14.09.2019 23:59
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
Oto kolejna okazja, by zagrać postacią urodzoną w Klanie Wichru. Kocięta pochodzą z miotu NPC (rodzice nie są i nie będą nigdy odgrywani), a grę rozpoczynamy od razu po wysłaniu i zaakceptowaniu Karty Postaci.
Rodzicami są Splątany Wąs oraz Gładki Grzbiet:
Imię: Splątany Wąs
Płeć: Kotka
Wiek: 39
Wygląd: Wyrosła na kotkę średniej wielkości, której długie futerko zawsze pozostaje w nieładzie pomimo wielu prób kotki, by je ułożyć. W większości jest ono śnieżnobiałe, jednakże na głowie Splątanej Łapy widnieją niewielkie rudo-bure łatki, na których widać ciemniejsze wąskie prążki. Taki sam jest też jej ogon: w większości rudy z ciemniejszymi rudymi pręgami, dopiero bliżej końcówki zamienia się w bury, na którym widnieją czarne paski. Na połowie tylnej lewej łapy terminatorki znajduje się dwukolorowa – choć bardziej bura, niż ruda – niesymetryczna plama. Jej pyszczek ma stosunkowo łagodne rysy, nosek, wnętrze uszu i poduszeczki łap są różowe, za to oczy mają złotą barwę.
Charakter: Jest spokojną kotką, która bardzo dba o przestrzeganie zasad i porządek. Kotka zawsze musi mieć ułożony plan dnia, którego będzie się trzymać – nie lubi zmian ani improwizowania, więc stara się przewidywać wszelkie możliwe niespodzianki, nie chcąc, aby coś ją zaskoczyło. Kiedy jednak już się to stanie, traci całą pewność siebie, rozpaczliwie próbując odzyskać stały grunt pod łapami. W głębi duszy jest poniekąd panikarą, boi się popełnić najmniejszy błąd, aby nikogo nie zawieść, a przede wszystkim swoich rodziców, stara się więc wszystko robić na sto dziesięć procent. Dokładnie, perfekcyjnie, aż do skutku… ale od czasu zajścia w ciążę stara się nad tym pracować i próbuje sobie pozwalać na większą spontaniczność czy luz. Z naiwnej kotki, oszukującej samej siebie, stała się bardziej realistką; dojrzała nieco, teraz jest bardziej pewna siebie, a poniesione porażki zaczęła traktować jako naukę na przyszłość. Po wielu księżycach spędzonych w klanie nie tylko zaakceptowała otoczenie, ale i zaczęła bardziej ufać żyjącym w nim kotom, a także zrozumiała, że powinna bardziej angażować się w klanowe życie, a pomimo niechęci do walki jest zdeterminowana, by bronić swojego klanu. Jest w stanie przejmować się każdym nieprzyjemnym komentarzem dłużej, niż jest to konieczne, ale nie poskarży się nawet słowem. Mimo swojego charakteru potrafi dobrze się bawić i jest dobrą przyjaciółką dla tych, którzy tylko zdecydują się do niej zbliżyć.
Urodzona: poza klanem.
Pochodzenie: Córka samotniczki i pieszczocha, została odnaleziona przy swojej umierającej matce przez Sokoli Cień wraz z trójką braci, gdy mieli około księżyc. Od tego czasu pieczę nad nią i jej rodzeństwem sprawował Sokoli Cień i Zajęczy Sus. Po zaginięciu brata, Twardej Łapy, przez długi czas chorowała. Historię życia można przeczytać w Karcie Postaci (Splątany Wąs była odgrywaną postacią, znajduje się obecnie w grupie NPC).
Imię: Gładki Grzbiet
Płeć: Kocur
Wiek: 36
Wygląd: Stosunkowo niewielkich rozmiarów terminator o gładkim, przylegającym do ciała krótkim futrze. Jego futerko to w połowie szara barwa, a w połowie biała – biel oblewa jego tylne łapy w połowie, część brzucha, całą klatkę piersiową, przednie łapy, szyję i pysk, sięgając aż ponad oczy kocura. Reszta, w tym cienki, biczowaty ogon są przygaszonej niebieskiej barwy, a niewielką łatkę tego koloru ma także przy nosie, na prawej stronie pyska. Oczy ma duże, migdałowate i w kolorze jasnej zieleni, jego nos zaś jest ciemnoszary z wyjątkiem małej, jasnoróżowej plamki na krawędzi nosa z prawej strony. Z pyska wydaje się lekko zdziwiony, porusza się energicznym krokiem.
Charakter: Łagodny, spokojny kocur, który raczej nie wychodzi przed szereg. Nie jest specjalnie inteligentny, nie jest też ideałem wojownika, ale sądzi, że ma wielki dar: jest wysoce empatycznym kotem i przyjemność sprawia mu pomaganie, wspieranie i opiekowanie się innymi. Objawia się to na wielu płaszczyznach – a to pomoże ci nieść zwierzynę, gdy wracasz z polowania, a to pobawi się z twoimi kociętami, przyniesie świeży mech i jedzenie kotom przebywającym w lecznicy, pocieszy każdego, kto jest w dołku za pomocą odpowiednio dobranych słów i ciepłego tonu. Jest po prostu kotem, który bardzo dobrze dostosowuje się do innych i ich nastroju, przez co nie da się go nie lubić. Zdaje się wiedzieć wszystko o kotach w Wichrze, ale, w przeciwieństwie do chociażby Gronostajowego Kroku, nigdy nie przekaże innym informacji, jakie mu się powierza. Wierny wobec klanu i swoich bliskich, bardzo wierzący w Gwiezdny Klan. Chętnie wykonuje swoje obowiązki, ale od polowania woli niesienie pomocy innym. Może dlatego właśnie został wielkim przyjacielem Splątanego Wąsa, która załamała się po utracie jednego z braci i trwającej wiele księżyców chorobie.
Urodzony: w Klanie Wichru.
Pochodzenie: nieznane.
Historia: Poznali się w czasie dość długiej choroby Splątanej, gdy jeszcze byli terminatorami. Kotka wówczas mocno się podłamała po zaginięciu jednego ze swoich braci, Twardej Łapy; przez jakiś czas oszukiwała się, że ten może jest w obozie, że zaraz wróci, i tak dalej, ale gdy z pełną siłą dotarło do niej, co się stało, to podupadła na zdrowiu na wiele księżyców, co zatrzymało jej trening. W tym czasie zaglądał do niej Gładka Łapa, odrobinę od niej młodszy kocurek, który już wówczas bardzo lubił pomagać innym, w związku z czym bardzo chętnie odwiedzał lecznicę. Szybko stali się sobie bliżsi: Splątana po pewnym czasie odzyskała siły i miała więcej chęci do poznawania nowych kotów, a Gładki służył jej dobrym słowem, radą i opowieściami o tym, co działo się na zewnątrz. Przemycał jej także niektóre rzeczy ze swojego treningu, które Splątana chciała lepiej zrozumieć jako kocica urodzona poza klanem… a w końcu udało się jej wyzdrowieć. Przyjaźń, jaka się między nimi wytworzyła, była na tyle silna, by trwać aż do dzisiaj, chociaż w pewnym momencie – sami nie wiedzą nawet, kiedy – zorientowali się oboje, że czują do siebie coś więcej. Tego Splątana nie przewidziała, a na pewno się nie spodziewała, że Gładki odwzajemnia jej uczucia… ale po ceremonii, na której oboje zostali wojownikami, w końcu się ze sobą zeszli. Tworzą przyjemny, harmonijny duet – Splątana przypomina Gładkiemu, że ten powinien jeszcze polować, a nie tylko pomagać wszystkim w obozie, ten zaś nieco ją rozluźnia. Wspólnie chodzą bawić się z kociętami do Splątanych Korzeni, chodzą na spacery… w zasadzie rzadko kiedy można ich zobaczyć oddzielnie. Ich relacja jest oparta na silnym fundamencie przyjaźni, ale widać w ich spojrzeniach i trosce o siebie nawzajem, że jest pomiędzy nimi wielka miłość.
Życie Splątanego Wąsa jest – przez większość czasu – proste, przewidywalne, zaplanowane co do najdrobniejszego szczegółu. Jej partnerowi zazwyczaj to odpowiada, któregoś wieczoru jednak, gdy kocur wrócił z polowania, uznał, że należy chociaż na chwilę odpuścić sobie planowanie wszystkiego i pozwolić sobie na odrobinę spontaniczności. Splątana była wręcz przerażona, w końcu właśnie planowała iść do kociarni i pomóc matkom w przygotowaniu kociąt do snu!, ale, po stoczeniu walki z samą sobą… uznała, że przecież świat się nie zawali. W końcu ufała Gładkiemu bezgranicznie – i chciałaby, by czuł się w związku z nią jak najlepiej, a nie by tylko krępowały ich zasady i porządek, jaki sama zaplanowała.
W ten sposób, gdy słońce już zaszło nad terenami klanami Wichru, w piękną noc Pory Zielonych Liści, udali się na romantyczny spacer, potem połączony z zabawą, podczas której zachowywali się jak kocięta, biegając po Barwnej Łące… a że atmosfera sprzyjała, oboje się rozluźnili i nie myśleli za bardzo o konsekwencjach, to, cóż, Splątany Wąs powróciła do obozu nieświadoma, że w jej wnętrzu zaczęło rozwijać się nowe życie. Prędzej czy później jednak pojawiły się pierwsze oznaki ciąży, a wizyta u Lśniącej Sadzawki potwierdziła, że kocica zostanie matką. Początkowo zarówno kocur, jak i kotka, przerazili się tą wieścią i wojowniczka przeszła lekki napad histerii w klanowej lecznicy… szybko jednak zrozumiała, że przecież nie wszystko zawsze można zaplanować, że tak czy siak chcieli mieć kiedyś kocięta, a właściwie nie ma po co zwlekać… i wreszcie: że powinna być bardziej tu i teraz, zamiast tylko skupiać się na planach, perfekcji i unikaniu najmniejszych choćby błędów. Z takim właśnie podejściem dotrwała do porodu, chociaż, oczywiście, stare nawyki nie znikają szybko, i Splątana dużo czasu spędziła na rozmowach zarówno z medyczką, jak i klanowymi kocicami, które miały wcześniej kocięta, by jak najlepiej się przygotować na przyjście swoich kociąt na świat. Gładki Grzbiet zresztą bardzo chętnie towarzyszył jej przy tych rozmowach, zachwycony perspektywą bycia ojcem, chociaż trzeba przyznać, że mocno się stresował, gdy poszli do Zajęczego Susa i Sokolego Cienia, czyli przybranych ojców Splątanej, by poinformować ich o radosnej nowinie.
I w końcu na świat przyszły ich kocięta, które natychmiast zostały obdarzone przez rodziców nieograniczoną miłością i troską. Oboje chcą być najlepszymi rodzicami, a że posiadają spore pokłady empatii i cierpliwości, to mają ułatwione to zadanie, chociaż czasami brakuje im stanowczości. Starają się jednak wyznaczać pewne zasady, na przykład wskazują, że nie wolno krzywdzić klanowiczów, a poza tym podkreślają rolę klanu, Kodeksu Wojownika i rodziny w życiu każdego kota. Chociaż Splątany Wąs w głębi chciałaby ułożyć im całe życie, żeby na pewno odnieśli sukces i byli szczęśliwi, to wie, że nie powinna tego robić, w związku z czym bardzo się stara nie być nadopiekuńcza i nie decydować za kocięta. Pozwala im na swobodę, ale czasami można zobaczyć, jak z niepokojem chodzi po obozie, szukając jednego ze swoich kociąt – i nie ustanie do czasu, aż go nie znajdzie, ale jeżeli jest ono bezpieczne, to nie będzie ściągała go do kociarni. Wojowniczka za swoją rodzinę uważa nie tylko Sokolego Cienia i Zajęczego Susa, ale i wszystkie spokrewnione z nimi koty, i dba o to, by kocięta chociaż wiedziały, kto dokładnie należy do ich rodziny, która może nie jest połączona z nimi więzami krwi, ale jednak jest dla Splątanej bardzo ważna. Gładki Grzbiet tymczasem dostarcza im rozrywki, bawiąc się z nimi i opowiadając o dziejach klanu, a także o Gwiezdnym Klanie.
Jest możliwość wcielenia się w szóstkę kociąt. Kocięta można adoptować przez najbliższe trzy miesiące, aż do osiągnięcia przez miot wieku terminatorskiego. Rozpoczynamy grę jako 1 księżycowy kociak (wiek pod koniec września: 2 księżyce). W historii obowiązkowy jest zapis, że posiada się piątkę rodzeństwa z miotu, a rodzicami są Splątany Wąs i Gładki Grzbiet.
Proszę pamiętać, że w pierwszej kolejności miot jest przeznaczony dla NOWYCH użytkowników; w miocie może grać maksymalnie dwóch graczy już posiadających aktywną postać na forum. Rezerwacja miejsca przepada, jeżeli w ciągu tygodnia nie zostanie napisana i wysłana Karta Postaci.
Wszelkie wątpliwości, pytania i zapisy można zamieszczać w tym temacie.
Lista chętnych:
x Miodek (już gra)
x Lot (już gra)
x Wieczór → Wietrzyk (już gra)
x Grzmot (już gra)
x Rozkwit → Chybot (już gra)
x Zimno (już gra)
Kocięta mogą być (kliknij na umaszczenie, by zobaczyć przykładowe zdjęcie): Krótkowłose lub długowłose. Czarne, bure, niebieskie, niebieskie pręgowane, szylkrety (czarno-rude, buro-rude, niebiesko-kremowe, niebiesko-kremowe pręgowane), rude, kremowe, białe.
Jeżeli pręgowane: tygrysie lub klasyczne. Kocięta muszą mieć białe znaczenia: od minimalnych do pokrywających prawie całego kota.
Koty z jakąkolwiek ilością białych znaczeń mogą mieć heterochromię (jedno oko niebieskie, drugie w dowolnym naturalnym kolorze). Przypominamy, że kocięta rodzą się z niewybarwionymi oczami, tzn. niebieskimi, a docelowy kolor przyjmują one w wieku ok. 3-5 księżyców.
Rodzicami są Splątany Wąs oraz Gładki Grzbiet:
Imię: Splątany Wąs
Płeć: Kotka
Wiek: 39
Wygląd: Wyrosła na kotkę średniej wielkości, której długie futerko zawsze pozostaje w nieładzie pomimo wielu prób kotki, by je ułożyć. W większości jest ono śnieżnobiałe, jednakże na głowie Splątanej Łapy widnieją niewielkie rudo-bure łatki, na których widać ciemniejsze wąskie prążki. Taki sam jest też jej ogon: w większości rudy z ciemniejszymi rudymi pręgami, dopiero bliżej końcówki zamienia się w bury, na którym widnieją czarne paski. Na połowie tylnej lewej łapy terminatorki znajduje się dwukolorowa – choć bardziej bura, niż ruda – niesymetryczna plama. Jej pyszczek ma stosunkowo łagodne rysy, nosek, wnętrze uszu i poduszeczki łap są różowe, za to oczy mają złotą barwę.
Charakter: Jest spokojną kotką, która bardzo dba o przestrzeganie zasad i porządek. Kotka zawsze musi mieć ułożony plan dnia, którego będzie się trzymać – nie lubi zmian ani improwizowania, więc stara się przewidywać wszelkie możliwe niespodzianki, nie chcąc, aby coś ją zaskoczyło. Kiedy jednak już się to stanie, traci całą pewność siebie, rozpaczliwie próbując odzyskać stały grunt pod łapami. W głębi duszy jest poniekąd panikarą, boi się popełnić najmniejszy błąd, aby nikogo nie zawieść, a przede wszystkim swoich rodziców, stara się więc wszystko robić na sto dziesięć procent. Dokładnie, perfekcyjnie, aż do skutku… ale od czasu zajścia w ciążę stara się nad tym pracować i próbuje sobie pozwalać na większą spontaniczność czy luz. Z naiwnej kotki, oszukującej samej siebie, stała się bardziej realistką; dojrzała nieco, teraz jest bardziej pewna siebie, a poniesione porażki zaczęła traktować jako naukę na przyszłość. Po wielu księżycach spędzonych w klanie nie tylko zaakceptowała otoczenie, ale i zaczęła bardziej ufać żyjącym w nim kotom, a także zrozumiała, że powinna bardziej angażować się w klanowe życie, a pomimo niechęci do walki jest zdeterminowana, by bronić swojego klanu. Jest w stanie przejmować się każdym nieprzyjemnym komentarzem dłużej, niż jest to konieczne, ale nie poskarży się nawet słowem. Mimo swojego charakteru potrafi dobrze się bawić i jest dobrą przyjaciółką dla tych, którzy tylko zdecydują się do niej zbliżyć.
Urodzona: poza klanem.
Pochodzenie: Córka samotniczki i pieszczocha, została odnaleziona przy swojej umierającej matce przez Sokoli Cień wraz z trójką braci, gdy mieli około księżyc. Od tego czasu pieczę nad nią i jej rodzeństwem sprawował Sokoli Cień i Zajęczy Sus. Po zaginięciu brata, Twardej Łapy, przez długi czas chorowała. Historię życia można przeczytać w Karcie Postaci (Splątany Wąs była odgrywaną postacią, znajduje się obecnie w grupie NPC).
Imię: Gładki Grzbiet
Płeć: Kocur
Wiek: 36
Wygląd: Stosunkowo niewielkich rozmiarów terminator o gładkim, przylegającym do ciała krótkim futrze. Jego futerko to w połowie szara barwa, a w połowie biała – biel oblewa jego tylne łapy w połowie, część brzucha, całą klatkę piersiową, przednie łapy, szyję i pysk, sięgając aż ponad oczy kocura. Reszta, w tym cienki, biczowaty ogon są przygaszonej niebieskiej barwy, a niewielką łatkę tego koloru ma także przy nosie, na prawej stronie pyska. Oczy ma duże, migdałowate i w kolorze jasnej zieleni, jego nos zaś jest ciemnoszary z wyjątkiem małej, jasnoróżowej plamki na krawędzi nosa z prawej strony. Z pyska wydaje się lekko zdziwiony, porusza się energicznym krokiem.
Charakter: Łagodny, spokojny kocur, który raczej nie wychodzi przed szereg. Nie jest specjalnie inteligentny, nie jest też ideałem wojownika, ale sądzi, że ma wielki dar: jest wysoce empatycznym kotem i przyjemność sprawia mu pomaganie, wspieranie i opiekowanie się innymi. Objawia się to na wielu płaszczyznach – a to pomoże ci nieść zwierzynę, gdy wracasz z polowania, a to pobawi się z twoimi kociętami, przyniesie świeży mech i jedzenie kotom przebywającym w lecznicy, pocieszy każdego, kto jest w dołku za pomocą odpowiednio dobranych słów i ciepłego tonu. Jest po prostu kotem, który bardzo dobrze dostosowuje się do innych i ich nastroju, przez co nie da się go nie lubić. Zdaje się wiedzieć wszystko o kotach w Wichrze, ale, w przeciwieństwie do chociażby Gronostajowego Kroku, nigdy nie przekaże innym informacji, jakie mu się powierza. Wierny wobec klanu i swoich bliskich, bardzo wierzący w Gwiezdny Klan. Chętnie wykonuje swoje obowiązki, ale od polowania woli niesienie pomocy innym. Może dlatego właśnie został wielkim przyjacielem Splątanego Wąsa, która załamała się po utracie jednego z braci i trwającej wiele księżyców chorobie.
Urodzony: w Klanie Wichru.
Pochodzenie: nieznane.
Historia: Poznali się w czasie dość długiej choroby Splątanej, gdy jeszcze byli terminatorami. Kotka wówczas mocno się podłamała po zaginięciu jednego ze swoich braci, Twardej Łapy; przez jakiś czas oszukiwała się, że ten może jest w obozie, że zaraz wróci, i tak dalej, ale gdy z pełną siłą dotarło do niej, co się stało, to podupadła na zdrowiu na wiele księżyców, co zatrzymało jej trening. W tym czasie zaglądał do niej Gładka Łapa, odrobinę od niej młodszy kocurek, który już wówczas bardzo lubił pomagać innym, w związku z czym bardzo chętnie odwiedzał lecznicę. Szybko stali się sobie bliżsi: Splątana po pewnym czasie odzyskała siły i miała więcej chęci do poznawania nowych kotów, a Gładki służył jej dobrym słowem, radą i opowieściami o tym, co działo się na zewnątrz. Przemycał jej także niektóre rzeczy ze swojego treningu, które Splątana chciała lepiej zrozumieć jako kocica urodzona poza klanem… a w końcu udało się jej wyzdrowieć. Przyjaźń, jaka się między nimi wytworzyła, była na tyle silna, by trwać aż do dzisiaj, chociaż w pewnym momencie – sami nie wiedzą nawet, kiedy – zorientowali się oboje, że czują do siebie coś więcej. Tego Splątana nie przewidziała, a na pewno się nie spodziewała, że Gładki odwzajemnia jej uczucia… ale po ceremonii, na której oboje zostali wojownikami, w końcu się ze sobą zeszli. Tworzą przyjemny, harmonijny duet – Splątana przypomina Gładkiemu, że ten powinien jeszcze polować, a nie tylko pomagać wszystkim w obozie, ten zaś nieco ją rozluźnia. Wspólnie chodzą bawić się z kociętami do Splątanych Korzeni, chodzą na spacery… w zasadzie rzadko kiedy można ich zobaczyć oddzielnie. Ich relacja jest oparta na silnym fundamencie przyjaźni, ale widać w ich spojrzeniach i trosce o siebie nawzajem, że jest pomiędzy nimi wielka miłość.
Życie Splątanego Wąsa jest – przez większość czasu – proste, przewidywalne, zaplanowane co do najdrobniejszego szczegółu. Jej partnerowi zazwyczaj to odpowiada, któregoś wieczoru jednak, gdy kocur wrócił z polowania, uznał, że należy chociaż na chwilę odpuścić sobie planowanie wszystkiego i pozwolić sobie na odrobinę spontaniczności. Splątana była wręcz przerażona, w końcu właśnie planowała iść do kociarni i pomóc matkom w przygotowaniu kociąt do snu!, ale, po stoczeniu walki z samą sobą… uznała, że przecież świat się nie zawali. W końcu ufała Gładkiemu bezgranicznie – i chciałaby, by czuł się w związku z nią jak najlepiej, a nie by tylko krępowały ich zasady i porządek, jaki sama zaplanowała.
W ten sposób, gdy słońce już zaszło nad terenami klanami Wichru, w piękną noc Pory Zielonych Liści, udali się na romantyczny spacer, potem połączony z zabawą, podczas której zachowywali się jak kocięta, biegając po Barwnej Łące… a że atmosfera sprzyjała, oboje się rozluźnili i nie myśleli za bardzo o konsekwencjach, to, cóż, Splątany Wąs powróciła do obozu nieświadoma, że w jej wnętrzu zaczęło rozwijać się nowe życie. Prędzej czy później jednak pojawiły się pierwsze oznaki ciąży, a wizyta u Lśniącej Sadzawki potwierdziła, że kocica zostanie matką. Początkowo zarówno kocur, jak i kotka, przerazili się tą wieścią i wojowniczka przeszła lekki napad histerii w klanowej lecznicy… szybko jednak zrozumiała, że przecież nie wszystko zawsze można zaplanować, że tak czy siak chcieli mieć kiedyś kocięta, a właściwie nie ma po co zwlekać… i wreszcie: że powinna być bardziej tu i teraz, zamiast tylko skupiać się na planach, perfekcji i unikaniu najmniejszych choćby błędów. Z takim właśnie podejściem dotrwała do porodu, chociaż, oczywiście, stare nawyki nie znikają szybko, i Splątana dużo czasu spędziła na rozmowach zarówno z medyczką, jak i klanowymi kocicami, które miały wcześniej kocięta, by jak najlepiej się przygotować na przyjście swoich kociąt na świat. Gładki Grzbiet zresztą bardzo chętnie towarzyszył jej przy tych rozmowach, zachwycony perspektywą bycia ojcem, chociaż trzeba przyznać, że mocno się stresował, gdy poszli do Zajęczego Susa i Sokolego Cienia, czyli przybranych ojców Splątanej, by poinformować ich o radosnej nowinie.
I w końcu na świat przyszły ich kocięta, które natychmiast zostały obdarzone przez rodziców nieograniczoną miłością i troską. Oboje chcą być najlepszymi rodzicami, a że posiadają spore pokłady empatii i cierpliwości, to mają ułatwione to zadanie, chociaż czasami brakuje im stanowczości. Starają się jednak wyznaczać pewne zasady, na przykład wskazują, że nie wolno krzywdzić klanowiczów, a poza tym podkreślają rolę klanu, Kodeksu Wojownika i rodziny w życiu każdego kota. Chociaż Splątany Wąs w głębi chciałaby ułożyć im całe życie, żeby na pewno odnieśli sukces i byli szczęśliwi, to wie, że nie powinna tego robić, w związku z czym bardzo się stara nie być nadopiekuńcza i nie decydować za kocięta. Pozwala im na swobodę, ale czasami można zobaczyć, jak z niepokojem chodzi po obozie, szukając jednego ze swoich kociąt – i nie ustanie do czasu, aż go nie znajdzie, ale jeżeli jest ono bezpieczne, to nie będzie ściągała go do kociarni. Wojowniczka za swoją rodzinę uważa nie tylko Sokolego Cienia i Zajęczego Susa, ale i wszystkie spokrewnione z nimi koty, i dba o to, by kocięta chociaż wiedziały, kto dokładnie należy do ich rodziny, która może nie jest połączona z nimi więzami krwi, ale jednak jest dla Splątanej bardzo ważna. Gładki Grzbiet tymczasem dostarcza im rozrywki, bawiąc się z nimi i opowiadając o dziejach klanu, a także o Gwiezdnym Klanie.
Jest możliwość wcielenia się w szóstkę kociąt. Kocięta można adoptować przez najbliższe trzy miesiące, aż do osiągnięcia przez miot wieku terminatorskiego. Rozpoczynamy grę jako 1 księżycowy kociak (wiek pod koniec września: 2 księżyce). W historii obowiązkowy jest zapis, że posiada się piątkę rodzeństwa z miotu, a rodzicami są Splątany Wąs i Gładki Grzbiet.
Proszę pamiętać, że w pierwszej kolejności miot jest przeznaczony dla NOWYCH użytkowników; w miocie może grać maksymalnie dwóch graczy już posiadających aktywną postać na forum. Rezerwacja miejsca przepada, jeżeli w ciągu tygodnia nie zostanie napisana i wysłana Karta Postaci.
Wszelkie wątpliwości, pytania i zapisy można zamieszczać w tym temacie.
Lista chętnych:
x Miodek (już gra)
x Lot (już gra)
x Wieczór → Wietrzyk (już gra)
x Grzmot (już gra)
x Rozkwit → Chybot (już gra)
x Zimno (już gra)
Kocięta mogą być (kliknij na umaszczenie, by zobaczyć przykładowe zdjęcie): Krótkowłose lub długowłose. Czarne, bure, niebieskie, niebieskie pręgowane, szylkrety (czarno-rude, buro-rude, niebiesko-kremowe, niebiesko-kremowe pręgowane), rude, kremowe, białe.
Jeżeli pręgowane: tygrysie lub klasyczne. Kocięta muszą mieć białe znaczenia: od minimalnych do pokrywających prawie całego kota.
Koty z jakąkolwiek ilością białych znaczeń mogą mieć heterochromię (jedno oko niebieskie, drugie w dowolnym naturalnym kolorze). Przypominamy, że kocięta rodzą się z niewybarwionymi oczami, tzn. niebieskimi, a docelowy kolor przyjmują one w wieku ok. 3-5 księżyców.
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0
| S: 0
| Zr: 0
| Sz: 0
| Zm: 0
| HP:
| W:
| EXP:
Stat. Med. - lvl: 0
| MED.EXP: