Krzewowisko
#1
Wygląd
Dość duży choć szczupły, lekko zbudowany kocur o gładkiej sierści. Oczy zadziwiające, niezwykłe, o głęboko orzechowej barwie. Lekko postrzępione prawe ucho i cienka długa blizna ciągnąca się po prawym boku od kręgosłupa, poprzez żebra aż do brzucha. Wyraźne oznaki siwizny widoczne na pyszczku i świadczące o zaawansowanym wieku kota przed śmiercią. Futro miedziano rude poprzecznie prążkowane czarnym pigmentem. Wierzch głowy, grzbiet oraz pyszczek wyraźnie ciemniejsze- czarna pręga wzdłuż kręgosłupa oraz końcówka ogona. Spód ciała nieco jaśniejszy.
Miejsce przypominające krzewy znajdujące się tuż obok obozu Nowego Świtu ale o wiele, wiele bardziej rozległe. To olbrzymi gąszcz gęstych, różnorodnych krzewów rozciągający się od Barwnego Łanu do rzeki oraz Moczarów. Jest dobrym miejscem na polowanie ze względu na to, że ukrywa się w nim sporo zwierząt i ptaków. Podczas przemieszczania się po Krzewowisku trzeba uważać, by przypadkiem nie zaplątać się w multum znajdujących się tutaj ostrych gałęzi i korzeni!
im ciemniejsza noc, tym jaśniejszy dzień
światło ma moc i nie zgasi go cień
światło ma moc, ciemność jej nie ogarnia
choć cienie są zawsze po drugiej stronie światła
Statystyki - lvl: 0 | S: 0 | Zr: 0 | Sz: 0 | Zm: 0 | HP: | W: | EXP:
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz
#2
Wygląd
Rosomak to średniej wielkości kotka o długim, szylkretowym futerku. Jest ono wiecznie rozczochrane, głównie czarne poza rudą plamką na karku i białymi włosami na pyszczku, szyi, brzuchu i łapach – skarpetki u jej przednich łap są krótsze, zaś u tylnych zakrywają większość łapy. Biel na mordce kotki ciągnie się ponad sam pysk, tworząc cienką linię między dwukolorowymi, okrągłymi oczami. Lewe jest niebieskie, a prawe żółte. Rosomak ma długi, puszysty ogon i dosyć masywną budowę, długie łapy z różowymi poduszeczkami, oraz wiecznie zaciekawioną, poważną minę.
W tak chłodny dzień niechętnie wychodziło się z legowiska. Było wietrznie, mroźnie i ogólnie nieprzyjemnie - ale jeśli było się kociakiem, to niekoniecznie było w stanie cię powstrzymać przed sprawianiem kłopotów. Zwłaszcza jeśli chodziło o taką Rosomak, która nigdy nie traciła energii ani chęci do poznawania świata.
Oczywiście, było jej bardzo przyjemnie gdy tak leżała w legowisku, wtulona w ciepły, futrzasty bok swojej mamy, ale gdy tylko otworzyła oczy i nieco się rozbudziła, zrozumiała że od dzisiejszego dnia chce czegoś więcej. Chciała jakiejś przygody, chciała, żeby coś się działo! Dlatego nie mogła zostać w legowisku - postanowiła wyjść i pochodzić po obozie.

Koteczka wstała, nieco chwiejnie przeciągając się i ziewając, tracąc jedynie chwilę na czyszczenie swojego rozczochranego futerka językiem. A potem zaczęła wychodzić, po drodze niechcący wpadając i potykając się o swojego brata, Jenota. Odzyskawszy równowagę pochyliła się nad nim, stwierdzając że po tym pewnie i tak już nie spał.
- Hej, Jenot. Chodź na zewnątrz, nudzi mi się. - wyszeptała mu do ucha, po czym nie czekając dalej wyszła z legowiska. Była już wystarczająco duża, mogła zrobić to sama!

To był, faktycznie, mroźny dzień, ale koteczka wcale się tym nie przejęła. Usiadła przed legowiskiem i zaczęła się rozglądać, jak zwykle szukając czegoś ciekawego do roboty. I znalazła coś bardzo szybko - może wszyscy się akurat schowali do legowisk, może byli zajęci, ale coś w każdym razie przykuło uwagę Rosomak - wyjście z obozu było odsłonięte, niechronione ani nie obserwowane przez nikogo. I, oczywiście, młoda kotka doskonale zdawała sobie sprawę z tego że nie wolno jej było wychodzić z obozu… ale było to bardzo kuszące. Zbyt kuszące, bo choć słyszała o niebezpieczeństwach czekających na zewnątrz to była przekonana, że jest tam cała masa ciekawych rzeczy do zobaczenia i odkrycia!
Dlatego też bez dalszego czekania, nie myśląc o tym zbyt wiele i na chwilę zapominając o bracie, Rosomak ruszyła w stronę wyjścia z obozu i, rozejrzawszy się wokół, wybiegła na zewnątrz.

Tam zastała właśnie to, czego się spodziewała - może i niektórzy nie uznaliby kilku drzew i krzewów za coś wspaniałego, jednak dla koteczki przyzwyczajonej do samego obozu było to czymś niesamowitym. Tak dużo przestrzeni, tyle do zobaczenia! I nie widziała wcale żadnego zagrożenia. Dlatego też, zachęcona, zaczęła iść w losowym kierunku, niedługo zauważając że ma przed sobą wiele krzewów i najróżniejszych gałęzi. Wcale nie przejęta szła dalej, zbyt podekscytowana by zastanowić się chociaż chwilę nad tym, że może robi coś niebezpiecznego. I nieświadoma, że ktoś może iść za nią.

//Jenot <33
[Obrazek: Y7ytOMB.png]
Statystyki - lvl: 3 | S: 9 | Zr: 6 | Sz: 8 | Zm: 8 | HP: 70 | W: 50 | EXP: 20/200
Stat. Med. - lvl: | MED.EXP:
Odpowiedz
#3
Wygląd
Wyraźnie urósł od czasu bycia małą kluską. Młody kocur jednak nadal nie jest szczególnie duży, a także nie wykształcił jeszcze masy mięśniowej typowej dla starszych i bardziej doświadczonych życiem kotów. Na tą chwilę jest dziwnie zaokrąglonym kłakiem futra, wyciągniętym nierówno w każdą stronę, jako że nadal rośnie. Długie futro kocura ma dość ciemną burą barwę z gęstym klasycznym pręgowaniem. Dość dużą część ciała pokrywa jednak biel. Na głowie pokrywa ona trochę nierówno mordkę, ciągnąc się do góry. Dalej biel rozpościera się na szyję, tworząc ładny, szeroki trójkąt. Kolor przechodzi także na brzuch kocura. Białe skarpetki Jenota sięgają miej-więcej do połowy przednich łap, w przypadku tylnych wchodzą lekko na uda. Głowę kota przyozdabiają pędzelki na uszach, oliwkowo-zielone oczy i różowy nosek.
Jenot spał spokojnie w kociarni, mając spokojne sny gdzie hasał sobie przez puste polankę, która przypominała obóz, ale nie do końca. Wokół były kwiaty i motyle trzepoczące skrzydełkami. Wydawało się że słońca na polanie zachodziło, albo może wschodziło? Ogólnie wszystko były pokryte pomarańczowym blaskiem. Jenot rwał za śmiesznym motylkiem przez wysokie trawy. Siedział mu praktycznie na ogonie, ale jak się starał, nie potrafił go dogonić. Nagłe barwny motyl zatańczył mu nad głową w powietrzu, przez co kociak usiadł, wyciągając łapki w górę. Nagle tajemniczy dźwięk w okolicy zwrócił jego uwagę, przez co spojrzał w stronę niewyraźnych zarośli. Gdy spojrzał ponownie w górę, motyla już nie było. Może odleciał, może znikł? Dziwny dźwięk, niczym warkot ponownie rozbrzmiał, tym razem jakoś bliżej. Kociak zaczął czuć niepokój, podświadomie czując że coś na niego wyskoczy w każdej chwili. W jego piersi zaczęło gromadzić się to nieprzyjemne uczucie. Gdy sięgnęło najwyższego punktu, nagle coś się stało...

Jenot poczuł lekkie uderzenie, otwierając gwałtownie oczy. Potwór go zaatakował!? Rozejrzał się gwałtownie po otoczeniu. Był po prostu w kociarni, a "potworem" okazała się jego własna siostra, Rosomak. Szybko poczuł ogromną ulgę, widząc że wszystko było w porządku, chociaż nadal czuł się nieswojo, w pewien sposób. Nie chciał raczej już wracać do snu przez najbliższy czas. Gdy się obejrzał, okazało się że mama i większość rodzeństwa nadal spała nieświadomie.
- Oj...Rosomak. Nie chodź po mnie... – Jenot mruknął, lekko zdezorientowany. Starał się być cicho, żeby nie pobudzić reszty. Spojrzał na większą siostrę od dwukolorowych oczach. - Co? – Zapytał cicho. Jednak nie miał i tak zamiaru już spać. Mogli we dwójkę wyjść i pobawić się gdzieś w obozie, by nie pobudzić innych. Jenot ziewnął i podążył za nią.

Powietrze na zewnątrz było dzisiaj naprawdę chłodne. Małe chmurki pary pojawiały się z każdym oddechem kociąt. Na ziemi leżał biały śnieg, pokrywając także okoliczne krzewy i drzewa. Był to w sumie całkiem ładny widok. Przynajmniej lepszy niż całkowicie gołe gałęzie, chociaż Jenot i tak wolał gdy były liście i kwiaty. Dwójka kociąt przemierzała obóz. Jenot zaś podążał za Rosomak, zastanawiając się gdzie chciała iść. Szli już całkiem długo i byli praktycznie przy wyjściu z obozu. Jenot powoli zaczął rozumieć co Rosomak planowała. Jego podejrzenia się potwierdziły, gdy zauważył jak rozgląda się w poszukiwaniu dorosłych kotów. Jenot położył uszy. - Rosomak. Nie wolno nam wychodzić. Czy jest to na pewno dobry pomysł...? – Samczyk syknął cichutko, tak by nikt ich nie usłyszał. Jego siostra jednak nie wydawała się podzielać jego obaw i ruszyła dalej. Jenot zaś...wahał się. Szczerze, ciągnęło go w nieznane, na fascynującą przygodę. Tyle słyszał od dziadka Dyni o różnych rzeczach. I Dynia podobno zrobił to samo ze swoim rodzeństwem! Ale zarazem...zasady były po coś. Wiele razy słyszał że poza obozem są niebezpieczne drapieżniki. Więc jaką decyzję miał podjąć? Wrócić? Iść przed siebie? W końcu ciekawość przeważyła i biało-bury kociak ruszył za siostrą.

Niedługo później rozpościerał się przed nimi nieznany im teren. Nowe drzewa, krzewy, kamienie. Nowe zapachy. Niby nic, ale dla kociąt ograniczonych do obozu, wszystko było ekscytujące. Jenot rozejrzał się uważnie, nasłuchując. Jednak nie otaczało ich nic poza pojedynczymi dźwiękami ptaków w oddali. No...może nic jednak się nie stanie? Trochę się przejdą i wrócą do obozu.
Kocurek nagle wpadł na pomysł. Zaczął jak najciszej skradać się za siostrą, całkowicie pochłoniętą otoczeniem. Zbliżał się powoli, próbując nie wydawać dźwięku. W którymś momencie Rosomak mogła poczuć jak coś nagle skacze na jej ogon. - Bu! – Jenot krzyknął, skacząc na siostrę. Gdyby się odwróciła, zobaczyłaby Jenota z radosnym uśmieszkiem.
- O rany. Ale tu jest dużo tych krzaków! – Jenot powiedział cicho, idąc za siostrą i rozglądając się po otoczeniu. Po chwili poderwał się do biegu, nurkując pomiędzy gałązki. Nadal nie był zbyt duży i łatwiej było mu się przeciskać.
[Obrazek: Sygna.png]
Statystyki - lvl: 2 | S: 5 | Zr: 9 | Sz: 6 | Zm: 6 | HP: 55 | W: 55 | EXP: 20/150
Stat. Med. - lvl: | MED.EXP:
Odpowiedz
#4
Wygląd
Rosomak to średniej wielkości kotka o długim, szylkretowym futerku. Jest ono wiecznie rozczochrane, głównie czarne poza rudą plamką na karku i białymi włosami na pyszczku, szyi, brzuchu i łapach – skarpetki u jej przednich łap są krótsze, zaś u tylnych zakrywają większość łapy. Biel na mordce kotki ciągnie się ponad sam pysk, tworząc cienką linię między dwukolorowymi, okrągłymi oczami. Lewe jest niebieskie, a prawe żółte. Rosomak ma długi, puszysty ogon i dosyć masywną budowę, długie łapy z różowymi poduszeczkami, oraz wiecznie zaciekawioną, poważną minę.
Nie chciała wystraszyć brata ani nic takiego. Wpadła na niego zupełnie przypadkiem, bo była zamyślona, ale właściwie to może wyszło na lepsze - skoro Jenot nie spał, to teraz mogli porobić coś razem! Tak, to brzmiało jak dobry plan, według niej. No i prawda była taka, że w ten sposób faktycznie nikogo nie obudzą zabawą…
Tym bardziej będąc poza obozem. A właśnie tam koteczka zmierzała, w ogóle nie przejęta potencjalnymi konsekwencjami czegoś takiego. Poruszyła uchem słysząc pytanie brata, i odwróciła na moment łebek w jego kierunku, nie zatrzymując się jednak.

- Będzie dobrze. We dwójkę nic nam się nie stanie. - odpowiedziała z powagą i pełnym przekonaniem co do słuszności swoich słów. Nie słyszała ani nie czuła niczego groźnego, choć faktycznie do jej noska już zaraz dotarła masa nieznanych dotąd zapachów. To było ciekawe, na tyle że mała zupełnie zapomniała o czymś takim jak ostrożność.
Ucieszyła się, że Jenot postanowił pójść za nią. W końcu zawsze twierdziła, że we dwójkę jest raźniej i fajniej odkrywać nowe rzeczy! Dobrze było mieć takiego towarzysza w bracie. Koteczka uniosła wesoło ogonek i zaczęła pewnie iść przed siebie, niczym nie przejęta. Rozglądała się wokół, przyglądając nagim drzewom, krzewom i liściom które porzuciły, leżącym teraz na ziemi. Niby to nie różniło się od samego obozu aż tak, ale dla Rosomak było wielką odmianą i szansą na prawdziwą przygodę.

Koteczka węszyła, zamyślona i wpatrzona przed siebie, gdy nagle poczuła jak ktoś skacze na jej ogon i usłyszała głos brata. Niby wiedziała, że to on, ale wciąż podskoczyła w miejscu, obracając się gwałtownie i jeżąc lekko futerko na karku i ogólnie. Wiedziała, że nie powinni tu być, że to może być niebezpieczne, ale w tamtej chwili myślała tylko o odkrywaniu świata i zabawie, także w odpowiedzi pacnęła Jenota łapką w nos.

- Jenot. Gonimy się? - spytała nagle, widząc że kocurek zanurkował w gałęziach krzewów gdzieś obok. Podeszła do niego od tyłu i trąciła nosem w bok. - Ty gonisz.
I nie czekając ani chwili dłużej koteczka rzuciła się biegiem między krzewy, starając się omijać wystające gałęzie i kamienie. Ciekawe, czy w terenie Jenot będzie wystarczająco szybki by ją złapać? Zabawa w takim miejscu dopiero będzie fajna!
Rosomak nie myślała nawet o potencjalnym zagrożeniu, ani o tym że nie pamiętała z której strony przyszli.
[Obrazek: Y7ytOMB.png]
Statystyki - lvl: 3 | S: 9 | Zr: 6 | Sz: 8 | Zm: 8 | HP: 70 | W: 50 | EXP: 20/200
Stat. Med. - lvl: | MED.EXP:
Odpowiedz
#5
Wygląd
Rosomak to średniej wielkości kotka o długim, szylkretowym futerku. Jest ono wiecznie rozczochrane, głównie czarne poza rudą plamką na karku i białymi włosami na pyszczku, szyi, brzuchu i łapach – skarpetki u jej przednich łap są krótsze, zaś u tylnych zakrywają większość łapy. Biel na mordce kotki ciągnie się ponad sam pysk, tworząc cienką linię między dwukolorowymi, okrągłymi oczami. Lewe jest niebieskie, a prawe żółte. Rosomak ma długi, puszysty ogon i dosyć masywną budowę, długie łapy z różowymi poduszeczkami, oraz wiecznie zaciekawioną, poważną minę.
Rosomak nadal nie czuła się w pełni zdrowo po swojej chorobie. Pokrzywa powiedziała, że to gorączka, dała jej do zjedzenia coś niedobrego, co miało pomóc. Młodsza kotka to zrobiła, bo chciała poczuć się lepiej - i owszem, nieco lepiej było! Ale najwyraźniej minęło jeszcze za mało czasu. Trudno. Teraz już nie czuła się tak słaba, a chciała przydać się do czegoś w swoim stadzie, także tamtego poranka wybrała się na samotne polowanie.

Wybrała się w znajome już sobie miejsce. Tam, gdzie wiele księżyców temu, jeszcze jako kocię, wybrała się ze swoim bratem Jenotem… a potem została znaleziona przez mamę Tsunami. Kotka wciąż patrzyła na to wspomnienie z radością, bo chodziło o czas który spędzała z rodziną… to było dla niej niezwykle ważne, zwłaszcza teraz, gdy Ambient nie było.
Przystanęła. Zaczęła węszyć i momentalnie do jej nozdrzy dotarł dziwny, mocny zapach. Był nieprzyjemny i szylkretowa kotka nie kojarzyła go… Ale stwierdziwszy, że może to jakaś zdobycz, i kierowana ciekawością, poszła w tamtym kierunku. Wtedy dopiero usłyszała ten odgłos. Głośny, głośniejszy od miauczenia i nieprzyjemny dla uszu… zorientowała się, że chyba to nazywa się szczekaniem.

Zamarła w miejscu. Oczy szeroko otwarte, futro nastroszone, i nawet nie drgnęła gdy tuż przed nią pojawiła się masywna, krzycząca w swój nieprzyjemny sposób sylwetka kudłatego psa. Rosomak wysunęła pazury i uniosła łapy, starając się trafić w pysk przeciwnika… ale już po chwili pies znalazł się obok niej i kotka poczuła zęby zaciskające się na jej ogonie. Krzyknęła.
[Obrazek: Y7ytOMB.png]
Statystyki - lvl: 3 | S: 9 | Zr: 6 | Sz: 8 | Zm: 8 | HP: 70 | W: 50 | EXP: 20/200
Stat. Med. - lvl: | MED.EXP:
Odpowiedz
#6
Wygląd
Dopóki nie zbliżysz się do niego na odległość pozwalającą go powąchać, będziesz przekonany, że masz do czynienia z kotką. Kociak ten jest bardzo mały, o bardzo delikatnej, kruchej budowie. Ma małą, trójkątną głowę, cienki ogonek, drobne, wysoko osadzone uszka i wąski, ciemnoróżowy nos z ciemną obwódką. Gronostaj jest drobny i nieduży i są to zdecydowanie jego wady. Jego w zasadzie jedyną zaletą jest to, że… no cóż, jest prześliczny. Posiada wielkie, zielono-żółte oczy z ciemną oprawą, która koloruje na czarno również kącik jego oka, co sprawia, że wydaje się ono dłuższe i jakby potraktowane ludzkim makijażem. Ma jasne, prawie zupełnie białe futerko z niemal zupełnie czarnymi, tygrysimi pręgami (broken mackerel). Większość jego wąsików jest biała, jednak kilka z nich miło akcentuje na czarno. Wąski pasek futerka wokół oczu Gronostaja jest biały i mimo, że można odnieść wrażenie, że wszystko, co nie jest pręgami na jego futerku jest białe, kiedy patrzy się na owe paski przy oczach, okazuje się, że jednak nie do końca.
W żadnym wypadku nie śledziłem Rosomak. Faktycznie wyszedłem z obozu chwilę po niej z obozu ale nie udałem się jej śladem. Prędko zlał się z resztą z zapachami innych wychodzących wiele razy w ciągu dnia członków Nowego Świtu. Idę w stronę x i skupiam się na tropach zwierzyny. Szybko zaczynam iść za królikiem, którego świeżą woń wyczuwam. Oddycham głęboko i z każdym krokiem utwierdzam się w przekonaniu, że zwierzę mogło już krwawić. Zawsze w takiej chwili zaczynam zastanawiać się, czy łapanie i zjadanie takiego piszczka jest aby na pewno rozsądne. Czy aby na pewno tylko się zranił, czy być może jest chory i to śmiertelnie? W każdym razie, zamierzam to sprawdzić, zbliżyć w miarę możliwości do zajęczaka.
Moje polowanie przerywa jednak krzyk. Nie czekam aż uda mi się dopasować jego brzmienie do konkretnego kota, błyskawicznie ruszam w tamtą stronę z sercem walącym jak oszalałe. Czuję, jak po moim ciele rozlewa się gorąco, mimo że z całej siły staram się nie zastanawiać nad tym, co zastanę na miejscu za kilka uderzeń serca.
Moim oczom ukazuje się przerażająca scena: jedna z córek Tsunami, Rosomak walczy z psem na śmierć i życie. Nie widziałem jeszcze tak wielkiego psa, chociaż nie mam pewności czy widziałem dotąd więcej niż jednego z nich. Z pewnością nie był tak duży. Ogarnia mnie przerażenie, wielki strach o życie czarno-białej kotki.
- Hej, brzydalu! - krzyczę do kudłatego zwierza, starając się jednocześnie wyglądać na większego niż jestem. Zwierzak zwraca się w moją stronę, a chwilę później Rosomak jest już wolna, a przynajmniej nie przytrzymywana już przez włochatą bestię. Mięśnie mi drżą, boję się go. Ale nie zamierzam się odwrócić. Będę walczył. - Uciekaj. Powiedz im, gdzie jestem, niech ktoś pomoże. - mówię jak najbardziej zwięźle potrafię po czym uchylam się od mknących ku mnie szczęk. Długo tak nie wytrzymam, przyślijcie pomoc.
[Obrazek: NHH4nLd.png]
Statystyki - lvl: 3 | S: 10 | Zr: 13 | Sz: 4 | Zm: 6 | HP: 70 | W: 50 | EXP: 20/200
Stat. Med. - lvl: | MED.EXP:
Odpowiedz
#7
Wygląd
Średniej wysokości kocur o delikatnie przysadzistej budowie. Nie posiada nadprogramowych kilogramów, ale widać, że jest dobrze odżywiony. Krótkie futro Pszenicy ma jednolicie liliową barwę, na którą w kilku miejscach nachodzi biel. Na przednich łapach tworzy króciutkie skarpetki, sięgające niewiele ponad paluszki, na tylnych natomiast biel sięga aż do stawu skokowego. Biała sierść znajduje się również na grzbiecie nosa, po prawej stronie mordki, brodzie oraz szyi i brzuchu. Futro kocurka często bywa przykurzone albo zmierzwione, a najczęściej można zauważyć oba te stany jednocześnie! Porusza się pewnym krokiem, a ogon zakończony białą plamką często jest wysoko uniesiony. Na czubku okrągłego łebka znajduję się para trójkątnych, szpiczastych uszu zakończonych małymi pędzelkami, różowy nosek i długie białe wąsiki. Jego oczy mają bladożółtą barwę.
Jak silny jest atak? Rzut 1d6
wynik parzysty - normalny
wynik nieparzysty - krytyczny
wynik: 4 → atak normalny

duży pies: S: 26 | Zr: 11 | Sz: 11 | HP: 150 | W: 70
atak psa: (12+ 26) - (12 + 5) = 21

Samotnie szwendający się bezpański kundel o rdzawym skołtunionej sierści początkowo nie spostrzegł Uczennicy, dalej szczekając nieufnie na wszystko znajdujące się dookoła. Rosomak niestety pozostała w okolicy zbyt długo i zdradziecki podmuch wiatru wyjawił jej obecność drapieżnikowi. Psisko jednym susem znalazło się tuż obok niej i niezrażone próbą ataku ze strony kotki, kłapnęło zębiskami na oślep, byleby tylko złapać swoją ofiarę. Szczęki psa zacisnęły się mocno na jej ogonie, a jedno mocne szarpnięcie sprawiło, że część czarnej puchatej kity pozostała mu w pysku, wisząc bezwładnie. Rozproszony przybyciem drugiego kota, pies skupił na nim całą swoją uwagę, zostawiając Rosomak w spokoju. Miała teraz szansę uciec i sprowadzić pomoc, choć nie będzie to łatwe. Rana po urwanej części ogona krwawiła, a kotce z trudem przychodziło utrzymywanie równowagi stojąc, nie mówiąc już o biegu.

Rosomak: lvl: 2 | S: 8 | Zr: 5 | Sz: 6 | Zm: 7 | HP: 65-21=44 | W: 45
» Rana 2. stopnia: oderwana większa część ogona (ok. 60%), krwawi (-2hp do końca walki)
Statystyki - lvl: 3 | S: 13 | Zr: 11 | Sz: 5 | Zm: 4 | HP: 70 | W: 50 | EXP: 190/200
Stat. Med. - lvl: | MED.EXP:
Odpowiedz
#8
Wygląd
Rosomak to średniej wielkości kotka o długim, szylkretowym futerku. Jest ono wiecznie rozczochrane, głównie czarne poza rudą plamką na karku i białymi włosami na pyszczku, szyi, brzuchu i łapach – skarpetki u jej przednich łap są krótsze, zaś u tylnych zakrywają większość łapy. Biel na mordce kotki ciągnie się ponad sam pysk, tworząc cienką linię między dwukolorowymi, okrągłymi oczami. Lewe jest niebieskie, a prawe żółte. Rosomak ma długi, puszysty ogon i dosyć masywną budowę, długie łapy z różowymi poduszeczkami, oraz wiecznie zaciekawioną, poważną minę.
Rosomak nie wiedziała, co zrobić. Po raz pierwszy w życiu jej serce biło tak szybko, jakby zaraz miało wyrwać się z jej piersi. Młoda kotka zasyczała żałośnie, machając łapami i próbując trafić przeciwnika w pysk, nos, oczy - cokolwiek, jednak jej próby nie kończyły się sukcesem. I wtedy, nagle, pies szarpnął jej ogon, a szylkretka krzyknęła po raz kolejny, głośno, czując ból jakby coś wypalało jej skórę gdzieś w połowie ogona. Nie była świadoma tego, co się stało, ale wiedziała że była wolna. Upadła na ziemię z jękiem, czując jak kręci jej się w głowie, ale już zaraz szybko zebrała się na cztery łapy, choć bardzo chwiejnie, jakby zaraz znów miała znaleźć się na ściółce.
Jesion. To była jej jedyna myśl na ten moment, w tym szoku i przerażeniu które ją ogarnęło. Byli tu tylko we dwójkę, a ona ledwo stała na łapach i chyba nie da rady walczyć. Jesion miał rację. Zostało jej tylko biec po pomoc.
Ledwo zarejestrowała fakt, że pies trzymał w pysku coś co dziwnie przypominało jej własny ogon. A może zarejestrowała, ale starała się o tym teraz nie myśleć? Życie Jesiona było zagrożone. Musiała mu pomóc.
Zaczęła biec. A raczej biec próbowała, dosyć nieudolnie, przewracając się dosłownie co moment. Czy to z powodu ogona? To nie miało znaczenia. Musiała dobiec z powrotem do obozu jak najszybciej, poprosić o pomoc, zanim Jesion zostanie ranny - i wszystko będzie dobrze. Będzie dobrze, tak. Zawsze było, bo byli rodziną i trzymali się razem. Jej niemądre postępowanie na pewno nie zakończy się źle, nie było o tym mowy - kotka biegła, upadała, podnosiła się i biegła dalej, nie myśląc już o niczym innym niż swoim celu. Łzy piekły jej oczy.
[Obrazek: Y7ytOMB.png]
Statystyki - lvl: 3 | S: 9 | Zr: 6 | Sz: 8 | Zm: 8 | HP: 70 | W: 50 | EXP: 20/200
Stat. Med. - lvl: | MED.EXP:
Odpowiedz
#9
Wygląd
Średniej wysokości kocur o delikatnie przysadzistej budowie. Nie posiada nadprogramowych kilogramów, ale widać, że jest dobrze odżywiony. Krótkie futro Pszenicy ma jednolicie liliową barwę, na którą w kilku miejscach nachodzi biel. Na przednich łapach tworzy króciutkie skarpetki, sięgające niewiele ponad paluszki, na tylnych natomiast biel sięga aż do stawu skokowego. Biała sierść znajduje się również na grzbiecie nosa, po prawej stronie mordki, brodzie oraz szyi i brzuchu. Futro kocurka często bywa przykurzone albo zmierzwione, a najczęściej można zauważyć oba te stany jednocześnie! Porusza się pewnym krokiem, a ogon zakończony białą plamką często jest wysoko uniesiony. Na czubku okrągłego łebka znajduję się para trójkątnych, szpiczastych uszu zakończonych małymi pędzelkami, różowy nosek i długie białe wąsiki. Jego oczy mają bladożółtą barwę.
Jesion skutecznie zagrodził psu pogoń za młodszą kotką, dzięki czemu nawet pomimo rany udało się jej opuścić Krzewowoisko. Droga do obozu zdawała się Rosomak dłużyć, a czas jakby spowolnił. Kotka słaniała się na własnych łapach, z trudem utrzymując równowagę z powodu straconego ogona. Jeszcze przez dłuższą chwilę dochodziły do jej uszu odgłosy zawziętej walki. Dźwięki te traciły na sile, wraz z każdym kolejnym krokiem, pokonanym przez córkę Tsunami.
Niestety do czasu, gdy kotka zdołała dotrzeć do obozu - walka już się skończyła. Jesion nie miał najmniejszych szans w starciu z dużym psem. Udało mu się jednak poważnie zranić przeciwnika w nos, dzięki czemu kundel z krwią napływającą mu do nozdrzy nie zdołał złapać tropu drugiego z kotów. Pies pobiegł w stronę Zamglonych Moczarów, zostawiając za sobą ciało martwego Stróża.

Rosomak: lvl: 2 | S: 8 | Zr: 5 | Sz: 6 | Zm: 7 | HP: 44 | W: 45
» Rana 2. stopnia: oderwana większa część ogona (ok. 60%), krwawi (-2hp do końca walki)
→ Ucieczka: udana

Jesion:
→ ŚMIERĆ
Statystyki - lvl: 3 | S: 13 | Zr: 11 | Sz: 5 | Zm: 4 | HP: 70 | W: 50 | EXP: 190/200
Stat. Med. - lvl: | MED.EXP:
Odpowiedz
#10
Wygląd
długowłosa, bura szylkretka z bielą; złotozielone oczy, przeciętna budowa i wzrost; więcej w KP
To tutaj umarł Jesion.

To tutaj go znaleźli, tu walczył z psem, w tym miejscu Rosomak straciła większość swojego ogona. Rosomak, której nie było. Rosomak, która przepadła jak kamień w wodę i Rosomak, którą również, Tsunami, musiała odnaleźć. Gdy dotarło do niej, że jej córka zaginęła, naprawdę zniknęła, poczuła, jak żołądek jej się przewraca na lewą stronę.

Poradzi sobie, to jej córka, ale nie mogła sobie tego wybaczyć. Że pozwoliła jej zniknąć. Porwali ją ludzie i tyle wiedziała, tyle wyczuła, gdy ruszyła tropem zaginionej Rosomak.

Starała się o tym nie myśleć. Starała się skupić na... Raniuszku. Tak. Przynajmniej na razie. Albo uciec myślami, przez polowanie, jak w tej chwili. Ruszyła bladym świtem przez Krzewowisko, skradając się i szukając zwierzyny. Musiała oczyścić umysł, znowu. Albo naćpać się kocimiętki gdy wróci.
i think i, i think i finally
found a way toxx,, forgive myself
for mistakes,,,, i made in my past
i think thats the first step, x,right?

you agree?
Statystyki - lvl: 5 | S: 16 | Zr: 13 | Sz: 9 | Zm: 7 | HP: 80 | W: 60 | EXP: 205/400
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP: 38/100
Odpowiedz
#11
Wygląd
Drobna, zgrabna, acz wysoka bura koteczka z charakterystycznymi dla kotów bengalskich rozetami. Ma łososiowo-czarny nos i w tym samym kolorze poduszki łap. W posiadaniu są również białe wibrysy oraz cyjanowe oczęta.
Tsunami wyruszyła na polowanie, żeby uciec myślami. Był to jakiś sposób. I żeby było nawet bardziej przyjemnie – po trwającej zaledwie parę chwil wędrówce, mogła zobaczyć przed sobą ptaka. Czarno-szary, średniej wielkości. Była to wrona, która siedziała na jednym z krzewów w tej okolicy i jadła dzikie jagody.

Tsunami: S: 16 | Zr: 13 | Sz: 9 | Zm: 7 | HP: 80 | W: 60
[Obrazek: emo0uSQ.png]


Statystyki - lvl: 3 | S: 12 | Zr: 7 | Sz: 8 | Zm: 5 | HP: 80 | W: 40 | EXP: 15/200
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz
#12
Wygląd
długowłosa, bura szylkretka z bielą; złotozielone oczy, przeciętna budowa i wzrost; więcej w KP
To była jej okazja aby zemścić się za blizny które zafundowano jej księżyce temu- nie, czekaj. To była wrona. Nie sroka. To sroki tak ją urządziły. Eh, nieważne. Ptak to ptak, Tsunami lubiła jeść ptaki.

Przybrała pozycję łowiecką, wyciszając oddech, upewniając się, że idzie pod wiatr. Zachodziła wronę po łuku, uważając na wszelkie śmieci pod łapami, kryła się za wysoką trawą jak się dało, momentami stawała w bezruchu aby upewnić się, że ptaszysko na pewno jej nie widzi.

Skróciwszy dystans wypruła w kierunku ptaka, chcąc połamać mu skrzydła i uśmiercić.
i think i, i think i finally
found a way toxx,, forgive myself
for mistakes,,,, i made in my past
i think thats the first step, x,right?

you agree?
Statystyki - lvl: 5 | S: 16 | Zr: 13 | Sz: 9 | Zm: 7 | HP: 80 | W: 60 | EXP: 205/400
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP: 38/100
Odpowiedz
#13
Wygląd
Drobna, zgrabna, acz wysoka bura koteczka z charakterystycznymi dla kotów bengalskich rozetami. Ma łososiowo-czarny nos i w tym samym kolorze poduszki łap. W posiadaniu są również białe wibrysy oraz cyjanowe oczęta.
Choć Tsunami robiła wszystko dobrze, wiatr niespodziewanie zmienił swój kierunek, alarmując o obecności drapieżnika wronę. Ptak zakrakał głośno, odbił się od gałązek i wzniósł się w powietrze, żeby uciec kotce. Leciał jednak tak nisko, że miała szansę jeszcze go złapać.

Tsunami: S: 16 | Zr: 13 | Sz: 9 | Zm: 7 | HP: 80 | W: 60-1=59/60
[Obrazek: emo0uSQ.png]


Statystyki - lvl: 3 | S: 12 | Zr: 7 | Sz: 8 | Zm: 5 | HP: 80 | W: 40 | EXP: 15/200
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz
#14
Wygląd
długowłosa, bura szylkretka z bielą; złotozielone oczy, przeciętna budowa i wzrost; więcej w KP
Nie było mowy o tym, że odpuściłaby sobie szansę na pochwycenie wrony.

Natychmiast wykręciła całe swoje ciało tak, aby móc rzucić się za pogoń za ptakiem; w momencie, w którym ten wzniósł się w powietrze, Tsunami z całą siłą odbiła się z tylnych łap aby wyskoczyć ku niemu i pochwycić w swoje łapy, ściągnąć na ziemię i dobić.

Nie mogła jej uciec. Nie mogła.
i think i, i think i finally
found a way toxx,, forgive myself
for mistakes,,,, i made in my past
i think thats the first step, x,right?

you agree?
Statystyki - lvl: 5 | S: 16 | Zr: 13 | Sz: 9 | Zm: 7 | HP: 80 | W: 60 | EXP: 205/400
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP: 38/100
Odpowiedz
#15
Wygląd
Drobna, zgrabna, acz wysoka bura koteczka z charakterystycznymi dla kotów bengalskich rozetami. Ma łososiowo-czarny nos i w tym samym kolorze poduszki łap. W posiadaniu są również białe wibrysy oraz cyjanowe oczęta.
A jednak. Mogła. Niestety, tym razem ptak był szybszy. Kotka wyskoczyła w jego stronę, ale wrona zdążyła już wznieść się tak wysoko, że Tsunami zdołała łapami jedynie przeczesać powietrze. Zdarza się.

Tsunami: S: 16 | Zr: 13 | Sz: 9 | Zm: 7 | HP: 80 | W: 59-2=57/60
[Obrazek: emo0uSQ.png]


Statystyki - lvl: 3 | S: 12 | Zr: 7 | Sz: 8 | Zm: 5 | HP: 80 | W: 40 | EXP: 15/200
Stat. Med. - lvl: 0 | MED.EXP:
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości