15.05.2020 17:53
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
Oto kolejna okazja, by zagrać postacią urodzoną w Klanie Cienia. Kocięta pochodzą z miotu NPC (rodzice nie są i nie będą nigdy odgrywani), a grę rozpoczynamy od razu po wysłaniu i zaakceptowaniu Karty Postaci.
Rodzicami są Złotooka oraz Zwichrzony Ogon:
Imię: Złotooka
Płeć: Kotka
Wiek: 74
Wygląd: Złotooka za kociaka była po prostu Złotą z powodu złociście lśniących w słońcu rudych plam na białej, krótkiej sierści. Wraz z biegiem czasu, a konkretniej z dorastaniem, okazało się, że imię było... wyjątkowo trafione, ponieważ szare oczy przybrały barwę lśniącego złota. Wojowniczka jest zaliczana raczej do ładnych kotek, chociaż nie można nazwać ją pięknością choćby ze względu na ciut zbyt krępą budowę ciała, jak na kotkę. Dodatkowo jest niewysoka i ma krótkie, białe łapki. Przypomina raczej biało-rudą kulkę, niż wojownika, ale nie stanowi to problemu w trakcie polowania, ponieważ ku zaskoczeniu niedowiarków potrafi poruszać się gładkim, eleganckim krokiem. Głowę ma niewielką, a jej pyszczek zdominowany jest przez biel, która nachodzi ponad łuk brwiowy po prawej stronie i ciągnie się do czoła, gdzie w końcu ustępuje rudawej, pręgowanej wysepce, naciekającej na policzek i zewnętrzny kącik oka. Spojrzenie jej złocistych oczu jest jasne, ciepłe i przyjemne, przywodzące na myśl letni poranek, zaś same ślepia mają okrągły kształt i sympatyczny wyraz. Rude plamy pokrywają również jej uszy oraz połowę ogona. Wąsy sterczące w pobliżu malinowego, drobnego noska są krótkie, ale radośnie podkręcone na końcach i rozczapierzone na boki.
Charakter: Złotooka wydawała się być grzeczną i nieśmiałą kotką. Z początku miała problemu z nawiązywaniem kontaktów i przez to za kociaka nie miała za bardzo żadnych przyjaciół. Wtedy sprawiała wrażenie małomównej, natomiast wraz z biegiem czasu okazało się, że niezłe z niej ziółko. Nadal wygląda na grzeczną oraz milutką, ale tak naprawdę to bardzo przebiegła kotka, która stara się by wszystko szło po jej myśli, chociaż nie brakuje jej empatii w przeciwieństwie choćby do Łasiczego Futerka. Wydają się bardzo podobne do siebie i przy okazji zdają się być przyjaciółkami, ale Złotooka przy okazji jest okropną plotkarą, więc gdy tylko dowie się czegoś nowego, to Łasiczka z automatu również jest poinformowana, co niekoniecznie działa w drugą stronę. Złotko średnio przepada za żartami, jednakże nie stroni od nich na siłę i czasami nawet zarzuci jakimś dowcipem. W związku z relacją ze Zwichrzonym Ogonem i Łasiczym Futerkiem stała się również bardziej gadatliwa i pewna siebie, chociaż nadal stoi jedynie w cieniu swojej dominującej koleżanki.
Urodzona: w Klanie Cienia.
Pochodzenie: nieznane.
Imię: Zwichrzony Ogon
Płeć: Kocur
Wiek: 78
Wygląd: Bury, długowłosy kocur o ślepiach w kolorze płatków mniszka lekarskiego. Jego długie futro nie jest zbyt dobrze wypielęgnowane, dlatego na długich łapach można zauważyć wiele kołtunów, mimo iż sierść na nich jest zdecydowanie krótsza niż na reszcie ciała kocura. Zwichrzony Ogon ma duże ciekawskie oczy oraz różowy nos otoczony czarną oblamówką, która świadczy o obecności pręg na jego futrze. Na policzkach oraz szyi sierść tworzy swego rodzaju grzywę rozłożoną na boki, wyglądającą jakby cały czas uderzał w nią strumień powietrza. Jego ciało nie mieści się w kwadracie. Bardziej przypomina prostokąt, ponieważ grzbiet kocura jest nieco wydłużony, mimo i tak dość długich, a przy okazji sprężystych łap. Dodatkowo ciało kocura wydłuża naprawdę pokaźny ogon o bardzo długiej sierści. Często podczas patrolu granic narząd równowagi Zwichrzonego Ogona faluje na wietrze niczym flaga. Większość jego wąsów jest biała oraz długa, ale dwa najwyżej położone wąsy kocura po obu stronach są czarne.
