Odejścia - Wersja do druku +- Artemida - Wojownicy PBF (https://artemida.webd.pl) +-- Dział: Administracja (https://artemida.webd.pl/forum-241.html) +--- Dział: Organizacja (https://artemida.webd.pl/forum-4.html) +---- Dział: Ogłoszenia (https://artemida.webd.pl/forum-32.html) +---- Wątek: Odejścia (/thread-4157.html) |
- Tnąca Zawieja - 04.09.2019 Zawieja -> adopcja - Wężowooki - 14.09.2019 Myślę, że 4,5 roku grania jedną postacią to całkiem sporo i nawet, jeśli Wąż od długiego czasu egzystował jako żałosne wspomnienie, a nie pełnoprawna postać, to wciąż mi szkoda. Taki długo okres czasu może jednak zmęczyć, okropnie i w sumie najgorsze jest to, że to nawet nie forum doprowadziło do tego zmęczenia, a właśnie sama postać. Jest już stary, a moje zapuszczenie się, powoduje że trzymanie go mija się z całą jego koncepcją. Bo nawet jeśli jego ciało powoli odpuszcza, to umysł wciąż powinien pozostać ostry, albo chociaż wiedzieć co się dzieje w klanie XD Myślę, że wielu odetchnie z ulgą, może ktoś uroni smutne westchnięcie, ale no cóż. Nie chcę męczyć dłużej ani siebie, ani tym bardziej was, bo domyślam się jak wielu osobom może być nie w smak ilość rzeczy ustawiany offtopowo. Jeśli istnieje taka możliwość rozwiązania sprawy, to chciałabym, że Wężowa Gwiazda niedługo po ostatniej ceremonii zabrał Płomykówkę do kamienia czy innej sadzawki, cokolwiek teraz mamy, i oddał jej swoje życia, nie wybudzając się ze snu gwiezdnych. Jeśli jednak jest to zbyt romantyczna i pokojowa wizja, to poszedł na patrol, znalazł trop jakiegoś sporego kundla i zabił go, przypłacając to własnym życiem. W sumie to na prawdę przepraszam Gorącego, bo na prawdę chciałam ten trening skończyć, a potem się ulotnić, ale boy oh boy, nie mam siły na to kompletnie, a nie wypada żeby taki fajny chłopak wciąż się niczego nie nauczył. :szmalina: I'll be back :srepsz: - Hucząca Łapa. - 29.09.2019 wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. ostatnio mam na forum coraz mniej czasu i chęci. moje postaci i tak ledwo egzystują, smutno mi, że trzymam je w takiej wegetacji, bo lubię nimi pisać. nie spalę za sobą mostów; niewykluczone, że może kiedyś wrócę. orlik, huk, zmrok → zaginieni Orlik po zaginięciu Bielik zapadł się w sobie. Stracił sporo motywacji do codziennych zadań, zaczął się trochę zaniedbywać, aż w końcu złapał choróbsko. Wirus zielonego kaszlu uziemił młodego wojownika w lecznicy na ładnych parę księżyców. Gdy Zaśnieżona zaszła w ciążę, wydawało się, że bury przełknie stratę Bieliczek i powróci do dawnego życia… ale to się nie stało. Pewnego deszczowego dnia nagle zniknął. Nie wrócił ze spaceru po okolicy, a fakt, że w kilku następnych dniach nie przestawało lać, wcale nie pomagał. Mimo starań wojowników, syn Jodły – ku jej rozpaczy – się nie odnalazł. Pod koniec pory zielonych liści Huka złapała ulewa, a akurat znajdował się w tej części terytorium Klanu Rzeki, której nie porastały ani drzewa, ani gęste krzewy. Przypłacił to przeziębieniem. Wylądował w lecznicy, jednak w końcu zioła Księżyc przyniosły pożądany efekt. Kocur zaczął prędko zdrowieć, już niedługo miał znów zacząć chodzić na trening, ale pewnego dnia wyszedł z obozu i już nie wrócił. Patrole poszukiwawcze mogły znaleźć co najwyżej ślady krwi, wyrwane kępki futra, zapach lisa oraz urwany trop syna Jastrzębicy. Zmrok, podczas swoich wędrówek po obozie, znalazł starą zdobycz. Pachniała inaczej niż zawsze, więc, niewiele myśląc, spróbował. Smakowała okropnie i równie okropna okazała się w skutkach. Młodziak załapał zatrucie pokarmowe. Jego mały organizm miał problem z jego zwalczeniem, jednak dzięki Gwiezdnym – i oczywiście pomocy Gromiaków, którzy posiadali jakąś wiedzę w dziedzinie medycyny – syn Cebuli nie zasiadł na Srebrnej Skórce. Ba, ale cóż to za radość! Krótko przed swoją ceremonią na terminatora, kocię przepadło jak kamień w wodę. Jego zapach urywał się na granicy Klanu Gromu z ziemiami niczyimi, a tam łączył się ze świeżą wonią Dwunogów. dziękuję wszystkim, którzy byli powiązani z moimi chłopakami. przykro mi, że gra na Zmroku wypadła tak słabo. jeszcze w połowie września na tyle głowy siedziała mi myśl, by wrócić. dochodzę jednak do wniosku, że forum stało się presją i obowiązkiem. ostatnimi czasy mam pewne problemy z sobą, nie starcza mi sił na artemidę. kocham was, do widzenia. do zobaczenia. - Czermieniowa Łapa - 14.10.2019 Bardzo mi przykro, że to robię, ale nie widzę większego sensu w dalszym męczeniu się i walce z aktywnością. Na wstępie chciałbym podziękować wszystkim osobom, z którymi miałem sesję - mojemu rodzeństwu na każdej z postaci, Pustułce i Zachodzącej Łapie, która pomogła mi z moimi początkami na tym świetnym forum. Granie tutaj było dla mnie naprawdę dobrą odskocznią od realnego świata i problemów, ale po pewnym czasie stało się pewnego rodzaju przykrym obowiązkiem, który cały czas zalegał mi na sumieniu. Jak chyba niektórzy zauważyli, moja aktywność okropnie się pogorszyła. Od jakiegoś czasu nie mam już siły na nic, a tym bardziej odpisy i prowadzenie postaci. Czuję dużą więź z każdą z nich, dlatego nie chciałem odchodzić, ale zdałem sobie sprawę, że muszę sobie zrobić długą przerwę od forum. Najpradopobniej wrócę na forum po kilku miesiącach, ale bardzo potrzebuję tej przerwy. Tak się złożyło, że sprawy i problemy prywatne ostatnio osiągnęły u mnie punkt kulminacyjny, i muszę sobie wszystko poukładać, zwłaszcza, że już od dawna myślałem nad odejściem. Trochę to zajmie, ale postaram się wrócić. Brzoza - zaginieni Znów coś ruszyło ją do wędrówki. Ciągłe przesiadywanie w okolicach Topiołków zaczęło być dla niej wyjątkowo męczące i niewyobrażalnie nudne. Zawsze miała w sobie coś z włóczykija, wiecznego podróżnika i to coś zaczęło dawać o sobie znak pobudzając dawną nostalgię. Nie popełniła jednak tego samego błędu, co wcześniej i tuż przed podróżą umówiła spotkanie z Pustułką niedaleko terytoriów Klanu Rzeki. Szylkretka pozwoliła jej odejść jedynie z powodu obietnicy powrotu za jakiś czas. Jak można się domyślić, srebrna wyruszyła w kierunku osiedla. Grzmiąca Łapa - zaginieni i tu wybór był już trudniejszy. Grzmot raczej nie opuściłby Klanu Gromu z własnej woli, więc wybrałem porwanie dwunogów Pewnego dnia Wiciokrzew przechadzał się samotnie po terenach Klanu Gromu. Los tak chciał, że jednak nie do końca samotnie, bo po pewnym czasie mógł poczuć nieznany dotąd zapach, a następnie zobaczyć wysoką postać poruszającą się na dwóch łapach. Człowiek starał się pochwycić kocura, początkowo Grzmiącą Łapa całkiem radził sobie z sytuacją, ale po pewnym czasie gryzienie czy wgrywanie się przestało dostatecznie pomogać. Mężczyzna włożył dymnego do zamykanego, dużego koszyka i wywiózł z lasu do osiedla dwónogów, gdzie został oddany do schroniska wraz z kilkoma innymi kotami. Czermieniowa Łapa - zaginieni Czermień również skończył w łapach dwunogów. Różnica między jego porwaniem polegała na zbyt dużej ufności w kierunku ludzi. Natknął się na dwóch dorosłych dwunogów z młodym. Wydawali mu się wyjątkowo przyjaźni i nie tacy niebezpieczni jak przedstawiały to niektóre koty. Podszedł za blisko i tu popełnił znaczący błąd. Rodzina dwunogów zapewne uznała go za zagubionego w dziczy kota, który potrzebuje pomocy. Nie miał szans na ucieczkę, choć znajdując się już w sytuacji bez wyjścia tak bardzo starał się wydostać i wrócić do obozu Klanu. Mógł rzucić tylko ostatnie, tęskne spojrzenie na tereny swojej małej ojczyzny. Tomek - zaginieni Przeprowadzka właścicieli, kremowy wylądował praktycznie na drugim końcu miasta. Nie chciałem zabijać żadnej z postaci, więc wszystkie oddaję do zaginionych. Na forum ofc będę zaglądać od czasu do czasu. - Nirvana - 26.10.2019 Nie chce na siłę ciągle próbować utrzymać formę na forum i trochę się ogarnąć, ale po prostu nie daje rady. Coraz bardziej przytłacza mnie moja słaba sytuacja i nie chce obarczać siebie dodatkową robotą. Samo pisanie na forum zaczęłam bardziej traktować jako przymus, niżeli jako przyjemność. Nie chce dalej męczyć ani siebie, ani osób z którymi prowadzę i tak zaległe sesje. Nirvana --> Zaginiony Pewnego razu wyszedł na kolejną z jego wielu wędrówek i po prostu nie wrócił. Zgubił się gdzieś w okolicach terenów Czterech Klanów Bardzo przepraszam Strumyczek i inne osoby, z którymi miałam kiedykolwiek wątek - Motyl... - 28.10.2019 Wszystko co tu robiłem teraz było za bardzo na siłę. Wbijam, mam 3 dni aktywności non stop... a potem kolejny miesiąc nic... Nie będę się oszukiwać. Może wrócę. Ale narazie znalazłem pracę, która dodatkowo wykluczy mnie z życia. Kocham was. Barwna Łapa -> zaginieni. Uciekł i tyle. - Pustułka - 30.10.2019 Miałam przez ostatni chyba ponad miesiąc zmniejszoną aktywność (o której nawet zapomniałam), ale nadszedł już ten czas, w którym na dobre żegnam się z graniem w kotki na arci. Nie wykluczone jednak, że kiedyś, w dalekiej przyszłości, na stare lata znów tu zawitam, kto wie. Teraz jednak po prostu mój zapał do grania się wyczerpał i w końcu się z tym pogodziłam (gdyż przez dłuższy czas próbowałam powrócić do dawnej formy, nie chcąc porzucać fabuły i tracić potencjału postaci). Pustułka -> zaginieni Przepraszam wszystkich, z którymi nie skończyłam sesji i tych, z którymi miałam mieć. Ciężko rozstać mi się z Pustu, ale może kiedyś jeszcze do niej wrócę. Pozostałe postacie zostają jak są. Zabawne, bo dwa dni temu obchodziłam trzecią rocznicę dołączenia na artemidę, a tu się z nią żegnam :V Będę tu czasem zaglądać i z pewnością utrzymać kontakt z wieloma graczami, z discorda również nie znikam, jakby co. Żegnam was kotki i do zobaczenia uwu - Ares - 01.11.2019 Bardzo przepraszam ale odchodzę....Znaczy zostaje na forum dwoma postaciami (Orla i Brzozą) ale Aresem...ciężko mi się piszę, nie wiem czemu! Przepraszam osóbki z którymi miałam wątek na Aresie :c Ares -> Zaginiony Poszedł, nie wrócił i zaginął w akcji. Jeszcze raz przepraszam, i mówię jeszcze że zostaje z wami na forum dwoma postaciami :3 - Błękitna Toń - 01.11.2019 Odejścia to temat, w którym piszą osoby, które żegnają się z forum na stałe, a do porzucenia jednej postaci jest specjalny temat -> postaci porzucone. http://www.artemida.webd.pl/warriorcats/viewtopic.php?t=6310&start=90 - Tymianek. - 01.11.2019 Bardzo głupio to wyszło, że wzięłam postać i ani jednego posta nie napisałam, ale jakoś się tak życie złożyło, że po prostu nie mam głowy na razie do PBFów Tymianek - > adopcje Chce oddać konto z powrotem do puli, żeby ktoś mógł sobie zrobić postać na nowo, czy coś, bo nie widzę sensu żebym tu wisiała i je zajmowała - Jagodowa Gałązka - 01.11.2019 Długo nad tym myślałam, strasznie ciężko mi to zrobić, ale nie chcę siedzieć tu na siłę. Myślałam, że bez problemu pogodzę życie prywatne z forum, ale niestety się pomyliłam. Moja aktywność we wrześniu znacząco spadła, nie wspominając nawet o październiku, a im dalej w las, tym więcej będzie tej nauki, wiadomo. Pisanie tutaj stało się dla mnie przymusem, nawet jak miałam wolny czas, to wolałam spędzić go inaczej, a tak to chyba nie powinno funkcjonować. Myślę, że lepiej będzie, jak dam sobie chwilę wytchnienia, bo branie co chwilę nb/pisanie raz na dwa tygodnie nie ma najmniejszego sensu. Jagodowa Gałązka --> zaginieni Jagódka to moje kochane dziecko, pierwsza postać na forum, którą zawsze pisało mi się lekko i przyjemnie. Nie potrafiłabym jej teraz zabić, nie wykluczam powrotu na Arcię, więc wrzucam ją do zaginionych. Jej zniknięcie można wytłumaczyć załamaniem po śmierci Węgorza. Tygrysi Pazur --> zaginieni Totalne przeciwieństwo Jagódki, ale uwielbiałam pisanie nim równie mocno, co nią. Szczerze mówiąc póki co nie mam na niego pomysłu, ale uważam, że ma potencjał fabularny, więc nie chcę go zabijać. Jego zniknięcie nie powinno nikogo jakoś szczególnie dziwić, po prostu nie wytrzymał już z tą bandą mysich móżdżków i spróbował tego całego samotniczego życia, ot. Chłodna Łapa --> zaginieni Chłód nigdy z własnej woli nie opuściłby klanu. W końcu uważał się za jego przyszłego przywódcę. Pewnego dnia po prostu zawędrował trochę za daleko i został porwany przez Dwunożnych. Głuszec --> adopcja Miałam na nią naprawdę ciekawy pomysł, bardzo chciałam grać dzieckiem Kozicy, ale niestety skończyło się, zanim się zaczęło. Nie zdążyłam pograć nią na fabule, więc uważam, że lepiej będzie, jak po prostu jakiś inny gracz się nią zaopiekuje. Chciałabym w szczególności podziękować Mięcie oraz Zaśnieżonej, które pokazały mi to forum, wprowadziły mnie tutaj i pomogły mi się odnaleźć. Bez Was nie spędziłabym tutaj tylu świetnych chwil! Poza tym dziękuję wszystkim wspaniałym osobom, które tutaj poznałam i przepraszam każdego, dla kogo moja postać była w jakikolwiek sposób ważna na fabule. Po prostu nie dałam rady, nie sądziłam, że będzie aż tak ciężko, ale będę tu czasami zaglądać i myślę, że jak trochę odpocznę, to jeszcze tu wrócę >:) - Pszczeli Jad - 12.11.2019 Więc tak. Przyznam się szczerze i bez bicia, że myślałam nad tym od dłuższego czasu. Namyśliłam się i gdyby było inaczej, to bym tu zapewne nie pisała. Ostatnio nie mam czasu, za dużo rzeczy na głowie plus nauka. Nawet nie wchodzę na forum od dłuższego czasu, więc będzie lepiej, jeżeli tu napisze niż bym miała czekała, aż wszystkie moje postacie trafią do nieaktywnych tak bez słowa. Pszczeli Jad -> Nieaktywni Przez większość czasu można uznać, że był chory. Dlatego też znikł tak z życia klanowego na pewien czas. Gdy poczuł się odrobinę lepiej, to poszedł na patrol z jakimiś NPC, idk możecie dać tu kogokolwiek. Byli przy granicy od strony siedliska koni, tam też został porwany przez dwunogów. Czyli zapewne ten patrol mógłby poinformować resztę klanu o tym, co się stało. Ogółem nie chce go uśmiercać albo dawać do NPC, za bardzo do niego się przywiązałam, a też chce mieć jakąś furtkę, bym mogła kiedyś nim wrócić do klanu. Sucha Łapa -> nieaktywni, mimo iż już jest kek. Tak wiem, że już trafił do nieaktywnych, ale wypada powiedzieć, co się z nim stało. Zapewne pewnego dnia zachorował, a że nie chciał iść do medyczki, to siedział i czekał. Wycofał się z życia klanowego i pewnego dnia wymknął się z obozu bez słowa. Może ciekawość, może coś usłyszał - zobaczy się. Suchy był dość głupi, dlatego zapewne sam się wybrał na ziemie niczyje i nie wrócił. Prawdopodobnie został porwany, ale kto tam wie. Jeżeli kiedyś będę nim wracać to coś wymyślę. Na razie przepadł jak kamień w wodę. Nawałnica -> nieaktywni Myślę, że nie będzie problemu uznać, że nadal kręci się na tych terenach. Po prostu bardziej unika towarzystwa i może częściej chodzi na osiedle. A i prosiłabym o zamknięcie jej dj bądź usunięcie thanks. Mimo wszystko nadal sobie tam siedzi i to jej dom, więc nie pozwoliłaby komuś tam wejść od tak >D Chciałam również przeprosić wszystkich tych, z którymi miałam mieć sesję, albo były zaczęte, ale wygasły. Choć przede wszystkich tych, z którymi miałam trening - jako mistrz i jako terminator. Nie dałam rady. Mam nadzieję, że może Promień będzie mieć lepszego mistrza, a Lawenda terminatora. Wybaczcie. Również chciałam bardzo przeprosić za zaniedbanie obowiązków mg. Na koniec chce też podziękować Wich, Wydmie, Cierń i Gronostaj za wspieranie mnie i ogólnie za to, że były tu ze mną. Nie wiem jak bym sobie bez was poradziła - Pajęczyna.. - 15.11.2019 Złocień - martwi Okazało się, że przyszedł na świat z jakąś dziwną chorobą genetyczną, która szybko się rozwijała i w końcu go zabiła, zalewając płuca płynem i dusząc go. Burzowa Łapa - NPC Jeśli nie pasuje to MARTWI - został zaatakowany przez dwóch samotników na terenie klanu rzeki. Serio, od dłuższego czasu męczą mnie dramaty na sb o WSZYSTKO, nawet o to, co się dzieje na fabule i jakie ktoś podejmuje tam decyzje. Czasami wystarczy powiedzieć coś nie tak do bardziej lubianej osoby i zaraz każdy jej towarzysz rzuca się z zębami. Zrobiło się na artemidzie jakieś kółko przyjaciół, którym w dodatku co młodsi gracze chcą zaimponować i przyklaskują wszystkiemu, nawet jeśli jest to błąd. Miło było, kh. Dziękuję wszystkim, którzy mieli sesję z burzą i z którymi złapałam dobry kontakt. Mam nadzieję na powrót, kiedy atmosfera się zmieni, bo jest wycieńczająca na dłuższą metę. - Bzowa Łapa - 19.11.2019 Robię to z ogromnym bólem serca, ale: Bzowa Łapa i Spieniona Łapa → Gwiezdny Klan/NPC Naprawdę kocham to forum i całą jego społeczność, ale ze względu na brak czasu, weny oraz inne prywatne problemy nie jestem w stanie z niego korzystać. Poza tym pisanie postów nie jest już dla mnie przyjemnością, a stało się dla mnie swego rodzaju zobowiązaniem. Czuję też, że nie potrafię wczuć się w moje postacie tak, jak powinnam i że nie wszystko w ich historiach wyszło tak, jak zaplanowałam. Jeśli chodzi o sprawy "techniczne" - zdaję się na was, admini. Możecie uśmiercić ich w dowolny sposób. Chciałabym również przeprosić wszystkie postacie, z którymi miałam niedokończone sesje albo które nawiązały bliższą relację z Bez czy Pianą oraz podziękować za przyjemny czas spędzony na pisaniu - jesteście cudowni! Naprawdę przykro mi, że tak to się potoczyło. Być może jeszcze kiedyś wrócę na Artemidę, a jeśli tak - na pewno nie tymi postaciami. Muszę ogarnąć nieco siebie i swoje życie, a do tego potrzebuje czasu. Do (miejmy nadzieję) zobaczenia, będę bardzo tęsknić za wami wszystkimi! - Słodka Łapa - 01.12.2019 Słodka Łapa idzie do adopcji. Druga postać i druga porażka. Oddaję go do adopcji bo jestem ciekawy, jak ktoś inny go poprowadzi! |