa. - 13.10.2019

Grzmot -> konto od zera/adopcje

Ma już chyba trochę za dużo postów, żeby był kontem od zera, więc ewentualnie niech trafi do adopcji. Nie mam jakoś żadnej chęci na pisanie postów i sesje są mi bardziej... mechanicznym obowiązkiem, niż przyjemnością. Męczą, a nie ciekawią. Z drugiej strony dobrze się odnajduję w czytaniu czyichś sesji i dorzucaniu swoich dwóch groszy do różnych miejsc, dlatego nie odchodzę, a będę wisiała na forum jako czytelnik, a nie gracz.


- Jesionowa Kora - 14.10.2019

Cytat:Nawet nie wiecie jak trudno było mi tutaj napisać... Naprawdę bardzo wszystkich przepraszam. Próbowałam pisać jakieś posty ale po prostu... Nie potrafię. Artemida to już nie jest dla mnie przyjemność a obowiązek, którego nie potrafię wypełnić, co tylko bardziej mnie frustruje. Nauki w tym roku też mam nie mało - w końcu ostatnia klasa podstawówki - i zależy mi na ocenach bardziej niż wcześniej. W tym wszystkim nie mam już czasu na pisanie moimi kochanymi postaciami... a skoro o nich mowa...

Zachodzące Światło → zaginieni
Kocham Zachód. Jeszcze teraz, kiedy została wojowniczką... spełniła swoje najskrytsze marzenie. Zawsze dążyła uparcie do celu. Nie poddawała się. Nie dałaby się też zabić w prostej walce.
  • Podczas jednego z patroli z Leśną Jagodą i Lisim Ogonem, zostali zaatakowani przez psa. Wszyscy walczyli dzielnie, jednakże to Zachód nie miała szczęścia w tej walce. Kiedy przyszedł właściciele walczącego czworonoga, jeden z mężczyzn złapał zwierze na smycz, a drugi chwycił czekoladową kocice. Córka Śliwki kazała uciekać reszcie patrolu, próbując się wyrwać z łap ogromnego przeciwnika. Nie pomogło to jednak, gdyż ten tylko złapał ją mocniej. Następnie wsadzili do potwora i odjechali.
Dziękuję wszystkim, którzy mieli z nią jakiekolwiek relacje. Czy to te pozytywne, czy też negatywne. Każda postać w pewien sposób wpłynęła na jej życie w większym czy mniejszym stopniu.
Szczególnie dziękuję Ćmie, która była naprawdę wspaniałą wspólniczką oraz... kimś więcej dla Zachód. Dziękuję również Wronie. Dzielnie znosił te wszystkie wybuchy zazdrości! Dziękuję również Czerwi, która mimo tego, co robiła Zachód, dała jej szansę na zostanie wojowniczką.

Węgorzowy Grzbiet → Gwiezdny Klan
Węgorz to był taki mój mały rodzynek. W życiu przeżył wiele złego, ale mimo wszystko, starał się zostawać uśmiechnięty. Przyszedł jednak czas aby... odszedł. Z uśmiechem na mordce.
  • Jego śmierć była spokojna. Po prostu był bardzo zmęczony. Tamtego dnia rozmawiał z mamą, tatą, wujkiem i wszystkimi, którzy byli dla niego ważni! Kiedy położył się na mchu, zamknął oczy i... odszedł. Wszedł na Srebrną Skórkę i chociaż początkowo był smutny z tego powodu - w końcu zostawił na ziemi całą swoją rodzinę - to po pewnym czasie zdał sobie sprawę, że to było najlepsze wyjście. Mógł ich teraz oglądać i pilnować.
Dziękuję wszystkim, którzy wpłynęli na jego życie. Każde spotkanie jakoś go kształtowało.
W szczególności dziękuję Jagódce, z którą Węgorz miał naprawdę cudowną i słodką relacje. Podziękowania należą się również Borsukowi, który mimo własnych problemów, wytrenował go na dobrego wojownika. Dziękuję również Sokołowi, który dla Węgorza był wujkiem idealnym.

Śnieżna Zamieć → Gwiezdny Klan
Zamieć była naprawdę cudowną postacią. Od dziecka była naiwna, taka... kochana. Patrzyła na świat przez różowe okulary! Śmierć siostry doprowadziła ją jednak do istnego szaleństwa, z którego raczej trudno było ją wyprowadzić...
  • Zamieć nie potrafiła już dać sobie rady z halucynacjami, jakie miewała. Depresja w jaką popadła również zaczęła się w niej pogłębiać. Pewnego razu po prostu zasnęła... i już nie wstała. Odeszła wreszcie, jak od dłuższego czasu chciała. Wreszcie mogła być na Srebrnej Skórce, w towarzystwie kochanej siostry. Wreszcie mogła być... szczęśliwa...
Dziękuję. Naprawdę dziękuję wszystkim tym, którzy mieli wpływ na jej życie.
Szczególnie dziękuję Malinie, która zawsze była dla niej wsparciem. Nawet po stracie siostry, starała się jej pomóc. Dziękuję również Popiół z którą łączyła ją cudowna, siostrzana relacja.

Biała Łapa → zaginieni
Pijawka zawsze była... takim moim małym dzieckiem, które wszystkiego się boi. Popełniła w życiu parę błędów ale... każdy je popełnia. Nie chce jej uśmiercić. Trudno byłoby mi się z nią rozstać.
  • Podczas jednego z patroli z Czerwonym Pazurem, Trawiastą Polaną i Gładkim Grzbietem, przy granicy z Szarymi Topolami, natrafili na dwóch młodych Dwunożnych. Czerwony Pazur wydał wyraźny rozkaz ucieczki i chodź reszta zaczęła uciekać, Pijawka zamarła ze strachu w miejscu. Bez problemu dała się podnieść dwójce młodych ludzi, aby zaraz dołączyła do nich kolejna dwójka. Dopiero po pewnej chwili starała się wyrwać, miaucząc przerażona, jednakże nie udało jej się to. Została wbrew swojej woli wniesiona do jednego z potworów i... zniknęła.
Ponownie pragnę podziękować wszystkim, którzy mieli z nią relacje.
Dziękuję Kijance/Zającowi za wsparcie okazane wobec Pijawki. Dziękuję Gołębiowi, który był dla niej wspaniałym przyjacielem. Dziękuję również całej rodzinie Pijawki, gdyż każda z postaci miała na nią większy, czy też mniejszy wpływ.

Ptasia Łapa → zaginieni
Ptaszek to takie wesołe i naiwne dziecko. Jest nawet podobna do Zamieci tylko... ona potrafiła pojąć niektóre bardziej skomplikowane rzeczy. Jest też bardziej energiczna niż tamta.
  • Kiedy czekała na Płomykówkę, która poszła odebrać swoje żywota, Ptaszek postanowiła sobie pozwiedzać tereny. Nie chciała się zapuszczać zbyt daleko! Tylko do Wstężykowego Gaju i tyle! Zobaczyła jednak pięknego, ostatniego prawdopodobnie w tym obiegu pór motylka! Pobiegła więc za nim. Nawet nie wiedziała, kiedy znalazła się poza granicami Klanu Cienia. Znalazła się dobrze za Siedliskiem Koni! Tam też dopadł ją jeden z wielu deszczy podczas Pory Opadających Liści. Powędrowała więc dalej w poszukiwaniu schronienia... tak też dotarła do miasta...
U niej pragnę podziękować każdemu z kim miała relacje. Dziękuję Płomykówce, że tak dzielnie znosiła jej energiczną i dziecięcą postawę.


Tutaj pragnę podziękować wszystkim. Jesteście naprawdę wspaniali! Zmieniliście moje życie na lepsze. Naprawdę bardzo, bardzo wam dziękuję.
Będę do was wpadać, kiedy będę miała więcej czasu. No to... do zobaczenia?

Cytat:[Dzisiaj 18:31] Jesionowa Kora: Rozmawiałam z mamą o moim odejściu z forum... Kiedy zapytała mnie dlaczego, powiedziałam, że nie godziłam tego z nauką. Potem zaczęłyśmy o tym rozmawiać... I doszłam do wniosku, że męczyłam się też pisząc tyloma postaciami na raz. Mama powiedziała, abym z tego nie rezygnowała, jeśli sparwia mi to przyjemność i abym może spróbowała podejść do tego... Od nowa. Ze świeżą postacią
[Dzisiaj 18:32] Jesionowa Kora: I... Zrobię tak jak mi doradziła. Rozplanuje po prostu sobie bardziej czas a z jedną postacią też będzie mi łatwiej

Jak pisałam na sb. Po rozmowie z mamą, jednak nie odejdę z forum, a po prostu spróbuje podejść do tego na nowo. Z nową postacią.

Posty z porzuceniami:
Węgorz > http://www.artemida.webd.pl/warriorcats/viewtopic.php?p=387215#387215
Zamieć > http://www.artemida.webd.pl/warriorcats/viewtopic.php?p=387216#387216
Zachód > http://www.artemida.webd.pl/warriorcats/viewtopic.php?p=387217#387217
Pijawka > http://www.artemida.webd.pl/warriorcats/viewtopic.php?p=387219#387219
Ptaszek > http://www.artemida.webd.pl/warriorcats/viewtopic.php?p=387220#387220


- Ares - 01.11.2019

Ares-> Zaginione

Przepraszam, tych z którymi miałam jakąś sesje czy coś. Jednak odchodzę Aresem bo ciężko mi się nim już gra :c Więc żegnam i jeszcze raz przepraszam!


- Tygrys - 06.11.2019

Myślę, że to ostateczna decyzja :thinkinggburek:

Trzepoczące Skrzydło -> GK
Trzepot każdego dnia coraz bardziej oddalała się od Klanu Cienia. Była od niego tak daleko, że zaczęła uznawać siebie za samotniczkę. nie miała w klanie rodziny, przyjaciół, była półkrwi. Coraz rzadziej widywano ją w obozie, wychodziła coraz to dalej, nie przejmując się praktycznie niczym. Pewnego razu, gdy chciała przekroczyć Grzmiącą Ścieżkę, nie zdążyła przebiec na drugą stronę i wpadła pod samochód. Być może zrobiła to celowo, byc może przez przypadek. W każdym bądź razie nie przeżyła.

Przepraszam Ziarenko, za to że nie dokończyłam jego treningu :(


- Wietrzny Wąs - 12.11.2019

Wietrzna Łapa -> adopcje

Od jakiegoś czasu pisanie nim nie daje mi już tyle radości. Myślę że to wina charakteru, który dobrałam nie pod siebie, przez ciężko było mi nim pisać. Mam chociaż nadzieję że komuś innemu ta klucha przypadnie do gustu.

Przepraszam Wydmę, z którą nie dokończyłam treningu. Przepraszam też Szarotkę, z którą Wiatr miał dobre relacje. I przepraszam inne osoby, z którymi miałam bądź mam sesje.


- Krucha Łapa.. - 23.11.2019

Krucha Łapa -> zaginieni

kiedyś nim wrócę, ale nie teraz, nie, kiedy mam tak dużo na głowie, a to niepodobne do Kruchego, aby opuszczał się w treningach i był tak... martwy na fabule, dlatego chcę dać sobie przerwę i skupić się na dwóch postaciach, które mi pozostały, nie chcę też zamulać w innych sesjach, a wiem, że od dłuższego czasu pisanie Kruchym mi po prostu nie idzie

Krucha Łapa wybrał się na patrol z jakimiś Wojownikami i podczas niego odłączył się od grupy trochę za bardzo, zwęszył go lis, który ruszył w pościg za młodym Terminatorem i dopadł go tuż przy Grzmiącej Ścieżce, gdzie pomógł mu jeden z dwunogów, odpędzając psowatego, a rannego, półprzytomnego kocura zabierając ze sobą

w sumie nie wiem, można uznać, że patrol wyczuł zarówno lisa, jak i Kruchego i domyślił się, co się stało, albo po prostu uznali, że gdzieś przepadł


- Zamarznięta Sadzawka - 03.12.2019

Zamarznięta Sadzawka -> GK

Nie sądziłam, że kiedykolwiek to zrobię. Wierzba to moja pierwsza postać i naprawdę ciężko jest mi to zrobić, ale nie czuje już jej, ani nie sprawia mi przyjemności pisanie nią. Czuje jakby, to było moim bardziej obowiązkiem, a przecież nie o to chodzi.
Zwłaszcza że chyba podświadomie narzuciłam sobie, że skoro to moja pierwsza postać to muszę nią być najaktywniejsza i musi być jak najlepsza, co sprawia, że czuje się źle, że tak nie jest.

Zamarznięta Sadzawka była na jednym ze swoich spacerów, które równie dobrze mogły uchodzić za patrole, kiedy zauważyła w okolicach Gęstego Lasu przemykającego samotnika. Chcąc go przegonić, nie spodziewała się, że samotnik jak tylko ją zauważy, rzuci się na nią z pazurami. Nigdy nie była silna, dlatego też potyczka między dużo większym od niej samotnikiem a zaskoczoną wojowniczką mógł się skończyć tylko w jeden sposób. Kocur rozerwał jej gardło i zostawił na śmierć. Wykrwawiła się, zanim ktokolwiek mógł ją znaleźć.

Myślałam nad tym gdzieś tak od połowy października, myśląc, że przecież to tylko parę dni i mi przejdzie. Teraz jestem w stanie stwierdzić, że nie, nie przejdzie mi i nie odwołam decyzji.

Post: http://www.artemida.webd.pl/warriorcats/viewtopic.php?p=396080#396080


- Jaszczurza Łapa. - 05.12.2019

Jaszczurza Łapa → Zaginieni

Trzy postacie to dla mnie za dużo aby zgrać wraz z nauką na maturę, biorąc pod uwagę że średnia tego roku wlicza mi się na punktację aby dostać się gdziekolwiek na uniwersytecie i jednak nie dam radę pociągnąć z Jaszczurką. Oddałabym ją do NPC, jednak nie twierdzę aby cokolwiek z niej by było i po prostu łatwiej by było aby ona zniknęła podczas polowania. Link z zaginięciem jest o tu: http://www.artemida.webd.pl/warriorcats/viewtopic.php?p=396340#396340
Przepraszam mocno całe rodzeństwo i osoby z którymi miałam sesję za nie dokończenie i za niepotrzebnie trzymania slota na inne sesje. Czuję się źle że nie mogłam doprowadzić postać do końca swojego życia. Dziękuję również za sesje na niej i Srebrz za prowadzenie treningu.