Charakter: Zwichrzony to ciekawski kocur, żyjący na własną łapę. Nie jest za bardzo przywiązany do klanu, ale też nie widzi potrzeby opuszczania go. Zwichrzony Ogon docenia urodziwe kotki, dlatego nie mógł pozwolić, żeby Złotooka marniała z każdym księżycem bez partnera. Burek jest raczej typem nonszalanckiego romantyka, który za wszelką cenę stara się chodzić własnymi ścieżkami. Jednym z jego ulubionych zajęć są samotne patrole wzdłuż granic terytorium klanu. Zawsze jest gotowy stanąć do zawziętej walki. Dodatkowo wyjątkowo gadatliwy z niego typ, prawdziwy wodzirej, któremu Jastrzębi Krzyk zazdrości posłuchu. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, iż jest on czarusiem. W końcu inaczej nie udałoby mu się z taką łatwością poderwać Złotookiej, która zgrywała niedostępną.
Urodzony: w Klanie Cienia.
Pochodzenie: nieznane.
Historia: Chyba nigdy nie byli szczególnie dobraną parą, a z czasem wcale się to nie zmieniło. Po przyjściu na świat ich pierwszego miotu Zwichrzony Ogon wydawał się tym całkiem zadowolony, jednak radość z powodu tego wydarzenia nie potrwała za długo. Bardzo szybko część ich kociąt zaczęła znikać i w końcu została uznana za zaginioną, co odbiło się na Złotookiej, która znów zrobiła się niepewna i nieco bardziej zamknięta w sobie. Na jej partnera z kolei nie wpłynęło to zanadto. Wiadomo, trochę się przejmował, w końcu był ich ojcem, ale nie widać było, aby faktycznie jakoś szczególnie rozpaczał. Bo… nie rozpaczał. Nie czuł takiej potrzeby i w każdym razie jakoś sobie radził, czego nie można było powiedzieć o jego partnerce. Być może właśnie przez takie różnice zaczęli się od siebie oddalać, a ich sytuacja wcale nie ulegała poprawie. W walce z drapieżnikiem zginęły Barszczowa Łapa i Bluszczowy Wąs, a w końcu zaginęły też ostatnie z ich dzieci, które jeszcze były w klanie. To spowodowało, że Złotooka trochę się podłamała, zaś Zwichrzony Ogon, który nigdy nie był dla niej dobrym wsparciem i pocieszycielem, nie poświęcał temu wszystkiemu aż tak wielkiej uwagi i wyraźnie spędzał z nią mniej czasu niż dawniej, radząc sobie ze wszystkim na swój sposób. Nigdy jednak się nie rozstali, bo kocica nie robiła o to partnerowi szczególnych problemów i nie próbowała się z nim jakoś konfrontować, za to dla kocura związek ten był zwyczajnie całkiem wygodny. Złotooka nie wadziła mu w żaden sposób i nie odbierała wolności, bo bała się, że może go stracić, a przy okazji była urodziwa i zapewniała mu bliskość oraz towarzystwo, kiedy tego potrzebował, nawet jeśli sprawy między nimi nie układały się najlepiej – więc czego mógł chcieć więcej? W dalszym ciągu chodził na wiele samotnych patroli, żył na własną łapę, aż w końcu pewnego dnia trafił na kocicę z klanu Gromu. Nazywała się Drobny Płatek i kłamstwem byłoby stwierdzenie, że nie spodobała się kocurowi. Szybko okazała się też ciekawą towarzyszką. Podczas gdy Złotooka zaszywała się gdzieś w obozie i spędzała czas samotnie bądź plotkowała z Łasiczym Futerkiem, Zwichrzony Ogon z chęcią odwiedzał granicę z klanem Gromu pod pretekstem samotnych patroli, a tak naprawdę po to, aby spotkać się z urodziwą kocicą z sąsiedniego klanu. Znaleźli swego rodzaju wspólny język – flirtowali, testowali się wzajemnie… aż w końcu któregoś dnia sprawy poszły o dwa kroki za daleko i Zwichrzony doczekał się w klanie Gromu swojego potomstwa. O tym jednak nigdy się nie dowiedział, bo Drobny Płatek nie powiedziała mu o swojej ciąży, ale taka wiedza nie była mu potrzebna, żeby mieć świadomość, że zdradził swoją partnerkę. Czy czuł się w jakiś sposób winny? Szczerze powiedziawszy, nie bardzo. I choć miał prawie całkowitą pewność, że nikt nigdy o jego przygodzie z Drobnym Płatkiem się nie dowie, bo przecież byli sam na sam, a chyba żadne z nich nie miało zamiaru o tym rozpowiadać na prawo i lewo, zmartwił się trochę, że Złotooka nabierze jakichś podejrzeń albo jakimś cudem wyjdzie to na jaw. Taka sytuacja stawiałaby go w zdecydowanie niekorzystnym świetle, a tego nie chciał. Żeby więc partnerka nie miała mu nic do zarzucenia, zaczął ponownie spędzać z nią więcej czasu i się przymilać. Taka dość nagła zmiana z początku zaalarmowała Złotooką i kocica nie była do końca pewna, co to wszystko oznaczało, ale nie potrafiła odmówić względom partnera, tym bardziej że mimo całych księżyców oddalania się od siebie, liczyła na to, że w końcu ich sytuacja jakoś się poprawi. Choć cały czas miała pewne wątpliwości – w końcu nie była głupia i naiwna – tak właściwie wszystko szło po jej myśli, a ostatnim razem, kiedy tak się do siebie zbliżyli, czyli przed tym, jak spłodzili swoje pierwsze kocięta, też stało się to raczej nagle. Zdecydowała się więc za bardzo tym nie przejmować i z ulgą przyjęła to, że kocur poświęcał jej więcej uwagi. Czuła się bardziej doceniona i ponownie wzrosła jej pewność siebie, a któregoś dnia ich pieszczoty doprowadziły do zbliżenia i tym oto sposobem po raz kolejny zaszła w ciążę. Chociaż kocica trochę obawiała się macierzyństwa po tym, jak skończył ich pierwszy miot i perspektywa wychowywania kociąt ponownie trochę ją przerażała, liczyła na wsparcie swojego partnera. Ten natomiast wydawał się całkiem zadowolony z sytuacji. Być może uznał, że kocięta są dla niego pewnym zabezpieczeniem, a może po prostu upewnił się w ten sposób, że ma zaufanie Złotookiej, kto wie?
Tak jak w przypadku ich pierwszego miotu, Zwichrzony Ogon jest dla swoich kociąt bardziej przyjacielem niż rodzicem. Lubi pozować na idola i bohatera, wzór do naśladowania, ale niekoniecznie nadaje się do wspierania ich i dawania rad. Złotooka stara się za to najbardziej, jak może, żeby nie doszło do takiej sytuacji jak dawniej. Już wcześniej bywała nadopiekuńcza, a teraz denerwuje się za każdym razem, kiedy musi spuścić swoje kocięta z oczu i chyba tylko przez wpływ Łasiczego Futerka i Zwichrzonego Ogona jest w ogóle w stanie to zrobić. Ma to jednak swoją dobrą stronę – interesuje się życiem swoich kociąt i jest zawsze gotowa, żeby spróbować im pomóc w razie potrzeby.
Jest możliwość wcielenia się w siódemkę kociąt. Kocięta można adoptować przez najbliższe trzy miesiące, aż do osiągnięcia przez miot wieku terminatorskiego. Rozpoczynamy grę jako 1 księżycowy kociak (wiek pod koniec maja: 2 księżyce). W historii obowiązkowy jest zapis, że rodzicami są Złotooka i Zwichrzony Ogon oraz posiada się szóstkę rodzeństwa z miotu, a także starsze rodzeństwo z poprzedniego miotu rodziców: Barszczową Łapę, Bluszczowy Wąs, Rysią Łapę, Nocka, Mułka, Dryfującą Łapę oraz przyrodnie rodzeństwo w klanie Gromu od strony ojca: Jenota, Wicher i Myszołowa. Należy pamiętać, że ani postaci z miotu, ani klan nie wiedzą o romansie Drobnego Płatka i Zwichrzonego Ogona.
Proszę pamiętać, że w pierwszej kolejności miot jest przeznaczony dla NOWYCH użytkowników; w miocie może grać maksymalnie trzech graczy już posiadających aktywną postać na forum. Rezerwacja miejsca przepada, jeżeli w ciągu tygodnia nie zostanie napisana i wysłana Karta Postaci.
Wszelkie wątpliwości, pytania i zapisy można zamieszczać w tym temacie.
Lista chętnych:
x Czernica (już gra)
x Porost (już gra)
x Bluszcz → Pomurnik (już gra)
x Piórko → Baran (już gra)
x Żar → Padalec (już gra)
x Rybik → Cytrynka (już gra)
x Czarnowronka → Pszczółka (już gra)
Kocięta mogą być (kliknij na umaszczenie by zobaczyć przykładowe zdjęcie): Krótkowłose lub długowłose. Czarne, bure, niebieskie, niebieskie pręgowane, szylkrety (czarno-rude, buro-rude, niebiesko-kremowe, niebiesko-kremowe pręgowane), rude, kremowe, białe. Jeżeli pręgowane: tygrysie, klasyczne, cętkowane lub ticked.
Kocięta mogą być pozbawione bieli, ale mogą pojawić się białe znaczenia od minimalnych do pokrywających prawie całego kota.
Koty z jakąkolwiek ilością białych znaczeń mogą mieć heterochromię (jedno oko niebieskie, drugie w dowolnym naturalnym kolorze). Przypominamy, że kocięta rodzą się z niewybarwionymi oczami, tzn. niebieskimi, a docelowy kolor przyjmują one w wieku ok. 3-5 księżyców.
Rodzicami są Złotooka oraz Zwichrzony Ogon:
Imię: Złotooka
Płeć: Kotka
Wiek: 74
Wygląd: Złotooka za kociaka była po prostu Złotą z powodu złociście lśniących w słońcu rudych plam na białej, krótkiej sierści. Wraz z biegiem czasu, a konkretniej z dorastaniem, okazało się, że imię było... wyjątkowo trafione, ponieważ szare oczy przybrały barwę lśniącego złota. Wojowniczka jest zaliczana raczej do ładnych kotek, chociaż nie można nazwać ją pięknością choćby ze względu na ciut zbyt krępą budowę ciała, jak na kotkę. Dodatkowo jest niewysoka i ma krótkie, białe łapki. Przypomina raczej biało-rudą kulkę, niż wojownika, ale nie stanowi to problemu w trakcie polowania, ponieważ ku zaskoczeniu niedowiarków potrafi poruszać się gładkim, eleganckim krokiem. Głowę ma niewielką, a jej pyszczek zdominowany jest przez biel, która nachodzi ponad łuk brwiowy po prawej stronie i ciągnie się do czoła, gdzie w końcu ustępuje rudawej, pręgowanej wysepce, naciekającej na policzek i zewnętrzny kącik oka. Spojrzenie jej złocistych oczu jest jasne, ciepłe i przyjemne, przywodzące na myśl letni poranek, zaś same ślepia mają okrągły kształt i sympatyczny wyraz. Rude plamy pokrywają również jej uszy oraz połowę ogona. Wąsy sterczące w pobliżu malinowego, drobnego noska są krótkie, ale radośnie podkręcone na końcach i rozczapierzone na boki.
Charakter: Złotooka wydawała się być grzeczną i nieśmiałą kotką. Z początku miała problemu z nawiązywaniem kontaktów i przez to za kociaka nie miała za bardzo żadnych przyjaciół. Wtedy sprawiała wrażenie małomównej, natomiast wraz z biegiem czasu okazało się, że niezłe z niej ziółko. Nadal wygląda na grzeczną oraz milutką, ale tak naprawdę to bardzo przebiegła kotka, która stara się by wszystko szło po jej myśli, chociaż nie brakuje jej empatii w przeciwieństwie choćby do Łasiczego Futerka. Wydają się bardzo podobne do siebie i przy okazji zdają się być przyjaciółkami, ale Złotooka przy okazji jest okropną plotkarą, więc gdy tylko dowie się czegoś nowego, to Łasiczka z automatu również jest poinformowana, co niekoniecznie działa w drugą stronę. Złotko średnio przepada za żartami, jednakże nie stroni od nich na siłę i czasami nawet zarzuci jakimś dowcipem. W związku z relacją ze Zwichrzonym Ogonem i Łasiczym Futerkiem stała się również bardziej gadatliwa i pewna siebie, chociaż nadal stoi jedynie w cieniu swojej dominującej koleżanki.
Urodzona: w Klanie Cienia.
Pochodzenie: nieznane.
Imię: Zwichrzony Ogon
Płeć: Kocur
Wiek: 78
Wygląd: Bury, długowłosy kocur o ślepiach w kolorze płatków mniszka lekarskiego. Jego długie futro nie jest zbyt dobrze wypielęgnowane, dlatego na długich łapach można zauważyć wiele kołtunów, mimo iż sierść na nich jest zdecydowanie krótsza niż na reszcie ciała kocura. Zwichrzony Ogon ma duże ciekawskie oczy oraz różowy nos otoczony czarną oblamówką, która świadczy o obecności pręg na jego futrze. Na policzkach oraz szyi sierść tworzy swego rodzaju grzywę rozłożoną na boki, wyglądającą jakby cały czas uderzał w nią strumień powietrza. Jego ciało nie mieści się w kwadracie. Bardziej przypomina prostokąt, ponieważ grzbiet kocura jest nieco wydłużony, mimo i tak dość długich, a przy okazji sprężystych łap. Dodatkowo ciało kocura wydłuża naprawdę pokaźny ogon o bardzo długiej sierści. Często podczas patrolu granic narząd równowagi Zwichrzonego Ogona faluje na wietrze niczym flaga. Większość jego wąsów jest biała oraz długa, ale dwa najwyżej położone wąsy kocura po obu stronach są czarne.
Charakter: Zwichrzony to ciekawski kocur, żyjący na własną łapę. Nie jest za bardzo przywiązany do klanu, ale też nie widzi potrzeby opuszczania go. Zwichrzony Ogon docenia urodziwe kotki, dlatego nie mógł pozwolić, żeby Złotooka marniała z każdym księżycem bez partnera. Burek jest raczej typem nonszalanckiego romantyka, który za wszelką cenę stara się chodzić własnymi ścieżkami. Jednym z jego ulubionych zajęć są samotne patrole wzdłuż granic terytorium klanu. Zawsze jest gotowy stanąć do zawziętej walki. Dodatkowo wyjątkowo gadatliwy z niego typ, prawdziwy wodzirej, któremu Jastrzębi Krzyk zazdrości posłuchu. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, iż jest on czarusiem. W końcu inaczej nie udałoby mu się z taką łatwością poderwać Złotookiej, która zgrywała niedostępną.
Urodzony: w Klanie Cienia.
Pochodzenie: nieznane.
Historia: Chyba nigdy nie byli szczególnie dobraną parą, a z czasem wcale się to nie zmieniło. Po przyjściu na świat ich pierwszego miotu Zwichrzony Ogon wydawał się tym całkiem zadowolony, jednak radość z powodu tego wydarzenia nie potrwała za długo. Bardzo szybko część ich kociąt zaczęła znikać i w końcu została uznana za zaginioną, co odbiło się na Złotookiej, która znów zrobiła się niepewna i nieco bardziej zamknięta w sobie. Na jej partnera z kolei nie wpłynęło to zanadto. Wiadomo, trochę się przejmował, w końcu był ich ojcem, ale nie widać było, aby faktycznie jakoś szczególnie rozpaczał. Bo… nie rozpaczał. Nie czuł takiej potrzeby i w każdym razie jakoś sobie radził, czego nie można było powiedzieć o jego partnerce. Być może właśnie przez takie różnice zaczęli się od siebie oddalać, a ich sytuacja wcale nie ulegała poprawie. W walce z drapieżnikiem zginęły Barszczowa Łapa i Bluszczowy Wąs, a w końcu zaginęły też ostatnie z ich dzieci, które jeszcze były w klanie. To spowodowało, że Złotooka trochę się podłamała, zaś Zwichrzony Ogon, który nigdy nie był dla niej dobrym wsparciem i pocieszycielem, nie poświęcał temu wszystkiemu aż tak wielkiej uwagi i wyraźnie spędzał z nią mniej czasu niż dawniej, radząc sobie ze wszystkim na swój sposób. Nigdy jednak się nie rozstali, bo kocica nie robiła o to partnerowi szczególnych problemów i nie próbowała się z nim jakoś konfrontować, za to dla kocura związek ten był zwyczajnie całkiem wygodny. Złotooka nie wadziła mu w żaden sposób i nie odbierała wolności, bo bała się, że może go stracić, a przy okazji była urodziwa i zapewniała mu bliskość oraz towarzystwo, kiedy tego potrzebował, nawet jeśli sprawy między nimi nie układały się najlepiej – więc czego mógł chcieć więcej? W dalszym ciągu chodził na wiele samotnych patroli, żył na własną łapę, aż w końcu pewnego dnia trafił na kocicę z klanu Gromu. Nazywała się Drobny Płatek i kłamstwem byłoby stwierdzenie, że nie spodobała się kocurowi. Szybko okazała się też ciekawą towarzyszką. Podczas gdy Złotooka zaszywała się gdzieś w obozie i spędzała czas samotnie bądź plotkowała z Łasiczym Futerkiem, Zwichrzony Ogon z chęcią odwiedzał granicę z klanem Gromu pod pretekstem samotnych patroli, a tak naprawdę po to, aby spotkać się z urodziwą kocicą z sąsiedniego klanu. Znaleźli swego rodzaju wspólny język – flirtowali, testowali się wzajemnie… aż w końcu któregoś dnia sprawy poszły o dwa kroki za daleko i Zwichrzony doczekał się w klanie Gromu swojego potomstwa. O tym jednak nigdy się nie dowiedział, bo Drobny Płatek nie powiedziała mu o swojej ciąży, ale taka wiedza nie była mu potrzebna, żeby mieć świadomość, że zdradził swoją partnerkę. Czy czuł się w jakiś sposób winny? Szczerze powiedziawszy, nie bardzo. I choć miał prawie całkowitą pewność, że nikt nigdy o jego przygodzie z Drobnym Płatkiem się nie dowie, bo przecież byli sam na sam, a chyba żadne z nich nie miało zamiaru o tym rozpowiadać na prawo i lewo, zmartwił się trochę, że Złotooka nabierze jakichś podejrzeń albo jakimś cudem wyjdzie to na jaw. Taka sytuacja stawiałaby go w zdecydowanie niekorzystnym świetle, a tego nie chciał. Żeby więc partnerka nie miała mu nic do zarzucenia, zaczął ponownie spędzać z nią więcej czasu i się przymilać. Taka dość nagła zmiana z początku zaalarmowała Złotooką i kocica nie była do końca pewna, co to wszystko oznaczało, ale nie potrafiła odmówić względom partnera, tym bardziej że mimo całych księżyców oddalania się od siebie, liczyła na to, że w końcu ich sytuacja jakoś się poprawi. Choć cały czas miała pewne wątpliwości – w końcu nie była głupia i naiwna – tak właściwie wszystko szło po jej myśli, a ostatnim razem, kiedy tak się do siebie zbliżyli, czyli przed tym, jak spłodzili swoje pierwsze kocięta, też stało się to raczej nagle. Zdecydowała się więc za bardzo tym nie przejmować i z ulgą przyjęła to, że kocur poświęcał jej więcej uwagi. Czuła się bardziej doceniona i ponownie wzrosła jej pewność siebie, a któregoś dnia ich pieszczoty doprowadziły do zbliżenia i tym oto sposobem po raz kolejny zaszła w ciążę. Chociaż kocica trochę obawiała się macierzyństwa po tym, jak skończył ich pierwszy miot i perspektywa wychowywania kociąt ponownie trochę ją przerażała, liczyła na wsparcie swojego partnera. Ten natomiast wydawał się całkiem zadowolony z sytuacji. Być może uznał, że kocięta są dla niego pewnym zabezpieczeniem, a może po prostu upewnił się w ten sposób, że ma zaufanie Złotookiej, kto wie?
Tak jak w przypadku ich pierwszego miotu, Zwichrzony Ogon jest dla swoich kociąt bardziej przyjacielem niż rodzicem. Lubi pozować na idola i bohatera, wzór do naśladowania, ale niekoniecznie nadaje się do wspierania ich i dawania rad. Złotooka stara się za to najbardziej, jak może, żeby nie doszło do takiej sytuacji jak dawniej. Już wcześniej bywała nadopiekuńcza, a teraz denerwuje się za każdym razem, kiedy musi spuścić swoje kocięta z oczu i chyba tylko przez wpływ Łasiczego Futerka i Zwichrzonego Ogona jest w ogóle w stanie to zrobić. Ma to jednak swoją dobrą stronę – interesuje się życiem swoich kociąt i jest zawsze gotowa, żeby spróbować im pomóc w razie potrzeby.
Jest możliwość wcielenia się w siódemkę kociąt. Kocięta można adoptować przez najbliższe trzy miesiące, aż do osiągnięcia przez miot wieku terminatorskiego. Rozpoczynamy grę jako 1 księżycowy kociak (wiek pod koniec maja: 2 księżyce). W historii obowiązkowy jest zapis, że rodzicami są Złotooka i Zwichrzony Ogon oraz posiada się szóstkę rodzeństwa z miotu, a także starsze rodzeństwo z poprzedniego miotu rodziców: Barszczową Łapę, Bluszczowy Wąs, Rysią Łapę, Nocka, Mułka, Dryfującą Łapę oraz przyrodnie rodzeństwo w klanie Gromu od strony ojca: Jenota, Wicher i Myszołowa. Należy pamiętać, że ani postaci z miotu, ani klan nie wiedzą o romansie Drobnego Płatka i Zwichrzonego Ogona.
Proszę pamiętać, że w pierwszej kolejności miot jest przeznaczony dla NOWYCH użytkowników; w miocie może grać maksymalnie trzech graczy już posiadających aktywną postać na forum. Rezerwacja miejsca przepada, jeżeli w ciągu tygodnia nie zostanie napisana i wysłana Karta Postaci.
Wszelkie wątpliwości, pytania i zapisy można zamieszczać w tym temacie.
Lista chętnych:
x Czernica (już gra)
x Porost (już gra)
x Bluszcz → Pomurnik (już gra)
x Piórko → Baran (już gra)
x Żar → Padalec (już gra)
x Rybik → Cytrynka (już gra)
x Czarnowronka → Pszczółka (już gra)
Kocięta mogą być (kliknij na umaszczenie by zobaczyć przykładowe zdjęcie): Krótkowłose lub długowłose. Czarne, bure, niebieskie, niebieskie pręgowane, szylkrety (czarno-rude, buro-rude, niebiesko-kremowe, niebiesko-kremowe pręgowane), rude, kremowe, białe. Jeżeli pręgowane: tygrysie, klasyczne, cętkowane lub ticked.
Kocięta mogą być pozbawione bieli, ale mogą pojawić się białe znaczenia od minimalnych do pokrywających prawie całego kota.
Koty z jakąkolwiek ilością białych znaczeń mogą mieć heterochromię (jedno oko niebieskie, drugie w dowolnym naturalnym kolorze). Przypominamy, że kocięta rodzą się z niewybarwionymi oczami, tzn. niebieskimi, a docelowy kolor przyjmują one w wieku ok. 3-5 księżyców.
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0
| S: 0
| Zr: 0
| Sz: 0
| Zm: 0
| HP:
| W:
| EXP:
Stat. Med. - lvl: 0
| MED.EXP: