09.03.2021 18:18
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
Oto kolejna okazja, by zagrać postacią urodzoną w Klanie Cienia. Kocięta pochodzą z miotu NPC (rodzice nie są i nie będą nigdy odgrywani), a grę rozpoczynamy od razu po wysłaniu i zaakceptowaniu Karty Postaci.
Rodzicami są Jałowcowa Jagoda oraz Zroszony Pąk:
Imię: Jałowcowa Jagoda
Płeć: Kotka
Wiek: 84
Wygląd: Jałowcowa Jagoda jest średniej wielkości kocicą o dość mocnej budowie, wpisanej niemalże w kwadrat, i dobrze zarysowanych na całym ciele mięśniach. Do jej ciała gładko przylega krótka, gęsta sierść w wielu barwach. Ogólnie kocica jest mieszanką jasnej rudości, pokrytej wąskimi, nieznacznie ciemniejszymi prążkami, i dość jasnego odcienia burego z wyraźnymi, czarnymi prążkami. Kolory te mieszają się, jednak na bokach i pysku wyraźnie dominuje rudość, podczas gdy na tylnej części i lewej stronie głowy, prawej łopatce i ramieniu oraz ogonie przeważa bury. Do tego wszystkiego dochodzi biel, która pokrywa nos, częściowo pysk i policzki, szyję, klatkę piersiową, część brzucha oraz niesymetrycznie wszystkie łapy Cienistej wojowniczki. Na tylnych łapach biel sięga mniej więcej do stawów skokowych, z kolei na prawej przedniej łapie dochodzi mniej więcej do połowy… a lewa przednia łapa jest w całości biała, z wyjątkiem małej, burej plamki tuż nad stopą. Kocica z pyska wygląda na niezadowoloną, a zielonkawe ślepia często mruży, szczególnie patrząc na inne koty.
Charakter: Ze swoją wiecznie skrzywioną mordką i przymrużonymi ślepiami wygląda na wyjątkowo nieprzyjemną czy nawet agresywną kocicę… i w zasadzie uchodzenie za taką jej odpowiada, bowiem większość kotów takiego typu nie zaczepia. Tak naprawdę trudno zachwiać równowagę i nadwyrężyć cierpliwość tej wojowniczki, ale jeszcze trudniej się do niej zbliżyć i zostać jej przyjacielem. Jest milcząca, a każda jej odpowiedź na bezpośrednio zadane pytanie jest krótka i urwana, przez co wydaje się nieco burkliwa… na zaczepki zaś nie odpowiada. Przez większość czasu stroni od towarzystwa kotów, kryjąc się gdzieś w zakamarkach Cienistego obozu lub na terenach, a najczęściej można ją spotkać nocą, kiedy to nieco się ożywia, lub na ceremoniach, bowiem nie chciałaby ich przegapić. Nie przepada także za kociętami i młodymi terminatorami, gdyż według niej młodziaki są zbyt hałaśliwe i niezbyt mądre. Mimo swojej pozornej nieobecności i ulotności, zdaje się wiedzieć bardzo wiele na temat tego, co właściwie dzieje się w klanie, jednocześnie jednak znajduje się poza wszelkimi sporami: nigdy się nie wtrąca ani w ogólnoklanowe niesnaski, ani w sprawy innych kotów. Ma lotny umysł, chociaż mało kto jest w stanie dotrzeć do niej na tyle blisko, by zachęcić ją do jakichkolwiek głębszych dyskusji. Jest świetną łowczynią i wzorową wojowniczką, jednak z wyboru na patrole chadza sama lub ewentualnie w towarzystwie nielicznych zaufanych – na przykład Zroszonego Pąka czy Wrzosowej Ścieżki. Respektuje nie tylko przywódcę, zastępcę i medyka, ale przede wszystkim Kodeks Wojownika i nienawidzi, gdy na terenach pojawia się jakiś intruz. Jest gotowa rzucić się na każdego obcego i drapieżnika… o ile tylko oceni pozytywnie swoje szanse wygranej. Nie jest bowiem głupia, by niepotrzebnie ryzykować życie: woli przeanalizować sytuację i w razie potrzeby się wycofać. Jałowcowa Jagoda jest więc kocicą bardzo proklanową… ale raczej jeżeli chodzi o fundamenty klanu takie jak zasady, wiarę w Gwiezdny Klan i terytorium, a nie o same koty żyjące w Cieniu.
Urodzona: w Klanie Cienia.
Pochodzenie: nieznane.
Imię: Zroszony Pąk
Płeć: Kocur
Wiek: 83
Wygląd: Ten wojownik ma dość niewyróżniającą się z tłumu aparycję – nie ma żadnych znaków szczególnych, z wyjątkiem tylko dość delikatnych rysów pyska i intensywnie żółtych, migdałowatych ślepi. Jego stosunkowo długie futro zawsze jest w nienagannej kondycji, co nie jest takie łatwe, gdyż połowę jego ciała pokrywa biel, którą łatwo ubrudzić, a drugą – czysta szarość. Grzbiet, boki, ogon oraz głowa i policzki pokrywa właśnie ten zgaszony odcień niebieskiego, podczas gdy biel znajduje się na łapach, brzuchu, klatce piersiowej, szyi oraz kształtnym pysku kocura, sięgając pomiędzy oczy i wąziutkim paseczkiem aż na wysokość nasady uszu. A skoro o uszach mowa, to nie są one zakończone pędzelkami, ale wystaje z nich sporo jasnych włosów. Krok kocura jest zaskakująco elegancki, a przy tym szybki, jakby nie lubił marnować czasu.
Charakter: Zroszony Pąk jest, w przeciwieństwie do swojej partnerki, niepozornym z wyglądu kotem… który we wnętrzu kryje prawdziwy ogień. Zdecydowanie potrafi huknąć donośnie, jeżeli coś mu nie pasuje, czy zaprowadzić dyscyplinę wśród niesfornych kociaków. Jest szorstkim, zawziętym wojownikiem, który nie odpuści żadnemu samotnikowi, jaki pałęta się na granicy, i który bardzo wiele czasu spędza, wykonując nad wyraz skrupulatnie swoje obowiązki. Nie jest bezmyślnym brutalem, wręcz przeciwnie, bardzo inteligentny… i pragmatyczny z niego kot, czasami wręcz bezwzględny, szczególnie jeżeli chodzi o dobro klanu: nawet jeżeli coś nie jest dobre dla konkretnego kota, ale służy Cienistemu społeczeństwu, to on to zdecydowanie pochwali. Nieprzychylnie patrzy na koty, które nie pochodzą z klanu Cienia i jest wobec nich bardzo podejrzliwy – zarówno jeżeli chodzi o te, które za młodu do niego dołączyły, tak jak Trzcinowa Sadzawka, jak i po prostu te żyjące w innych klanach. Szczególnie elektryczny wydaje się na wspomnienie klanu Rzeki, jednak nie z powodu dawnego konfliktu pomiędzy klanami, a ze względu na jego osobiste niesnaski z jedną z wojowniczek: Ślimaczą Muszlą, z którą za czasów bycia terminatorem spotykał się często na granicach i w której się wówczas zakochał. Rzeczna kocica nie odrzucała jego zalotów, wręcz przeciwnie, mamiła kocura wizją związku ponad podziałami… by wreszcie przedstawić mu swojego faktycznego partnera, Ostowego Kolca. Historia ta zdaje się tłumaczyć nie tylko podejście kocura do obcych, ale i to, jak chłodny czasami się wydaje. Mimo to stał się bliski Jałowcowej Jagodzie i nawet jeżeli ich związek nie jest specjalnie emocjonalny, to dobrze się dogadują.
Urodzony: w Klanie Cienia.
Pochodzenie: nieznane.
Historia: Dla tak proklanowej pary, jak Jałowcowa Jagoda i Zroszony Pąk, ogromnym ciosem było zaginięcie szóstki z ósemki ich dzieci. Oto okazało się, że całe wychowanie potomstwa (które w większości składało się z wkładania do kocięcych głów, że jedynym celem i sensem życia jest oddanie duszy i ciała Klanowi Cienia) poszło na marne - ich potomkowie masowo opuścili Klan, zapewne by wieść, o zgrozo, haniebne życie samotników lub pieszczochów! Nie sposób zliczyć wszystkich wyrzutów, które czyniła sobie nawzajem para - Jagoda zarzucała partnerowi, że nie poświęcał kociętom dosyć uwagi, natomiast według Zroszonego kocica nie zwracała uwagi na ich niepokojące zachowania. Na to z kolei wojowniczka odpowiadała, że partner był w stosunku do dzieci zbyt pobłażliwy, co Pąk ripostował kolejnym zarzutem, i tak w kółko. Jak było - trudno stwierdzić, w każdym jednak razie każde zarzucało drugiej stronie, że gdyby tylko słuchała rad swojego światłego partnera, dzisiaj byliby dumnymi rodzicami najlepszych wojowników, jakich las widział. Wszystko to odbiło się mocno na ich relacji; w krytycznym momencie partnerzy rozważali nawet zakończenie swojego związku i z pewnością właśnie do tego by doszło, gdyby tylko w Klanie Cienia znajdował się jakiś kocur godny partnerstwa z Jagodą. Kocica bowiem powzięła w głębi duszy postanowienie, że pokaże Zroszonemu, jaką wspaniałą matką potrafi być, i w tym właśnie celu zaczęła z boku popatrywać na lokalnych kawalerów. Jałowcowa Jagoda miała jednak swój honor i nie zamierzała pozwolić na to, by ojcem jej kociąt był byle kto - i niestety, czy może też stety, nie zdołała nikogo takiego znaleźć. Każdy był albo zbyt głupi, albo zbyt nieodpowiedzialny, albo coś zbytnio ciągnęło go do samotniczego życia, by mógł zdobyć uznanie kotki. Wreszcie po pewnym czasie Jałowiec skapitulowała i doszła do wniosku, że jednak to nie kto inny, a Zroszony Pąk łączy w sobie interesujące ją cechy; co do jego roli w zaginięciu kociąt - to oczywiście bez jego szkodliwego wpływu katastrofa nie miałaby takiego rozmiaru, ale przecież oboje się dopiero uczyli rodzicielstwa i mogli popełniać błędy, na których teraz należało się uczyć. Postanowiła więc pojednać się z partnerem, ten natomiast z zaskakującą nawet dla samego siebie radością zapomniał o dawnych urazach do kocicy, która tak dobrze wypełniała dziurę w jego życiu - rzecz jasna, Jałowcowa Jagoda popełniła szereg błędów w swojej matczynej roli, ale nie miała przecież żadnego doświadczenia w tej drażliwej kwestii i nie można było obarczać ją całą winą. Para zatem po burzliwym okresie pogodziła się i zgodziła wybaczyć sobie nawzajem zaniedbania, których się dopuścili; przyznali też, że oboje trochę przesadzili w swoich sądach. Jedną z pierwszych podjętych po tym pojednaniu decyzji było obdarowanie Klanu Cienia nowymi członkami. Tak się jednak złożyło, że pomimo kilku prób, dopiero niedawno Jałowcowej Jagodzie udało się ponownie zajść w ciążę. Pomni wyniku swojej poprzedniej przygody z rodzicielstwem, dokonali przeglądu swoich poprzednich zachowań wobec kociąt; tą drogą doszli do wniosku, że nie mogą stosować musztry jako jedynego lekarstwa na wszystkie problemy dzieci. Zatem, chociaż nie zmieni się wojskowy rygor, duże wymagania i żelazna dyscyplina stosowane wobec kociąt, para będzie zwracać czujną uwagę na niepokojące oznaki przejawiane przez nie - ogółem, postarają się zrobić, co mogą, by zatrzymać przy sobie swój miot i wychować go na świetnych wojowników.
Jest możliwość wcielenia się w szóstkę kociąt (w przypadku większej ilości chętnych jest opcja powiększenia miotu do maksymalnie ósemki). Kocięta można adoptować przez najbliższe trzy miesiące, aż do osiągnięcia przez miot wieku terminatorskiego. Rozpoczynamy grę jako 1 księżycowy kociak (wiek w połowie marca: 1 ksieżyc). W historii obowiązkowy jest zapis, że posiada się piątkę rodzeństwa z miotu, ósemkę rodzeństwa ze starszego miotu (Błotnista Kałuża, Zmarznięty Nos [NPC], Dzwonek, Sosnowa Łapa, Nietoperza Łapa, Dzięciola Łapa, Dzierzba, Długa Łapa) a rodzicami są Jałowcowa Jagoda i Zroszony Pąk.
Rezerwacja miejsca przepada, jeżeli w ciągu tygodnia nie zostanie napisana i wysłana Karta Postaci.
Wszelkie wątpliwości, pytania i zapisy można zamieszczać w tym temacie.
Lista chętnych:
x Mech (już gra)
x Bielik -> Sowa (już gra)
x Dzik (już gra)
x Motyl -> Połysk (już gra)
x Cisza (już gra)
x Świerszczka (już gra)
Długość futra: Krótkowłose lub długowłose
Umaszczenia: (kliknij na umaszczenie, by zobaczyć przykładowe zdjęcie) Czarne, bure, niebieskie, niebieskie pręgowane, szylkrety (czarno-rude, buro-rude, niebiesko-kremowe, niebiesko-kremowe pręgowane), rude, kremowe
Pręgowanie: Może być tygrysie lub klasyczne
Biel: Kocięta mogą być całe białe. Kocięta mogą być pozbawione bieli, ale mogą pojawić się białe znaczenia w dowolnej ilości
Kolor oczu: Dowolny naturalny kolor. Koty z jakąkolwiek ilością białych znaczeń mogą mieć heterochromię (jedno oko niebieskie, drugie w dowolnym naturalnym kolorze). Przypominamy, że kocięta rodzą się z niewybarwionymi oczami, tzn. niebieskimi, a docelowy kolor przyjmują one w wieku ok. 3-5 księżyców.
Rodzicami są Jałowcowa Jagoda oraz Zroszony Pąk:
Imię: Jałowcowa Jagoda
Płeć: Kotka
Wiek: 84
Wygląd: Jałowcowa Jagoda jest średniej wielkości kocicą o dość mocnej budowie, wpisanej niemalże w kwadrat, i dobrze zarysowanych na całym ciele mięśniach. Do jej ciała gładko przylega krótka, gęsta sierść w wielu barwach. Ogólnie kocica jest mieszanką jasnej rudości, pokrytej wąskimi, nieznacznie ciemniejszymi prążkami, i dość jasnego odcienia burego z wyraźnymi, czarnymi prążkami. Kolory te mieszają się, jednak na bokach i pysku wyraźnie dominuje rudość, podczas gdy na tylnej części i lewej stronie głowy, prawej łopatce i ramieniu oraz ogonie przeważa bury. Do tego wszystkiego dochodzi biel, która pokrywa nos, częściowo pysk i policzki, szyję, klatkę piersiową, część brzucha oraz niesymetrycznie wszystkie łapy Cienistej wojowniczki. Na tylnych łapach biel sięga mniej więcej do stawów skokowych, z kolei na prawej przedniej łapie dochodzi mniej więcej do połowy… a lewa przednia łapa jest w całości biała, z wyjątkiem małej, burej plamki tuż nad stopą. Kocica z pyska wygląda na niezadowoloną, a zielonkawe ślepia często mruży, szczególnie patrząc na inne koty.
Charakter: Ze swoją wiecznie skrzywioną mordką i przymrużonymi ślepiami wygląda na wyjątkowo nieprzyjemną czy nawet agresywną kocicę… i w zasadzie uchodzenie za taką jej odpowiada, bowiem większość kotów takiego typu nie zaczepia. Tak naprawdę trudno zachwiać równowagę i nadwyrężyć cierpliwość tej wojowniczki, ale jeszcze trudniej się do niej zbliżyć i zostać jej przyjacielem. Jest milcząca, a każda jej odpowiedź na bezpośrednio zadane pytanie jest krótka i urwana, przez co wydaje się nieco burkliwa… na zaczepki zaś nie odpowiada. Przez większość czasu stroni od towarzystwa kotów, kryjąc się gdzieś w zakamarkach Cienistego obozu lub na terenach, a najczęściej można ją spotkać nocą, kiedy to nieco się ożywia, lub na ceremoniach, bowiem nie chciałaby ich przegapić. Nie przepada także za kociętami i młodymi terminatorami, gdyż według niej młodziaki są zbyt hałaśliwe i niezbyt mądre. Mimo swojej pozornej nieobecności i ulotności, zdaje się wiedzieć bardzo wiele na temat tego, co właściwie dzieje się w klanie, jednocześnie jednak znajduje się poza wszelkimi sporami: nigdy się nie wtrąca ani w ogólnoklanowe niesnaski, ani w sprawy innych kotów. Ma lotny umysł, chociaż mało kto jest w stanie dotrzeć do niej na tyle blisko, by zachęcić ją do jakichkolwiek głębszych dyskusji. Jest świetną łowczynią i wzorową wojowniczką, jednak z wyboru na patrole chadza sama lub ewentualnie w towarzystwie nielicznych zaufanych – na przykład Zroszonego Pąka czy Wrzosowej Ścieżki. Respektuje nie tylko przywódcę, zastępcę i medyka, ale przede wszystkim Kodeks Wojownika i nienawidzi, gdy na terenach pojawia się jakiś intruz. Jest gotowa rzucić się na każdego obcego i drapieżnika… o ile tylko oceni pozytywnie swoje szanse wygranej. Nie jest bowiem głupia, by niepotrzebnie ryzykować życie: woli przeanalizować sytuację i w razie potrzeby się wycofać. Jałowcowa Jagoda jest więc kocicą bardzo proklanową… ale raczej jeżeli chodzi o fundamenty klanu takie jak zasady, wiarę w Gwiezdny Klan i terytorium, a nie o same koty żyjące w Cieniu.
Urodzona: w Klanie Cienia.
Pochodzenie: nieznane.
Imię: Zroszony Pąk
Płeć: Kocur
Wiek: 83
Wygląd: Ten wojownik ma dość niewyróżniającą się z tłumu aparycję – nie ma żadnych znaków szczególnych, z wyjątkiem tylko dość delikatnych rysów pyska i intensywnie żółtych, migdałowatych ślepi. Jego stosunkowo długie futro zawsze jest w nienagannej kondycji, co nie jest takie łatwe, gdyż połowę jego ciała pokrywa biel, którą łatwo ubrudzić, a drugą – czysta szarość. Grzbiet, boki, ogon oraz głowa i policzki pokrywa właśnie ten zgaszony odcień niebieskiego, podczas gdy biel znajduje się na łapach, brzuchu, klatce piersiowej, szyi oraz kształtnym pysku kocura, sięgając pomiędzy oczy i wąziutkim paseczkiem aż na wysokość nasady uszu. A skoro o uszach mowa, to nie są one zakończone pędzelkami, ale wystaje z nich sporo jasnych włosów. Krok kocura jest zaskakująco elegancki, a przy tym szybki, jakby nie lubił marnować czasu.
Charakter: Zroszony Pąk jest, w przeciwieństwie do swojej partnerki, niepozornym z wyglądu kotem… który we wnętrzu kryje prawdziwy ogień. Zdecydowanie potrafi huknąć donośnie, jeżeli coś mu nie pasuje, czy zaprowadzić dyscyplinę wśród niesfornych kociaków. Jest szorstkim, zawziętym wojownikiem, który nie odpuści żadnemu samotnikowi, jaki pałęta się na granicy, i który bardzo wiele czasu spędza, wykonując nad wyraz skrupulatnie swoje obowiązki. Nie jest bezmyślnym brutalem, wręcz przeciwnie, bardzo inteligentny… i pragmatyczny z niego kot, czasami wręcz bezwzględny, szczególnie jeżeli chodzi o dobro klanu: nawet jeżeli coś nie jest dobre dla konkretnego kota, ale służy Cienistemu społeczeństwu, to on to zdecydowanie pochwali. Nieprzychylnie patrzy na koty, które nie pochodzą z klanu Cienia i jest wobec nich bardzo podejrzliwy – zarówno jeżeli chodzi o te, które za młodu do niego dołączyły, tak jak Trzcinowa Sadzawka, jak i po prostu te żyjące w innych klanach. Szczególnie elektryczny wydaje się na wspomnienie klanu Rzeki, jednak nie z powodu dawnego konfliktu pomiędzy klanami, a ze względu na jego osobiste niesnaski z jedną z wojowniczek: Ślimaczą Muszlą, z którą za czasów bycia terminatorem spotykał się często na granicach i w której się wówczas zakochał. Rzeczna kocica nie odrzucała jego zalotów, wręcz przeciwnie, mamiła kocura wizją związku ponad podziałami… by wreszcie przedstawić mu swojego faktycznego partnera, Ostowego Kolca. Historia ta zdaje się tłumaczyć nie tylko podejście kocura do obcych, ale i to, jak chłodny czasami się wydaje. Mimo to stał się bliski Jałowcowej Jagodzie i nawet jeżeli ich związek nie jest specjalnie emocjonalny, to dobrze się dogadują.
Urodzony: w Klanie Cienia.
Pochodzenie: nieznane.
Historia: Dla tak proklanowej pary, jak Jałowcowa Jagoda i Zroszony Pąk, ogromnym ciosem było zaginięcie szóstki z ósemki ich dzieci. Oto okazało się, że całe wychowanie potomstwa (które w większości składało się z wkładania do kocięcych głów, że jedynym celem i sensem życia jest oddanie duszy i ciała Klanowi Cienia) poszło na marne - ich potomkowie masowo opuścili Klan, zapewne by wieść, o zgrozo, haniebne życie samotników lub pieszczochów! Nie sposób zliczyć wszystkich wyrzutów, które czyniła sobie nawzajem para - Jagoda zarzucała partnerowi, że nie poświęcał kociętom dosyć uwagi, natomiast według Zroszonego kocica nie zwracała uwagi na ich niepokojące zachowania. Na to z kolei wojowniczka odpowiadała, że partner był w stosunku do dzieci zbyt pobłażliwy, co Pąk ripostował kolejnym zarzutem, i tak w kółko. Jak było - trudno stwierdzić, w każdym jednak razie każde zarzucało drugiej stronie, że gdyby tylko słuchała rad swojego światłego partnera, dzisiaj byliby dumnymi rodzicami najlepszych wojowników, jakich las widział. Wszystko to odbiło się mocno na ich relacji; w krytycznym momencie partnerzy rozważali nawet zakończenie swojego związku i z pewnością właśnie do tego by doszło, gdyby tylko w Klanie Cienia znajdował się jakiś kocur godny partnerstwa z Jagodą. Kocica bowiem powzięła w głębi duszy postanowienie, że pokaże Zroszonemu, jaką wspaniałą matką potrafi być, i w tym właśnie celu zaczęła z boku popatrywać na lokalnych kawalerów. Jałowcowa Jagoda miała jednak swój honor i nie zamierzała pozwolić na to, by ojcem jej kociąt był byle kto - i niestety, czy może też stety, nie zdołała nikogo takiego znaleźć. Każdy był albo zbyt głupi, albo zbyt nieodpowiedzialny, albo coś zbytnio ciągnęło go do samotniczego życia, by mógł zdobyć uznanie kotki. Wreszcie po pewnym czasie Jałowiec skapitulowała i doszła do wniosku, że jednak to nie kto inny, a Zroszony Pąk łączy w sobie interesujące ją cechy; co do jego roli w zaginięciu kociąt - to oczywiście bez jego szkodliwego wpływu katastrofa nie miałaby takiego rozmiaru, ale przecież oboje się dopiero uczyli rodzicielstwa i mogli popełniać błędy, na których teraz należało się uczyć. Postanowiła więc pojednać się z partnerem, ten natomiast z zaskakującą nawet dla samego siebie radością zapomniał o dawnych urazach do kocicy, która tak dobrze wypełniała dziurę w jego życiu - rzecz jasna, Jałowcowa Jagoda popełniła szereg błędów w swojej matczynej roli, ale nie miała przecież żadnego doświadczenia w tej drażliwej kwestii i nie można było obarczać ją całą winą. Para zatem po burzliwym okresie pogodziła się i zgodziła wybaczyć sobie nawzajem zaniedbania, których się dopuścili; przyznali też, że oboje trochę przesadzili w swoich sądach. Jedną z pierwszych podjętych po tym pojednaniu decyzji było obdarowanie Klanu Cienia nowymi członkami. Tak się jednak złożyło, że pomimo kilku prób, dopiero niedawno Jałowcowej Jagodzie udało się ponownie zajść w ciążę. Pomni wyniku swojej poprzedniej przygody z rodzicielstwem, dokonali przeglądu swoich poprzednich zachowań wobec kociąt; tą drogą doszli do wniosku, że nie mogą stosować musztry jako jedynego lekarstwa na wszystkie problemy dzieci. Zatem, chociaż nie zmieni się wojskowy rygor, duże wymagania i żelazna dyscyplina stosowane wobec kociąt, para będzie zwracać czujną uwagę na niepokojące oznaki przejawiane przez nie - ogółem, postarają się zrobić, co mogą, by zatrzymać przy sobie swój miot i wychować go na świetnych wojowników.
Jest możliwość wcielenia się w szóstkę kociąt (w przypadku większej ilości chętnych jest opcja powiększenia miotu do maksymalnie ósemki). Kocięta można adoptować przez najbliższe trzy miesiące, aż do osiągnięcia przez miot wieku terminatorskiego. Rozpoczynamy grę jako 1 księżycowy kociak (wiek w połowie marca: 1 ksieżyc). W historii obowiązkowy jest zapis, że posiada się piątkę rodzeństwa z miotu, ósemkę rodzeństwa ze starszego miotu (Błotnista Kałuża, Zmarznięty Nos [NPC], Dzwonek, Sosnowa Łapa, Nietoperza Łapa, Dzięciola Łapa, Dzierzba, Długa Łapa) a rodzicami są Jałowcowa Jagoda i Zroszony Pąk.
Rezerwacja miejsca przepada, jeżeli w ciągu tygodnia nie zostanie napisana i wysłana Karta Postaci.
Wszelkie wątpliwości, pytania i zapisy można zamieszczać w tym temacie.
Lista chętnych:
x Mech (już gra)
x Bielik -> Sowa (już gra)
x Dzik (już gra)
x Motyl -> Połysk (już gra)
x Cisza (już gra)
x Świerszczka (już gra)
Długość futra: Krótkowłose lub długowłose
Umaszczenia: (kliknij na umaszczenie, by zobaczyć przykładowe zdjęcie) Czarne, bure, niebieskie, niebieskie pręgowane, szylkrety (czarno-rude, buro-rude, niebiesko-kremowe, niebiesko-kremowe pręgowane), rude, kremowe
Pręgowanie: Może być tygrysie lub klasyczne
Biel: Kocięta mogą być całe białe. Kocięta mogą być pozbawione bieli, ale mogą pojawić się białe znaczenia w dowolnej ilości
Kolor oczu: Dowolny naturalny kolor. Koty z jakąkolwiek ilością białych znaczeń mogą mieć heterochromię (jedno oko niebieskie, drugie w dowolnym naturalnym kolorze). Przypominamy, że kocięta rodzą się z niewybarwionymi oczami, tzn. niebieskimi, a docelowy kolor przyjmują one w wieku ok. 3-5 księżyców.
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0
| S: 0
| Zr: 0
| Sz: 0
| Zm: 0
| HP:
| W:
| EXP:
Stat. Med. - lvl: 0
| MED.EXP: