Relacje i ich zmiany między NPC
#1
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
Temat służy do umieszczania informacji o relacjach i ich zmianach między NPC.
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0 | S: 0 | Zr: 0 | Sz: 0 | Zm: 0 | HP: | W: | EXP:
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz
#2
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
Informacja z dnia 10.08.2020

Pomarańczowa Skórka i Czerwony Pazur (klan Wichru) od śmierci swojego syna, Dyniowej Łapy, nie dogadywali się najlepiej. Kocur obwiniał partnerkę o to, że spośród szóstki ich dzieci ostała się tylko dwójka i w końcu, po wielu księżycach, zdecydowali się rozstać. Bynajmniej, nie doszli do tego w pokojowej atmosferze.
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0 | S: 0 | Zr: 0 | Sz: 0 | Zm: 0 | HP: | W: | EXP:
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz
#3
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
Ciemna Mordka [Klan Rzeki] zaczęła chorować; jej zdrowie się pogorszyło po urodzeniu dużego miotu oraz nagłej stracie ojca. Pierwsze kilka księżyców po porodzie było nieustannym ryzykiem, że znowu się jej pogorszy i umrze tak, jak kiedyś Mysi Krok w podobnej sytuacji. Na szczęście odpowiednia opieka nad kotką sprawiła cuda i Ciemna Mordka wyszła na prostą, wracając do zdrowia i mogąc wrócić do swojego wcześniejszego trybu życia uspokajając tym całą swoją rodzinę.


Zroszony Listek [samotnicy, wcześniej Klan Rzeki] przez wiele księżyców włóczyła się po terenach niczyich z daleka od Klanów, nosząc w sercu głęboki uraz do Klanu Rzeki. Źle zniosła utratę swoich kociąt oraz kiepską reakcję ze swoim ówczesnym partnerem i ani myślała wracać do miejsca, w którym się urodziła. Pewnego dnia nieopatrznie zaszła w ciążę z innym samotnikiem, którego spotkała tylko na jeden dzień. Nie miała zbyt siły ani możliwości by samej wychować kolejne kocięta, a, mimo swojego charakteru, nie chciała zostawiać ich na śmierć. Dlatego też wróciła w okolice lasu należącego do czterech Klanów zamierzając poszukać tam pomocy. W ten sposób natrafiła na Klan Pożogi, któremu wytłumaczyła swoją sytuację i który przyjął ją w swoje szeregi.


Cebulowa Skórka [Klan Gromu] była widziana na granicach w towarzystwie kociego dilera, jak pobierała od niego bliżej niezidentyfikowany obiekt. Nie wiadomo, co to było, jednakowoż następnego dnia wydawała się być bardziej niż zwykle pod wpływem pewnych charakterystycznych ziół, których przeznaczenia raczej nie trzeba nikomu tłumaczyć... Najwyraźniej kotka znalazła własne sposoby na zdobycie tego, co chciała, jednak spytana oczywiście wszystkiego się wypierała. A tajemnicza osoba kota, który jej to udostępnił (najprawdopodobniej oczywiście, nie za darmo) nie została zidentyfikowana.
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0 | S: 0 | Zr: 0 | Sz: 0 | Zm: 0 | HP: | W: | EXP:
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz
#4
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
Zwinny Strumyk [Klan Wichru] nie planowała już więcej zachodzić w ciążę, zwłaszcza, że jej partner był już bardzo stary i zbliżał się kres jego żywota, z czego wojowniczka doskonale zdawała sobie sprawę. Nie przeszkadzało jej to jednak w poszukiwaniu w nim towarzystwa, miłości, rozrywki, tak, jak dotychczas w ich życiu. Pilnowała się, i on się pilnował, gdyż wiedzieli, jak tragiczne może być w skutkach zapomnienie się. Pszeniczny Grzbiet nie chciał sprawiać problemów swojej partnerce, nie chciał, by musiała radzić sobie z problemami wtedy, gdy jego już nie będzie.
Wystarczył jednak drobny błąd, jeden moment nieuwagi, w zasadzie niemalże przypadek, by jakiś czas później Zwinny Strumyk uświadomiła sobie, ku przerażeniu, że jest po raz trzeci w ciąży. Klan Wichru również mógł do dostrzec, rozumiejąc, w jak problematycznej sytuacji została postawiona kotka, której partner jest już w tak podeszłym wieku i od dawna mieszka w legowisku starszyzny. Pszeniczny Grzbiet zaś zaczęły zżerać wyrzuty sumienia i złość na samego siebie, że w ogóle doprowadził do takiej sytuacji.


Żołędziowa Cętka [Klan Rzeki] jak wszystkim w Klanie było wiadomo, była straszną fajtłapą. Stąd też z reguły nie opuszczała obozu i większość czasu spędzała w kociarni, gdzie była mała szansa, że zrobi sama sobie krzywdę. Słony Wiatr wytrwale jej pilnował, gdy tylko mógł, ale i on musiał chodzić na patrole, polowania oraz pomagać Klanowi w inny sposób niż tylko obserwacją swojej partnerki. Kocica źle zniosła śmierć jej córki, Rybiej Łapy, i nie umiała się odnaleźć w obozie. Czuła się źle sama ze sobą i próbowała znaleźć sobie jakieś zajęcie, które pozwoliłoby jej odwieść myśli od tragicznego wydarzenia w jej rodzinie. Dlatego, gdy Lśniące Futerko zauważyła, że w kociarni brakuje świeżego mchu, Żołędziowa Cętka zaoferowała się, że go przyniesie. Wędrując po łęgach poślizgnęła się i spadła do rowu, niefortunnie upadając i łamiąc sobie lewą przednią łapę. Nie potrafiła sama wrócić do obozu, na szczęście znaleźli ją polujący Lisi Ogon i Leśna Jagoda, którzy pomogli jej wrócić do domu. Kotka trafiła z uszkodzoną łapą do Królikarni. Jej zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale nie ma pewności, czy nie skończy się to poważnym kuleniem.


Jastrzębi Krzyk [Klan Cienia] od kilku księżyców mieszkał już w legowisku starszyzny ze względu na swój podeszły wiek. Niestety, nie odbiło się to na nim bez echa i kocur zaczął mieć powoli poważne problemy z pamięcią i kojarzeniem faktów. Zaczęło się zdarzać, że wychodził z legowiska starszyzny i nawet próbował wychodzić z obozu, nie wiedząc za bardzo, dokąd się udaje, w dodatku w niektórych sytuacjach mylił między sobą klanowiczy nazywając ich błędnymi imionami lub, czasem, w ogóle nie wiedząc, kim są. Zaczął mieć również problemy ze skojarzeniem faktów dotyczących życia w Klanie czy też nie potrafił wyrecytować poszczególnych punktów Kodeksu. Bardzo to dało się we znaki Zwichrzonemu Ogonowi, który, tak jak on, należał do starszyzny Klanu Cienia, ale i pozostali klanowicze zaczęli dostrzegać problem kocura i to, jak powoli zaczął zmieniać się jego charakter na nieco bardziej drażliwy i niepewny.
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0 | S: 0 | Zr: 0 | Sz: 0 | Zm: 0 | HP: | W: | EXP:
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz
#5
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
Owsiana Łuska oraz Zwinny Strumyk [Klan Wichru], starszy brat oraz matka nieprzytomnego Chaotycznego Lotu stale, na zmianę stacjonują przy jej boku w lecznicy, w norach Ziołowego Wzgórza. Wojowniczka zapadła w śpiączkę: słabnie, chudnie, choć przez spowolniony metabolizm jeszcze nie obumarła zupełnie. Ledwo oddycha, jej serce bije niezwykle powoli. Ale żyje. I nieliczne, bliskie jej koty wierzą, że w końcu się obudzi... Zwinny Strumyk jest zupełnie rozbita. Jej ukochany partner, Pszeniczny Grzbiet niedawno zmarł, Mysia Łapa, ich syn, przed mianowaniem na wojownika zaginął, ona nie zdążyła jeszcze odchować nieplanowanego miotu kociąt, a spadł na nią taki dramat. Myślami i ciałem jest przy kolorowej, marniejącej córce i stara się ciągle mieć nadzieję, że ta znajduje się bliżej niej, niż swojego ukochanego ojca.


Niejaki Świergot [Samotnicy] nie był widziany tutaj od wieków, i niemal każdy, kto go znał, już zdążył zapomnieć o jego istnieniu. Niespodziewanie jednak patrole ogłosiły, że w okolicy granic odnalazły kocura, którego rysopis zgadza się z ostatnim znanym opisem wspomnianego samotnika, chociaż oczywiście samotnik już się postarzał i adekwatnie zmienił. Wieści szczerze ucieszyły Modliszkowy Zagajnik [Klan Cienia], która, ku cichemu zaskoczeniu niejednego kota, spędziła długi czas na obgadywaniu owej wiadomości z Jastrzębim Krzykiem, który, i tak, od razu wszystko zapomniał.


Sucha Kora [Klan Cienia] długo chował urazę do Jałowcowej Jagody, a jeszcze dłużej planował sobie ze wszelkimi szczegółami, jak dać jej to odczuć. Wreszcie wymyślił fantastyczny, we własnym mniemaniu, plan - kręcąc się przy swoich kociakach, zaczął podszeptywać im to i owo o kocicy, przekręcając fakty, podkoloryzowując wydarzenia, tu i ówdzie zupełnie mijając się z prawdą. Nastawienie kociaków przeciwko Jałowcowej Jagodzie udałoby się prawie doskonale, gdyby nie to, że... wyżej wspomniana zdała sobie sprawę z jego działań i czym prędzej pociągnęła odpowiednie sznurki. Oto i nagle Złotooka i Deszczowa Chmura przypomniały sobie kilka nieprzyjemnych historii o Suchej Korze, które bardzo chętnie opowiedziały jego kociętom.


Żołędziowa Cętka [Klan Rzeki] długi czas spędziła w lecznicy, po swoim wypadku ze złamaniem łapy. Było to spowodowane wieloma czynnikami - tak jej trudno gojącą się raną, jak i jej kiepskim stanem psychicznym po kontuzji oraz śmierci swojej córki. Przez ten czas niechętnie przyjmowała gości w Królikarni, większość kotów odsyłając z powrotem, na tyle, na ile było to możliwe, chcąc cierpieć w ciszy. Nawet swojego partnera widywała rzadko, rozgoryczona tym, jak wiele narobiła mu problemów. Większość czasu miała kontakt tylko z medykiem, Barwną Wodą, oraz później także jego terminatorką, Rybołowią Łapą. Nawet ze swoimi dziećmi jej kontakt stał się ograniczony, co dosyć mocno wpłynęło na jej córkę, Bawełnianą Nić.
W końcu, po kilku księżycach chorowania, odważyła się powrócić do swoich obowiązków i z powrotem przenieść się do kociarni. Jej łapa zagoiła się dobrze, a kotka tylko czasem lekko utykała. Na szczęście cały wypadek nie wpłynął w tragiczny sposób na jej związek ze Słonym Wiatrem, gdyż od wyzdrowienia znów byli widywani razem, a kocur, tak jak wcześniej, troszczył się o swoją ukochaną i poświęcał jej wiele czasu. Żołędziową Cętkę niestety jednak w Królikarni zastąpił Gęsiopióry, który doczekał się bolesnego zwyrodnienia stawów.


Stan Jastrzębiego Krzyku [Klan Cienia] dodatkowo się pogarszał. Już od jakiegoś czasu członkowie Klanu Cienia mogli się zorientować, że wiek nie wpłynął na kocura zbyt dobrze. Jego problemu z pamięcią i kojarzeniem faktów tylko się pogłębiły, powodując, że rozmowa z Jastrzębim Krzykiem stała się dodatkowo utrudniona, granicząca wręcz z niemożliwą. Nad kocurem musiała zacząć być sprawowana dodatkowa opieka, gdyż ten, mimo swojego wieku, już wielokrotnie próbował samotnie opuszczać obóz, oddalać się od innych, lub walczyć z członkami własnego Klanu, których nie potrafił rozpoznać. Stało się to poważnym utrapieniem dla Złotookiej i Zwichrzonego Ogona, pozostałych członków starszyzny Klanu Cienia, którzy, mimo szczerych chęci, zaczęli mieć problemy z codziennym obcowaniem z chorym kocurem.


Kolorowy Wiatr [Klan Gromu] obserwowała, jak nieubłaganie ściga ją wiek. Wiele kotów z jej pokolenia, które pamiętała z kocięctwa lub swojego terminatorstwa, odchodziła już do starszyzny, lub nawet nie żyła. Mimo, że wojowniczka miała wcześniej już dwa mioty kociąt, a nawet doczekała się wnuków, to czuła, że jeśli chciałaby zostać matką, to jest już dla niej ostatni dzwonek. Z drugiej strony nie miała pojęcia, czy ma na to jeszcze siły, energię i możliwości, czy jeszcze w ogóle może. Jej partner, Chłodny Nos, nie miał aż tak wielkiej potrzeby doczekania się przed śmiercią trzeciego miotu pociech, jednak starał się być wsparciem dla swojej partnerki i starał się zrozumieć jej obawy i jej uczucia, zwłaszcza, gdy sporo z ich kociąt zaginęło. Nie wiadomo, czy Kolorowy Wiatr się owych kociąt przed starszyzną doczeka, jednak po Klanie Gromu zdążyła rozejść się plotka o życzeniu kocicy.


Niestety, nad rodziną Ostowego Kolca i Ślimaczej Muszli [Klan Rzeki] wisiało jakieś nieszczęsne fatum. Nieszczęśliwe zaginięcie kotki, wypadek kocura oraz fakt, iż większość ich kociąt nie zagrzała miejsca w Klanie… czy też wśród żywych. Nawet z ich ostatniego miotu ostały się w Klanie tylko dwa kocięta - Kwitnąca Łapa oraz Śnieżna Łapa, gdyż ich ostatnie kocię, Listek*, której rozpoczęcie treningu opóźniało się ze względu na stany lękowe kotki, pewnego dnia po prostu zaginęła bez wieści, znikając z obozu jakby nigdy nie istniała. Wyraźnie wpłynęło to na samopoczucie Ostowego Kolca, które stało się jeszcze gorsze. Sam kocur zaczął być nerwowy i nieprzyjemny względem innych kotów, surowo traktując każdego młodszego od siebie, co, decydowanie, nie przysporzyło mu w Klanie Rzeki dodatkowej popularności.

*postać "od zera" usunięta z adopcji ze względu na wiek.
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0 | S: 0 | Zr: 0 | Sz: 0 | Zm: 0 | HP: | W: | EXP:
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz
#6
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
Klan Cienia ma oto nową pożywkę dla wszelkiej maści plotek. Otóż Złotooka i Zwichrzony Ogon, jedna z najdłużej pozostających u swojego boku par, mają ciche dni: przyczyny tego stanu należy upatrywać w fakcie, że Zwichrzony Ogon postanowił wreszcie zmierzyć się swojej partnerce z tego, że przez pewien czas spotykał się z Drobnym Płatkiem [Klan Gromu]. Nie trzeba dodawać, że Złotooka nie przyjęła tej rewelacji szczególnie dobrze. Obraziła się śmiertelnie, pokłóciła z partnerem, a na koniec przeniosła na drugi koniec legowiska, licząc na to, że Jastrzębi Krzyk będzie stanowił między nimi naturalną barierę. Oczywiście, na całą sytuację koty nie pozostały ślepe i głuche: języki poszły w ruch, a każdy dodawał coś od siebie do plotki, którą sama Złotooka z mściwą satysfakcją podsycała. Wreszcie do samego Zwichrzonego Ogona pocztą pantoflową doszła informacja, że ma piętnaścioro dzieci w samym Klanie Gromu, a dwie Wichrzaczki na zabój się w nim kochały, zresztą ze wzajemnością.


Cebulowa Skórka [Klan Gromu] w porywie złości, po obwieszczeniu, że zostaje wyrzucona z Klanu, obwieściła Źdźblastemu Chwastowi, że kocięta nie są jego. Dzieci kotki nie mają teraz pewności czy wychowują się z ojcem i zostało w nich zasiane ziarno niepewności: jeśli nie Źdźblasty Chwast nie jest ich ojcem to... kto?


Podczas gdy Gęsiopióry [Klan Rzeki] wreszcie opuścił Królikarnię oraz Chruśniak, gdzie pod koniec rekonwalescencji doglądał kociąt, Warkocząca Łapa obserwując swoją siostrę, Mętną Łapę z partnerem, uświadomił sobie, że Śnieżna Łapa jest dla niego kimś więcej niż koleżanką od wspólnych posiłków. Bardziej lub mniej dyskretnie próbuje zbliżyć się do charakternej kotki, znaleźć skuteczny sposób na pogłębienie relacji. Na pierwszy rzut oka widać, że ten uczuciowy olbrzym o wielkim sercu wpadł po same uszy i wzdycha do gibkiej terminatorki. Nie wiadomo jak skończą się te podchody, bo siostra Kwitnącej Łapy i ostatnia, ostała w Klanie córka Ostowego Kolca do uległych nie należy, jakkolwiek cała sytuacja łechce jej ego.


Chaotyczny Lot [Klan Wichru] po dwóch księżycach pozostawania nieprzytomną, obudziła się. W międzyczasie wzrok jej starszego brata, Owsianej Łuski jeszcze bardziej się pogorszył. Kocur doznał w przeszłości uszkodzenia gałki ocznej i cierpi na postępującą zaćmę pourazową. Powrót córki do świata żywych uratował stan psychiczny Zwinnego Strumyka. Liść, ostatni, najmłodszy syn kocicy zaginął, a w Klanie poza Chaotycznym Lotem i Owsianą Łuską pozostały już jedynie dwie córki z najmłodszego miotu: Wrzosowa i Jodłowa Łapa.
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0 | S: 0 | Zr: 0 | Sz: 0 | Zm: 0 | HP: | W: | EXP:
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz
#7
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
xxxZwiędła Łodyga [Klan Cienia] widywana jest na granicy Ziem Niczyich z Klanem Cienia w towarzystwie tajemniczego osobnika, który jest jej... bratem z miotu. Podróżując z Baltazarem i Melchiorem, przyjął imię Kacpra – trzeciego z Mędrców – po opuszczeniu swojego rodzimego Klanu. Córka Wrzosowej Ścieżki i Okopconego Źdźbła otrzymała od brata prezent, opaskę z jelenimi różkami. Niestety, jej chłodny w obyciu partner, Orli Szpon, patrzy na spotkania nieprzychylnym okiem. Lojalny wojownik ma brata Zwiędłej Łodygi za zwyczajnego dezertera i zdrajcę Cienistych wartości.
xxxJałowcowa Jagoda ma kolejny powód do zmartwień, rzecz jasna poza kolejnymi zaginięciami jej dzieci. Od pewnego czasu podejrzewała, że coś jest nie tak z jej percepcją otoczenia: albo świat nagle stał się cichszy, albo to ona traci słuch. Ku głębokiej, acz skrzętnie skrywanej rozpaczy dumnej wojowniczki, prawdziwa jest ta druga wersja. Kocica całe życie robiła, co mogła, by nie dać po sobie poznać, jak bardzo boli ją to, że kiedyś przestanie być użyteczna i że prędzej czy później wyląduje na garnuszku Klanu Cienia, zdana na łaskę jego członków. Teraz, gdy ma to nastąpić prędzej niż później, nie wie, co ma ze sobą począć.


xxxSucha Gałązka [Klan Gromu] żyła długo, widziała dużo, słyszała dużo i pamiętała wszystko. W zakamarkach jej starczej pamięci zachowały się dokładnie drzewa genealogiczne kolejnych członków Klanu Gromu, z których jedną nieznaną dotąd gałąź staruszka postanowiła teraz ujawnić. Otóż Białowąsa, matka dwóch miotów, przekonała się, że jej ojcem nie był – jak to od zawsze podejrzewała – dzielny wojownik Klanu Gromu, który niedługo po jej narodzinach zmarł pod kołami okrutnego potwora. Nie był nim nawet żaden Gromiak. Okazało się, że jej ojcem był nie kto inny, a Lodowa Skóra [Klan Wichru] – niepoprawny i niestroniący od cielesnych uciech Wichrzak, chwilowy kochanek jej matki z okresu, gdy sam zakładał oficjalną rodzinę z Zaćmionym Księżycem. Romans kocura z Gromiaczką zaowocował zaistnieniem Białowąsej. Informacja ta wprawiła kocicę w głęboką melancholię: czy jest mniej godną wojowniczką, niż czystokrwiści Gromiacy?


xxxOstowy Kolec [Klan Rzeki] tuż przed śmiercią pobłogosławił związek swojej córki, Śnieżnej Łapy, która dała się w końcu skutecznie pocieszyć i została partnerką Warkoczącej Łapy. Mimo że psychofizyczny stan starszego kocura – po poważnym wypadku na Grzmiącej Ścieżce i usłyszeniu o okolicznościach okaleczenia jedynego, pozostającego w Klanie syna – leciał na łeb, na szyję, Ostowy Kolec odnalazł ukojenie, umierając ze świadomością, że przyczynił się do zapewnienia córce przyszłości i szczęścia u boku potencjalnie porządnego kocura, który lada dzień miał zostać wojownikiem.
xxxTymczasem w Chruśniaku czas jakby stanął w miejscu, nieubłaganie ciągnąc Barwne Niebo w dół. Kotka bynajmniej nie wyczekuje upragnionej ceremonii jedynego syna i córki, ostałych w Klanie. Zamknięta w swoim własnym świecie, spojrzenie ma puste, szkliste i nieświadome również dojrzewania swoich kociąt. Leśna Jagoda z wyraźną goryczą, o wszystko zaczyna oskarżać Gwiezdny Klan i mściwość duchów ze Srebrnej Skórki. Partnerka nigdy nie powiedziała mu wprost, że nad głową nie widzi niczego i nie wierzy w nic nadprzyrodzonego, ale kocur musiałby być ślepy, żeby się nie domyślić. Podejrzewa, że stan Barwnego Nieba to skutek zemsty Gwiezdnego Klanu, kara za brak wiary. Co więcej, wpada w nuty wręcz paranoiczne. Wojownik jest przemęczony opieką nad miotem, a nocami dręczą go koszmary.


xxxWzrok Owsianej Łuski [Klan Wichru] nie był w dobrym stanie, a wręcz pogarszał się od tego odległego dnia, w którym poważnie uszkodzone zostało jego zdrowe oko. Jakkolwiek kocur by temu nie zaprzeczał – uszkodzenie powoli i nieubłaganie zmierzało do uczynienia go całkowicie ślepym. Przez wiele księżyców wojownik robił wszystko, by udowodnić, że mimo swej postępującej niesprawności nie potrzebuje niczyjej pomocy – teraz jednak, gdy bliżej mu do odpoczynku w legowisku starszyzny, niż do codziennych polowań i patroli, przestało to być tak proste. Kocur, niemal niewidomy, jest coraz bardziej zdany na cudzą pomoc i coraz mniej jest w stanie robić w pojedynkę. Napełnia go to goryczą i złością, przez co jest jeszcze bardziej burkliwy i złośliwy niż zwykle.


xxxNie wszystkim kotom urodzonym w Klanie pisane jest jednak w owym Klanie pozostać. Czasem nawet klanowa krew nie jest w stanie zmienić pewnych instynktów, przywiązać kota do Klanu. I tak też było z Gradem [Samotnik], jednym z synów Kwiatowej Przełęczy i Kwitnącego Jaru. Kocur długo odkładał swoje zostanie terminatorem i rozpoczęcie treningu, znajdując na to coraz to nowe wymówki. Aż pewnego dnia po prostu zniknął, zapadając się pod ziemię. Jedynymi kotami poinformowanymi przez niego o tym, co zrobił, byli jego rodzice oraz obecne w Klanie rodzeństwo. A tym, co zrobił, było zostanie włóczęgą.
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0 | S: 0 | Zr: 0 | Sz: 0 | Zm: 0 | HP: | W: | EXP:
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz
#8
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
W Klanie Cienia miał miejsce przykry, ale w gruncie rzeczy mało poważny wypadek. Podczas patrolu Bluszczowe Pnącze nieroztropnie oddalił się od towarzyszy, by samotnie zwiedzić polankę. Kiedy go odnaleziono, leżał w zawalonej pod jego ciężarem starej norze ze zwichniętą łapą. Na szczęście udało się go przetransportować do obozu – uraz goi się dobrze, ale przez kilka tygodni kocur będzie kulał.


Problemy ze wzrokiem Owsianej Łuski w ostatnich księżycach gwałtownie narosły, co wpędziło kocura w niezwykle zły nastrój. Tak jak kiedyś był mrukliwy i gburowaty, tak teraz stał się po prostu burakiem i chamidłem. Doprowadziło to do cokolwiek nieprzyjemnego incydentu, kiedy to Owsiana Łuska podczas samotnej przechadzki po granicy wpadł na Parzące Ziele z Klanu Gromu i z bliżej niewyjaśnionych przyczyn obrzucił Gwiezdnym ducha winnego wojownika wyzwiskami, na co ten nie pozostał dłużny i jął urągać Wichrzakowi przy użyciu jeszcze gorszych epitetów. Doszłoby pewnie do rękoczynów, gdyby nie interwencja patrolujących granicę Pohukującej Sowy i Klekoczącego Bociana. To dzięki nim skończyło się tylko na kilku zniewagach z obydwu stron.

Wichrzacy mają też inny powód do plotek. Bławatkowa Łapa i Zajęcza Łapa nareszcie otwarcie przyznali, że są w związku. Wydaje się, że młodzi świata poza sobą nie widzą. Gdyby niebo im spadło na głowy, nie zwróciliby na to uwagi.

W Klanie Rzeki zaobserwowano, że zachowanie Kwiatowej Przełęczy znacząco się zmieniło. Niekiedy wymyka się samotnie z obozu wczesnym rankiem, cały dzień jej nie ma, a wieczorem wraca jak gdyby nigdy nic. Na wszelkie pytania odpowiada wymijająco. Może tak po prostu przeżywa żałobę?

Z kolei Śnieżny Płatek rozprzestrzeniła po obozie Klanu Rzeki plotkę, głośno dyskutując o tym, że widziała jak Potężny Strumień siedzi w krzakach na granicy z ziemiami niczyimi i dzieli języki z jakimś nieznajomym biało-niebieskim kocurem. Spytany o to czy zdradza swoją partnerkę odparł "Bez komentarza", za to na wszelkie wspomnienia o tym temacie Ciemna Mordka zaczyna się nerwowo śmiać.

Za to Wieszczy i jego wymysły wywołały ostatnio sensację w Nowym Świcie. Stary kocur otóż twierdzi, że istnieją potwory, w których Dwunożni przewożą ogromne płachty kolorowego materiału, dziwaczne wielobarwne sprzęty, dla których nie sposób znaleźć sensownego zastosowania, a niekiedy również zwierzęta, których zwykły kot nie potrafi sobie wyobrazić. Potwory zatrzymują się zwykle na pustych polach, gdzie przyjezdni Dwunożni zmieniają kolorową płachtę w rodzaj olbrzymiej, okrągłej nory, do której zapraszają okolicznych mieszkańców; wewnątrz dzieją się podobno niezwykłe i straszne rzeczy – Dwunożni chodzą, niczym pająki, po długich niciach rozpiętych nad ziemią, zwierzęta wyczyniają przedziwne sztuki, różne przedmioty znikają lub przemieniają się w coś innego na oczach zgromadzonej gawiedzi, a wszystko to dzieje się ku niepomiernej uciesze zebranych Dwunożnych. Wieszczy uważa, że dokładnie pamięta wiozące cały ten przedziwny spektakl potwory z dzieciństwa, i zaklina się na wszelkie piekielne czeluści, które czekają go po śmierci, że potwór, którego ostatnio widział na Grzmiącej Ścieżce, to zdecydowanie jeden z nich.
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0 | S: 0 | Zr: 0 | Sz: 0 | Zm: 0 | HP: | W: | EXP:
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz
#9
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
Alojzy, samotniczy znachor, zadomowił się na dobre w okolicy. Co więcej, jeszcze częściej i chętniej namawia koty do skorzystania z jego usług, za które opłata ma być doprawdy symboliczna. Może warto z nich skorzystać?
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0 | S: 0 | Zr: 0 | Sz: 0 | Zm: 0 | HP: | W: | EXP:
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz
#10
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
I w końcu wydało się. Potężny Strumień, po raz kolejny przyłapany na mizianiu się z samotnikiem na granicy przyznał się, że tak, ma romans z niejakim Soplem. Śnieżny Płatek, która była częścią patrolu przed którym Potężny Strumień się do tego przyznał, nie mogła jednak tryumfować zbyt długo, bowiem Potężny Strumień, który zaznał złości chyba po raz pierwszy w życiu, wyjawił również, że nie tylko on ma romans z Soplem, ale też jego partnerka, Ciemna Mordka.
Ciemna Mordka, postawiona przed sytuacją, że jej tajemnica się wydała, udała się do lecznicy i odmawia opuszczenia jednego z legowisk chorych tak długo, aż wszyscy przestaną o niej dyskutować.
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0 | S: 0 | Zr: 0 | Sz: 0 | Zm: 0 | HP: | W: | EXP:
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz
#11
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
XXX Sopel [Samotnicy] przez długie trzy księżyce rozważał porzucenie swojego dotychczasowego życia, na rzecz możliwości spędzenia większej ilości czasu z rodziną. W międzyczasie aktywnie interesował się rozwojem kociąt, wypytując Potężnego Strumienia i Ciemną Mordkę [Klan Rzeki] między innymi o pierwsze słowa i naukę chodzenia ich wspólnych pociech. Szczerze żałował, że nie mógł tego doświadczyć osobiście. Obiecał sobie, że chce być dla maluchów prawdziwym ojcem, obecnym w ich życiu, a także spróbować nadgonić stracony czas ze swoimi starszymi dziećmi. Umówił się na spotkanie z przywódcą klanu, przedstawił swoją sytuację i poprosił o przyjęcie. Sopel został przyjęty do Klanu Rzeki.

XXX Zajęcze Ucho [Klan Wichru], od swojego mianowania, chętnie zwierza się innym o swoich planach założenia rodziny i zarzeka się, że słowa Lawendowej Gwiazdy na ceremonii nie miały na to żadnego wpływu. Zdaje się, że Bławatkowa Łapa z podobnym zaangażowaniem wypatruje przyszłości, gdzie otacza ją stado małych zajączków, choć może jest to jedynie podtrzymanie maski ideału, którą pielęgnuje od księżyców. Jako przykładowa wichrzaczka powinna przyczynić się do rozwoju klanu, prawda? Na razie jednak nic nie zapowiada na to, aby plany pary miały się ziścić zbyt prędko - ciąża, gdy Bławatek wciąż nie ukończyła treningu, nie wchodzi w ogóle w grę.

XXX Trawiasta Polana [Klan Wichru] po śmierci Wietrznego Dnia wyznała, że ostatnie księżyce ich związku nie były udane. Nie popierała zachowania partnera w stosunku do ich dzieci i starała się znaleźć jakiś sposób na złagodzenie narastającego konfliktu, jednak bezskutecznie. Swoje żale często wypłakiwała Splątanemu Wąsowi, z którą mocno się zbliżyła od śmierci jej partnera Gładkiego Grzbietu. Kocice można często zauważyć w swoim towarzystwie. Czy to tylko przyjaźń, czy może na stare księżyce obie postanowiły odnaleźć jeszcze odrobinę szczęścia w miłości?
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0 | S: 0 | Zr: 0 | Sz: 0 | Zm: 0 | HP: | W: | EXP:
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz
#12
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
XXX Białowąsa od dłuższego czasu nie czuła się najlepiej. Po śmierci partnera oraz jej przejściu do starszyzny, życie kotki uległo diametralnej zmianie, z którą nie potrafiła się oswoić. Sytuacji nie ułatwiały decyzje Wężowej Gwiazdy; jej zdaniem przyjmowanie kotów spoza Klanu nie spotkałoby się z aprobatą Gwiezdnych. Usunęła się w cień, spędzała całe dni w legowisku. Ta zmiana nie umknęła uwadze Dzikiej Wiśni i wojowniczka obrała sobie za cel podniesienie starszej na duchu. Co zresztą przyniosło pożądany efekt – obie kotki prędko odnalazły wspólny język i ich przyjaźń wyraźnie rozkwitła, a Białowąsa znów częściej się uśmiecha.


XXX Zwiędła Łodyga w czasie polowania przy granicy natrafiła na pieszczoszkę, która przedstawiła się jako Macaroni. Kocica wypytywała ją o kocięta, które Bluszczowe Pnącze przyniósł do obozu. Twierdziła, że jest ich matką, ale chce jedynie dowiedzieć się co u nich i w żadnym razie nie zamierza zabierać ich ze sobą. Zaskoczona wojowniczka powiedziała, że wszystko u nich w porządku i pośpiesznie wróciła do obozu by omówić to spotkanie ze swoim partnerem. Orli Szpon zdawał się być umiarkowanie poruszony tym odkryciem, ale ostatecznie polecił jej by nie traciła czasu na plotki i nie wpychała nosa w cudze sprawy.
XXX Zwiędła Łodyga nie potrafiła jednak zastosować się do tej rady. Chodzi poddenerwowana i tylko czeka na okazję by się wygadać komuś niezwiązanemu ze sprawą.

XXX Trawiasta Polana oraz Splątany Wąs korzystają z ciepłych dni oferowanych przez Porę Nowych Liści. Mimo sędziwego wieku, kotki większość czasu przebywają na łąkach w pobliżu obozu – spokojnie spacerują bądź wylegują się wśród kwiatów. Wspólnie spędzają swoje ostatnie chwile, ciesząc się rozgrzewającymi promieniami słońca i własnym towarzystwem.
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0 | S: 0 | Zr: 0 | Sz: 0 | Zm: 0 | HP: | W: | EXP:
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz
#13
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
Podczas jednego z patroli, Wielka Stopa nie mógł zignorować faktu, że w przeciągu ostatnich dwóch lub trzech księżyców, widuje Zwiędłą Łodygę wraz z Orlim Szponem na jednej z granic, spokojnie i wesoło rozmawiających sobie z jednym z samotników. Chociaż sam uważał, że nadmierne spotkania ich trójki są co najmniej podejrzane, uznał że nie ma sensu w to ingerować - od samych rozmów nie ma problemów, a gość zza granicy może być jedynie ich znajomym. Jedynie co, dziwiło go, że Orli Szpon, gbur jakich mało, znalazł sobie jakiegoś kolegę.

Gdy pewnego dnia Danieli Trop zaszedł do Czterech Dębów, nie spodziewał się że na jego drodze stanie mu Bławatkowa Łąka. Spontaniczne spotkanie całkiem szybko rozwinęło się w miłą, przyjemną i pełną śmiechów pogawędkę. Będący nieopodal Klekoczący Bocian, słyszał przyjazną wymianę informacji. Niewiele myśląc, po powrocie do obozu, zaczął rozmawiać o tym wraz ze Żbikopręgą i tak, od pyska do pyska, informacja o niebiesko-białym, długowłosym kocurze w końcu dotarła do Zajęczego Ucha. Wojownik, w tej chwili kierując się jedynie irytacją i myślą o tym, że ktoś podrywał jego partnerkę, nabuzowany udał się czym prędzej do Czterech Dębów. Tam, niestety, nie napotkał Gromiaka, tylko idealnie wpisującego się w opis Czaple Pióro, który akurat tamtędy przechodził. Zając od razu postanowił rozwiązać sytuację w najbardziej znany mu rzetelny sposób i spuścić mu łomot dla przypomnienia, że Bławatek jest w związku, przez co Czaple Pióro musiał ewakuować się spod Czterech Dębów z paroma siniakami i wyrwanymi kępkami futra.

Podczas jednego z polowań Cichej Nocy przyszło się zmierzyć z lisem. Pojedynek, mimo wszelkich prób, nie zakończył się zupełnym zwycięstwem. Mimo tego, że drapieżnik ostatecznie padł, Wojowniczka skończyła ze złamaną łapą. Mimo wszelkich starań Medyczek, kotce nie udało się wrócić do pełnej sprawności fizycznej. Chociaż z ciężkim sercem, postanowiła przejąć rolę Matki. W jej decyzji, jak i najtrudniejszych chwilach, gorąco wspierał ją Danieli Trop, który nie mógł znieść smutku swojej drogiej przyjaciółki. Chociaż obecnie Cicha Noc czuje się o wiele lepiej, nadal można ją widzieć w towarzystwie wojownika niemal każdego dnia.

Relacja wytworzona między Białowąsą a Dziką Wiśnią rozkwitała każdego dnia coraz bardziej, aż ostatecznie - zdawało się, że kotki są nierozłączne. Gdziekolwiek jedna z nich nie szła, druga zawsze się przeplatała gdzieś obok, każdy posiłek jadły razem, nie wspominając o różnych plotkach - przechodzący obok nich mogli być pewni, że starsze Gromiaczki w pewnej chwili na pewno coś wspomną o kocie, którego uwidziały. Niemniej, to bardzo dobrze, bo od chwili gdy ich przyjaźń zaczęła się rozwijać, nastrój ich obu stał się o niebo lepszy, a wszelkie smutki potrafiły razem zagnieść w zalążku.

Słony Wiatr pewnego dnia postanowił się wybrać nieco dalej, poza tereny Klanu Rzeki, gdzie jak sam sobie mówił - miał zabić czas i nieco się rozluźnić. Niestety, jego spacer był daleki jakiemukolwiek relaksowi. Gdy doszedł na jedno, duże, rozległe pole, nagle usłyszał głos Żołędziowej Cętki. Chociaż w pierwszej chwili głos partnerki go ucieszył i podekscytował, szybko sobie przypomniał, że ta nie żyje już od jakiegoś czasu. Wraz z tym odkryciem, zaczął uciekać do obozu tak szybko, że mimo swojego wieku, bez problemu przegoniłby niejednego terminatora. Mimo świadomości, że w obozie jest już zupełnie bezpieczny, nieswoje uczucie obijało się w jego głowie przez kolejnych parę wschodów słońca. Postanowił się nikim z tym nie dzielić, obawiając się tego, że nikt mu nie uwierzy.

Dopisująca pogoda - a przynajmniej taka bez deszczu i okropnej wichury - zachęciła Rześką Pszczołę do nieco dłuższego spacerku, aż po same granice z Czterema Dębami. Tam natrafiła na osobnika przesympatycznego - wesołego, głośnego i rozgadanego. Danieli Trop, bo tak właśnie przedstawił się Wojownik, szybko przyciągnął uwagę Rzeczniaczki, poświęcając jej część swojego dnia na rozmowy o łowieniu ryb i tarzaniu się w piachu. Przechodzący patrol bez problemu zauważył roześmiane koty... co niezbyt się spodobało Śnieżnemu Płatkowi, która od razu ułożyła sobie w głowie kilka teorii co tę dwójkę może łączyć. Po powrocie do obozu pobiegła do Białego Jelenia, mówiąc mu jakże haniebnego czynu dokonała jego partnerka, zdradzając go oficjalnie na jednej z granic. Kocur powiedział, że Rześka Pszczoła nigdy by czegoś takiego nie zrobiła i polecił Śnieżnemu Płatkowi, by ta zajęła się wychowaniem swoich kociąt, zamiast rozsiewać kolejne, niedorzeczne plotki.

Gdy pewnego dnia Księżycowe Wzgórze wybrała się na spacer, ostatnim czego się spodziewała był biegnący za nią Słoneczny Brzeg, który prosił ją by na niego zaczekała. Chociaż wstępnie speszona jego podejściem, ostatecznie zgodziła się na wspólne wyjście, które wstępnie miało być polowaniem. Faktycznie - nawet tak się zaczęło, ale nadchodzący niedługo później patrol mógł zauważyć jak dwójka wojowników bardziej się skupia na obserwowaniu odlatujących żurawi, aniżeli na czymkolwiek innym. Bławatkowa Łąka poprosiła Zajęcze Ucho, by ten pozwolił im zająć się sobą. Później wspomniała, że całkiem miło by było, aby oni też w najbliższym czasie wyszli na jakiś spacer dla rozluźnienia.
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0 | S: 0 | Zr: 0 | Sz: 0 | Zm: 0 | HP: | W: | EXP:
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz
#14
Wygląd
Mała, krótkowłosa, niebiesko-biała kotka o potarganym futerku, dwukolorowym nosie i zmęczonych, zielonych oczach.
Każdy kot w Klanie Rzeki od ostatniego czasu zaczął przykuwać specjalną uwagę do Słonego Wiatru. Rzecz jasna - staruszek nie zawadzał nikomu, ale niektórych martwił jego stan. Niemal każdego dnia można było zauważyć, jak prowadzi spontaniczne rozmowy z samym sobą. Skonfrontowany, uparcie twierdzi, że rozmawia z Żołędziową Cętką, która przyszła w odwiedziny. Momentami zdawał się być wręcz oburzony, że nikt poza nim nie zwraca na nią uwagi. Klanowicze postanowili czujnie się mu przyglądać, w obawie że ten może zrobić sobie coś złego.

Śnieżny Płatek chyba od zawsze sprawiała jakiś problem, jeśli chodziło o rozpowiadanie głupot i rzeczy mniej lub bardziej prawdziwych - chociaż z reguły, wszystko co mówiła było właśnie mniej prawdziwe. Pomimo jej obietnicy dotyczącej chęci poprawy, Warczące Gardło spotkał się z jednym wielkim niczym; być może kolejnymi paroma zawodami. Mimo to, wojownik wciąż trwał u jej boku, żyjąc nadzieją, że jego partnerka pewnego dnia się ocknie. Niestety nim Śnieżny Płatek zdołała przeżyć odmianę duchową, jedna z najbardziej wpatrzonych w nią córek, Słona Łapa, nie zdołała przeżyć swojej walki przy Kretowisku. Warczące Gardło wierzył, że do tej śmierci, bardziej niż pech, przyczyniły się mądrości kładzione terminatorce do głowy przez matkę. Dlatego też, zaraz po pogrzebie, zakończył relację ze Śnieżnym Płatkiem.

Mimo że kocięta Zwiędłej Łodygi już od dawna uczęszczały na treningi, ich matka wciąż często miała trudności z zaśnięciem ze względu na stres skrywanych przez nią i Orlego Szpona tajemnic. Wojowniczka myślała, że po ich mianowaniu będzie łatwiej, jednak ilekroć znajdowała się w obozie czuła na sobie uważne spojrzenie Wielkiej Stopy i Bluszczowego Pnącza. Ilekroć widziała kątem oka jak kocury ze sobą rozmawiają, czuła wzbierającą panikę – oni z pewnością wiedzą, domyślili się. Próbowała rozmawiać o tym z Orlim Szponem, jednak partnerowi nie przybyło empatii na przestrzeni ostatnich księżyców i niewiele zrobił poza stwierdzeniem, że wydaje jej się. Nie wydawało jej się, Zwiędła Łodyga była aż zbyt świadoma toczącego się wokół jej osoby śledztwa. Próby konfrontacji, specyficzne pytania, wszystkie spojrzenia... nie wymyśliła sobie tego przecież. Chcąc utrzymać mieszane pochodzenie kociąt w tajemnicy, wojowniczka przestała chodzić na spotkania z Gradem. Tymczasowo, dopóki Wielka Stopa i Bluszczowe Pnącze sobie nie odpuszczą.
[Obrazek: E01yWJC.png]
Statystyki - lvl: 4 | S: 7 | Zr: 13 | Sz: 11 | Zm: 8 | HP: 75 | W: 55 | EXP: 35/300
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości